Chodzi o zadłużonych najemców mieszkań komunalnych zalegających z opłatami za śmieci lub osoby złapane na jeździe na gapę autobusami i tramwajami. Samorządowe zakłady budżetowe, które zajmują się tymi dziedzinami, będą mogły umie- szczać swoich dłużników w rejestrach biur informacji gospodarczych. To oficjalne czarne listy zadłużonych. Tak wynika z projektu ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych. Projekt jest już w Sejmie. Może wejść w życie już za kilka tygodni.

[srodtytul]Koniec bezkarności[/srodtytul]

Teraz mogą dopisywać konsumentów do rejestru dłużników tylko przedsiębiorcy i niektóre wybrane podmioty (spółdzielnie, wspólnoty mieszkaniowe, wynajmujący komercyjnie mieszkania). Po zmianie przepisów prawie każdy wierzyciel będzie mógł umieścić na czarnej liście nierzetelnego dłużnika. Gminy wpiszą najemców swoich lokali mieszkalnych.

– Teraz nie będzie już żadnych wątpliwości, że informacje o zadłużonych najemcach mieszkań komunalnych mogą trafiać do BIG – cieszy się Andrzej Kulik z Krajowego Rejestru Długów. Przypomina, że dotychczas podstawą wpisu był wyrok Sądu Najwyższego traktujący gminy jako przedsiębiorców w ich działalności na rzecz mieszkańców. Pozwalał on miastom i gminom umieszczać w rejestrach biur informacji gospodarczych dane o swoich dłużnikach – najemcach mieszkań komunalnych, jednak mało gmin odważyło się na dokonanie takich wpisów. Reszta wolała zachować ostrożność. Teraz te wątpliwości znikną, bo nowa ustawa ma jednoznacznie przesądzić, że zarówno same gminy, jak i ich zakłady budżetowe oraz inne jednostki organizacyjne mogą zgłaszać osoby zalegające z opłatami na czarne listy.

Osoby umieszczone w rejestrach mają trudności z pożyczeniem pieniędzy, kupnem wielu produktów i usług (np. telefonu komórkowego).

– Ustawa może poprawić egzekwowanie zaległości czynszowych zwłaszcza w miastach mających duże zasoby komunalne. Rozwiązania ustawowe będą swoistym straszakiem dla niepłacących – ocenia Michał Rżanek, wiceprezes Miejskiego Zarządu Gospodarki Komunalnej w Piotrkowie Trybunalskim, ekspert Związku Miast Polskich.

[srodtytul]Bat na alimenciarzy[/srodtytul]

Gminy do współpracy z biurami informacji gospodarczych może zachęcić istniejąca od kilku miesięcy możliwość ścigania osób, które nie płacą alimentów. Wszystkie trzy biura się prześcigają, aby pozyskać wśród gmin klientów (do wpisu potrzebna jest bowiem umowa samorządu z BIG). Do Krajowego Rejestru Długów trafiają alimenciarze z Wrocławia (ponad 6 tys. osób). Miasto musi za nich płacić na dzieci 1,3 mln zł miesięcznie z Funduszu Alimentacyjnego, dlatego potencjalne oszczędności są zachęcające. Z badań KRD wynika, że groźba wpisu do rejestru dłużników w 85 proc. powoduje spłatę długu od razu albo po otrzymaniu informacji o umieszczeniu na czarnej liście. Jeden z mieszkańców województwa dolnośląskiego jest zresztą rekordzistą wśród zadłużonych alimenciarzy – jego należności sięgają 225 tys. zł.

InfoMonitor przygotował specjalną ofertę dla gmin – za symboliczną złotówkę mogą wpisywać do rejestru alimenciarzy. Do bazy ERIF mają natomiast trafić dłużnicy alimentacyjni z Warszawy (2 tys. osób) i z Łodzi (5 tys.). ERIF chwali się, że podobne umowy z tym BIG mają już Szczecin i Sopot. – Oznacza to, że gminy odzyskają znaczną część pieniędzy, które musiały wypłacić dotychczas w zastępstwie niesolidnych rodziców – przekonuje ERIF.

Przepisy jednak mają także wady.

– Wielu zadłużonych alimenciarzy nie wie, że są wpisani, bo gminy przed zgłoszeniem ich do BIG nie mają obowiązku ich ostrzec – podkreśla Andrzej Kulik z KRD. – Skuteczność przepisów polega tymczasem na uświadomieniu dłużnikowi, że został wpisany i mogą go z tego tytułu spotykać różne ograniczenia, np. nie dostanie pożyczki – dodaje Andrzej Kulik.

[ramka][b]Sposoby na dłużnika [/b]

Polubowne załatwienie sprawy:

- rozłożenie długu na raty,

- propozycja uzyskania przez lokatora dodatku mieszkaniowego, kiedy jednak go otrzyma, musi płacić na bieżąco,

- odpracowanie długu m.in. poprzez sprzątanie, drobne prace remontowe.

Egzekwowanie długu w sądzie:

- nakaz zapłaty,

- eksmisja do lokalu socjalnego, za który płaci się niski czynsz, lub do pomieszczenia tymczasowego (chodzi o osoby, które nie mają prawa do lokalu socjalnego). Jest to jednak długa i żmudna droga. (RET) [/ramka]