Od ponad dwóch miesięcy wszyscy zamawiający mogą bezpłatnie korzystać z udostępnionej przez Urząd Zamówień Publicznych platformy do przeprowadzania licytacji elektronicznych. Na razie niewielu odważyło się skorzystać z możliwości, jakie stwarzają nowe technologie. Chociaż w systemie zarejestrowało się już ponad 300 urzędników, na udzielenie zamówienia tą drogą zdecydowało się jedynie kilkunastu.
Jakie są efekty pierwszych prób? Początkowo nie były zbyt zachęcające. Kilka licytacji zakończyło się fiaskiem – nie wzięła w nich udziału żadna firma, co oznaczało konieczność unieważnienia całej procedury. W kilku wystartowała tylko jedna i nie mając konkurencji, mogła narzucić swoją cenę. Tak było m.in. w wypadku zamówieniu na dostawę farb, rozcieńczalnika i mikrogranulek dla Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Katowicach. Cenę wywoławczą ustalono na 433 tys. zł, a jedyna oferta opiewała na kwotę o 300 zł niższą.
Z czasem jednak zaczęło się to zmieniać. W licytacjach zaczęło brać udział coraz więcej przedsiębiorców. Zaczęła się też prawdziwa walka o zamówienia – aby je zdobyć, firmy proponowały coraz korzystniejsze ceny. W jednej licytacji złożono aż 99 postąpień, czyli kolejnych ofert.
Rekord padł przy zamówieniu dla Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych w Warszawie. Cena wywoławcza za dostawę materiałów biurowych wynosiła 57 tys. zł. Wystartowało pięć firm, które w sumie złożyły 49 postąpień. Cena końcowa to jedynie 18,8 tys. zł, a więc o prawie 67 proc. mniej niż na początku.
Co ciekawe, platforma jest wykorzystywana nie tylko do zamawiania prostych dostaw. E-licytacje są ogłaszane nawet na roboty budowlane. Tak np. krakowski Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu wyłonił w ten sposób wykonawcę remontu chodników. Z ceny wywoławczej 1,2 mln zł zszedł on poniżej 693 tys. zł. Ten sam zamawiający skorzystał z Internetu do wyboru firmy, która przygotuje projekt i wykona remont wiaduktu zwanego Mostem Diabelskim w Krakowie. Tu ceny nie zbito aż tak bardzo, ale i tak prace będą kosztować mniej, niż początkowo zakładano. Cena wywoławcza wynosiła 2,45 mln zł, a najkorzystniejsza oferta – 2,18 mln zł.
Teraz na platformie zarejestrowanych jest ponad 400 firm. Z czasem będzie ich wielokrotnie więcej. [b]Przedsiębiorcy zdają sobie bowiem sprawę, że jeśli nie zechcą brać udziału w e-licytacjach, sami pozbawią się zarobku[/b]. Założenie konta na platformie Hyperlink [link=https://licytacje.uzp.gov.pl/]https://licytacje.uzp.gov.pl/ [/link]jest banalnie proste i zajmuje zaledwie kilka minut. Co ważne, korzystanie z niej nie tylko jest darmowe, ale i nie wymaga posiadania bezpiecznego podpisu elektronicznego.