Przepisy o zakładaniu firmy w jednym okienku, które weszły w życie 31 marca 2009 r., miały pomóc przedsiębiorcom. A sprawdzają się tylko, i to częściowo, przy zakładaniu działalności w gminach. Dla zakładających spółki wprowadzone ustawą o swobodzie działalności gospodarczej zmiany w ustawie o Krajowym Rejestrze Sądowym stały się utrapieniem. Załatwianie formalności może im zabrać więcej czasu niż do tej pory.

Przedsiębiorcy woleliby zatem, żeby jedno okienko dla spółek było nie obowiązkowe, ale fakultatywne.

[srodtytul]Lepiej już było[/srodtytul]

Do niedawna zakładającym spółki było łatwiej. Stary art. 19b ustawy o KRS pozwalał, ale nie nakazywał przedsiębiorcom składać w sądzie rejestrowym wnioski o nadanie numerów REGON i NIP. Z tej możliwości korzystało jednak bardzo niewielu właścicieli firm. Woleli sprawy te załatwiać samodzielnie. Tak było szybciej, a przy okazji dawało się wyjaśnić wątpliwości, których przy zakładaniu dużych podmiotów, jakimi są zazwyczaj spółki, jest sporo.

Dzisiaj do wniosku o wpis sądowy spółka musi obowiązkowo dołączyć:

– wniosek o wpis do systemu REGON,

– zgłoszenie płatnika składek ZUS,

– zgłoszenie identyfikacyjne NIP.

Do tego dołączają dwa egzemplarze umowy spółki i dokument potwierdzający prawo do lokalu.

Jeśli przedsiębiorca czegokolwiek nie złoży, cały wniosek jest zwracany, bo ma braki. Poza tym urzędnicy w KRS nie są kompetentni, żeby sprawdzić, czy wnioski są prawidłowo wypełnione. Dostają takie informacje z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych czy urzędu skarbowego. Dopiero wtedy wzywają przedsiębiorcę do zlikwidowania braków formalnych, a to oczywiście znacząco wydłuża procedurę.

[srodtytul]Jak za króla Ćwieczka[/srodtytul]

Cała korespondencja między urzędami i między urzędem a klientem odbywa się za pośrednictwem poczty – zwłoka może być więc długa, liczona nawet w miesiącach. – Przesyłanie dokumentów pocztą to metoda jak za króla Ćwieczka – mówi Katarzyna Urbańska z PKPP Lewiatan. – Będzie to można zmienić, dopiero gdy system elektroniczny obejmie całą administrację, także sądy. Na idealne jedno okienko, w którym petent załatwi wszystko od ręki, przyjdzie nam zatem jeszcze kilka lat poczekać.

[srodtytul]Wątpliwości gmin[/srodtytul]

Również wypełnianie formularzy obowiązujących w gminach (różnią się one od tych wymaganych przez KRS) budzi sporo wątpliwości. Największym nieporozumieniem jest umieszczenie w druku klasyfikacji PKD z 2004 r., która już nie obowiązuje. Zmiana kwalifikacji wcale nie jest prosta i może być przyczyną błędów. Inną wątpliwość budzi rubryka, w której trzeba podać skróconą nazwę. Niektóre gminy żądają, by zawsze było w niej imię i nazwisko przedsiębiorcy, inne przeciwnie – uważają, że właśnie tam może go nie być. W ustawie definicji skróconej nazwy nie ma.

– Jedno okienko to tylko hasło – narzeka pani Maja, która przygotowuje się do otwarcia firmy. – [b]Co z tego, że się zarejestruję, skoro z rozpoczęciem działalności i tak będę musiała czekać na interpretację z urzędu skarbowego, czy podlegam opodatkowaniu VAT.[/b] A to może oznaczać trzymiesięczną zwłokę. Urząd ma tyle czasu na udzielenie mi odpowiedzi.

[ramka][b]Komentuje Adam Szejnfeld, minister gospodarki[/b]

Procedura wpisu spółek do KRS musi być zmieniona. Po wejściu w życie przepisów o jednym okienku różnica między rejestracją spółek i firm prowadzonych przez osoby fizyczne jeszcze się pogłębiła. Nowelizacja ustawy o swobodzie działalności gospodarczej nie dotyczy bowiem KRS. Przepisy o KRS zostały dostosowane do tych o swobodzie działalności tylko w takim stopniu, w jakim było to konieczne. Chciałbym doprowadzić do ujednolicenia sposobu zakładania firm, niezależnie, czy prowadzą działalność gospodarczą jako osoby fizyczne czy jako spółki prawa handlowego. I jedne, i drugie powinny być rejestrowane w gminnej ewidencji działalności gospodarczej. Sądy powinny zająć się tym, do czego zostały powołane, czyli sądzeniem.[/ramka]

[b]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [/b][mail=z.jozwiak@rp.pl]z.jozwiak@rp.pl[/mail]