To ograniczenie wynika z obowiązującej od 22 sierpnia 2009 r. [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=320785]ustawy z 1 lipca 2009 r. o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców (DzU nr 125, poz. 1035[/link], dalej pakiet antykryzysowy).
[srodtytul]Decyduje status[/srodtytul]
[b]– Czy przedłużony okres rozliczeniowy do 12 miesięcy można zastosować w stosunku do kierowców samochodów osobowych i ciężarowych powyżej 3,5 tony? – pyta czytelniczka.[/b]
[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=173274]Ustawa z 16 kwietnia 2004 r. o czasie pracy kierowców (DzU nr 92, poz. 879 ze zm.)[/link] przewiduje maksymalnie czteromiesięczny okres rozliczeniowy dla kierowców. Jego konkretna długość zależy od systemu czasu pracy, w jakim szofer jest zatrudniony, a nie od rodzaju wykonywanych przewozów (prowadzonego pojazdu).
Z możliwości wydłużenia okresów rozliczeniowych do 12 miesięcy – zgodnie z art. 3 ust. 2 pakietu antykryzysowego – mogą skorzystać wszyscy przedsiębiorcy w rozumieniu art. 4 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=236773]ustawy z 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (DzU z 2007 r. nr 155, poz. 1095 ze zm.)[/link], a nie tylko ci znajdujący się w przejściowych trudnościach finansowych. Wprowadzenie tego rozwiązania wymaga jednak uzasadnienia przyczynami obiektywnymi lub technologicznymi bądź dotyczącymi organizacji pracy, co wynika wprost z art. 9 ust. 1 pakietu antykryzysowego.
Zastosowanie 12-miesięcznego okresu rozliczeniowego do kierowców nie zostało wykluczone w pakiecie antykryzysowym. Ale jego wdrożenie będzie zależało od statusu pracodawcy zatrudniającego kierowców. Jeśli będzie to firma transportowa, która prowadzi działalność gospodarczą, to jest ona bez wątpienia przedsiębiorcą w rozumieniu art. 4 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Oznacza to, że może wprowadzić 12-miesięczny okres rozliczeniowy. Nie będzie takiej możliwości w stosunku do kierowców zatrudnionych np. w jednostkach samorządowych czy w administracji rządowej, bo te nie są przedsiębiorcami.
[srodtytul]15 godzin trzy razy w tygodniu[/srodtytul]
[b]– Czy po zmianie przepisów o czasie pracy kierowców możliwe jest zatrudnianie kierowcy do 15 godzin przez jeden dzień w tygodniu z rekompensatą w następnym tygodniu? – pyta czytelniczka.[/b]
Ustawa z 16 kwietnia 2004 r. o czasie pracy kierowców nie przewiduje wprost maksymalnego dobowego limitu godzin pracy kierowcy. Z jej przepisów wynika jedynie, ile godzin pracy można planować kierowcy. Maksymalnie 10 lub 12 godzin to limit dla kierowców zatrudnionych w równoważnym systemie czasu pracy (art. 15 ustawy o czasie pracy kierowców). Dziesięć godzin pracy można planować kierowcom zatrudnionym w transporcie drogowym, a 12 wykonującym przewozy na potrzeby własne.
Ponadto kierowcy mogą pracować w godzinach nadliczbowych, które są ograniczone prawem do 11-godzinnego odpoczynku dobowego. Oznacza to więc, że liczba ich godzin pracy wraz z nadgodzinami może wynosić 13 godzin.
[ramka][b]UWAGA:[/b]
Kierowcy pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony lub przystosowanych do przewozu powyżej dziewięciu osób (łącznie z kierowcą) mogą zgodnie z art. 8 [b]rozporządzenia WE nr 561/2006 (stosowanego w przewozach unijnych[/b]) lub art. 8 umowy AETR (stosowanej w przewozach wykonywanych co najmniej w części poza UE) trzy razy w tygodniu wykorzystać dziewięciogodzinny odpoczynek. Obowiązek rekompensaty takiego skrócenia odpoczynku w kolejnym tygodniu istnieje jednak tylko w przypadku kierowców wykonujących przewozy podlegające umowie AETR.[/ramka]
W praktyce więc tylko tacy kierowcy będą mogli pracować w jednej dobie przez 15 godzin, bo pozostałe dziewięć godzin wystarczy na zagwarantowanie im odpoczynku dziennego. Praca w takim wymiarze będzie mogła wystąpić trzy razy, a nie jeden raz w tygodniu. W przypadku przewozów unijnych konieczne będzie jedynie zrekompensowanie powstałych w takim dniu nadgodzin, a w przypadku przewozów podlegających pod umowę AETR konieczne będzie oddanie dwóch godzin skróconego odpoczynku, oprócz rekompensaty za nadgodziny wynagrodzeniem powiększonym o dodatek lub czasem wolnym od pracy.
[i]Autor jest asystentem sędziego w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego[/i]