Wiele zależy od tego, o jaką usługę chodzi, a także czy jesteśmy właścicielami domu lub mieszkania w bloku, a może tylko ich najemcami.

[srodtytul]Trudno zgasić światło[/srodtytul]

Załóżmy najpierw, że jesteśmy właścicielami domu jednorodzinnego. Sami opłacamy więc rachunki za media. Zasady płacenia za energię elektryczną, gaz i ciepło reguluje [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=181877]prawo energetyczne (DzU z 2006 r. nr 89, poz. 625 ze zm.)[/link]. Z przepisów wynika, że firma energetyczna może wstrzymać dostawy, gdy odbiorca zwleka z zapłatą co najmniej miesiąc po upływie terminu płatności. To jednak nie wszystko. Przed odcięciem dostaw otrzymamy powiadomienie na piśmie (najczęściej będzie to list polecony) o zamiarze wypowiedzenia umowy. Firma energetyczna musi też wyznaczyć nam dodatkowy termin zapłaty zaległych i bieżących należności – a to już dwa dodatkowe tygodnie na ich regulację.

[wyimek]2 tygodnie musi dać klientowi firma energetyczna na zapłatę zaległości, zanim odetnie mu prąd, gaz albo ciepło[/wyimek]

Ponadto – gdyby już doszło do wstrzymania dostaw – firma musi bezzwłocznie je wznowić, gdy ustaną przyczyny ich zablokowania, czyli gdy uiścimy opłaty. Spory w sprawie nieuzasadnionego wstrzymania dostaw rozstrzyga – na wniosek zainteresowanego – prezes Urzędu Regulacji Energetyki.

Reklama
Reklama

Firma energetyczna może też w niektórych sytuacjach narzucić nam obowiązek płacenia za dostawy z góry. Instaluje wtedy specjalny licznik przedpłatowy. Energetycy robią to niechętnie, bo koszty tego pokrywa zakład. Warto jednak pamiętać, że wprowadzenie przedpłat jest możliwe jedynie wtedy, gdy w ciągu ostatnich 12 miesięcy co najmniej dwa razy zwlekaliśmy z zapłatą przez minimum miesiąc. Firma energetyczna może także zażądać przedpłat, gdy nie mamy tytułu prawnego do zajmowanej nieruchomości (mieszkamy bez umowy najmu, nie jesteśmy właścicielami działki, lecz tylko zajmujemy ją, aby następnie dokonać zasiedzenia, itp.). Gdy nie zgodzimy się na przedpłaty, możemy dostać wypowiedzenie umowy.

[srodtytul]Podstawią beczkowóz[/srodtytul]

Odcięcie wody grozi nam w zupełnie wyjątkowych sytuacjach. Musielibyśmy nie płacić należności za dwa pełne okresy obrachunkowe, i to liczone dopiero od momentu otrzymania upomnienia dotyczącego uregulowania wcześniejszego długu. Tak wynika z art. 8 ust. 1 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=182311]ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków (DzU z 2006 r. nr 123, poz. 858 ze zm.)[/link]. Zakład wodociągowy nie zaskoczy nas odcięciem wody, bo powinien minimum 20 dni przed terminem przysłać ostrzeżenie, że planuje zakręcenie kranów. Ponadto musi też umożliwić dostęp do zastępczego punktu poboru wody (np. podstawionego beczkowozu lub innego ujęcia wodnego) i poinformować, gdzie się on znajduje.

[srodtytul]W blokowiskach gorzej [/srodtytul]

Gdy mieszkamy w bloku spółdzielczym, we wspólnocie mieszkaniowej albo jesteśmy najemcami u prywatnego właściciela, możemy zostać zaskoczeni odcięciem niektórych mediów, np. wody, ciepła lub gazu, albo brakiem światła na klatce schodowej. Wszystko przez to, że odbiorcami tych mediów są co do zasady nie pojedynczy mieszkańcy, ale np. spółdzielnie. To z nimi dostawcy mediów zawierają umowy. Rzadko i tylko po spełnieniu wielu warunków technicznych firmy wodociągowe godzą się na przejście na indywidualne rozliczanie mieszkańców i zawieranie z nimi oddzielnych umów. Indywidualnie rozliczana jest zwykle energia elektryczna, bo jest mniej utrudnień technicznych przy odcinaniu prądu tym, którzy nie płacą. Gdy zbiorowi odbiorcy (np. spółdzielnie) zalegają z należnościami – chociaż mieszkańcy rzetelnie uiszczają czynsz wraz z dodatkowymi opłatami – dostawcy mogą odciąć te usługi całym blokom lub osiedlom. Wystarczy, że ostrzeżenia o tym otrzyma administracja spółdzielni, wcale nie muszą trafić do wszystkich mieszkańców.

[i]Masz problem, napisz: [mailto=firmawkryzysie@rp.pl]firmawkryzysie@rp.pl[/mail][/i]

[ramka][b]Uważnie czytaj umowy z kablówkami[/b]

Internet, telewizja kablowa i telefonia komórkowa to usługi świadczone na podstawie [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=174502]prawa telekomunikacyjnego (DzU z 2004 r. nr 171, poz. 1800 ze zm.)[/link]. Nie wskazuje ono, kiedy możliwe jest odcięcie tych usług przez dostawców. Rozstrzygają o tym regulaminy świadczenia usług. Tam też znajdziemy zapisy, ile kosztuje ponowne ich uruchomienie. Przykładowo UPC przewiduje, że może zawiesić świadczenie usług już w razie siedmiodniowego opóźnienia w płatnościach. Wtedy też ma prawo wypowiedzieć umowę, ale wcześniej prześle wezwanie do zapłaty. Dostawca może też naliczać odsetki (nawet 22 proc. rocznie). Polkomtel w razie opóźnienia może zażądać odsetek ustawowych (13 proc.) i zablokować inicjowanie usług. Blokada wszystkich świadczeń jest możliwa, gdy nie zapłacimy zaległości w terminie wskazanym w wysłanym nam wezwaniu do zapłaty.[/ramka]