Handlowcy próbują pozyskać nabywców, składając wizytę w domu, telefonując, wysyłając e-maila lub tradycyjny list z ulotką czy folderem. Wbrew pozorom te formy marketingu nie są wcale takie proste. Pole do działania i metody limituje prawo, a zwłaszcza obowiązująca od ponad roku ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Intencją tej i innych regulacji jest ochrona prywatności obywateli i zapewnienie im prawa do spokoju. Nie każdy przecież chce być nagabywany przez nachalnego sprzedawcę.

[srodtytul]Nie bądź uciążliwy [/srodtytul]

Niedozwolone jest składanie wizyt w miejscu zamieszkania konsumenta i ignorowanie jego prośby o wyjście lub zaprzestanie takich odwiedzin. Wyjątkiem są sytuacje, gdy przybycie do prywatnego domu lub mieszkania jest związane z uprawnionym egzekwowaniem zobowiązań umownych, a więc np. wtedy, gdy jest się wierzycielem i przyszło się po zwrot niezapłaconej należności. Nie można też w sposób uciążliwy nakłaniać konsumenta do kupna produktów przez telefon, faks, pocztę elektroniczną lub inne środki porozumiewania się na odległość. Nie wolno też stosować niektórych trików socjotechnicznych – np. wpływać na klienta mającymi wzbudzić współczucie opowieściami, że jeśli nie dokona zakupu, przedsiębiorca straci pracę lub środki do życia.

[b]Niedopuszczalne jest żądanie zapłaty za produkty dostarczone, ale niezamówione przez konsumenta.[/b] Nie można wymagać, by je przechowywał lub zwracał – jeśli nie jest nimi zainteresowany. Wyjątkiem jest produkt zastępczy dostarczony zgodnie z odrębnymi przepisami. Nie wolno w sposób bezpośredni wzywać w reklamie dzieci do kupowania określonych wyrobów lub nakłaniać rodziców czy innych dorosłych do dokonania zakupu.

Ustawa zakazuje też wywoływania wrażenia, że konsument już uzyskał lub po wykonaniu określonej czynności uzyska nagrodę lub inną porównywalną korzyść – gdy takie w rzeczywistości nie istnieją albo ich otrzymanie jest zależne od wpłacenia określonej kwoty lub poniesienia jakichś kosztów.

[srodtytul]Dane pod ochroną[/srodtytul]

Trzeba być bardzo ostrożnym, gdy ma się do czynienia z danymi osobowymi. Podlegają one szczególnej ochronie! Wywodzi się ona wprost z Konstytucji RP i zagwarantowanych w niej wolności i praw osobistych, a zasady i tryb ich gromadzenia i udostępniania określa ustawa (patrz ramka).

Trzeba uważać nawet wtedy, gdy z książki telefonicznej wybraliśmy nazwiska i numery telefonów osób mieszkających np. w pobliżu interesującego nas obszaru i mogących stanowić naszą tzw. grupę docelową. Można do nich zadzwonić, ale zanim złoży się ofertę, należy zapytać, czy sobie tego życzą.

[b]Uwaga! Nie wystarczy zgoda domniemana lub dorozumiana z innego oświadczenia woli ani też samo poinformowanie o zamiarze. Także brak sprzeciwu to nie wszystko. Zgoda musi mieć postać odrębnego oświadczenia.[/b]

Co prawda, niekoniecznie na piśmie, ale takie jest lepsze dla celów dowodowych. I musi z niego wynikać jednoznacznie, że zainteresowany zgadza się na przetwarzanie danych przez określony podmiot i we wskazanym celu. Najlepiej więc jednak postarać się o zgodę pisemną.

[srodtytul]Tylko własne produkty[/srodtytul]

Przedsiębiorca musi też pamiętać, że w ramach marketingu bezpośredniego może oferować tylko własne wyroby lub usługi – nie zaś innych producentów. Takie ograniczenie wprowadza ustawa o ochronie danych osobowych – a jego intencją jest, aby działalności marketingowej nie wykorzystać jako sposobności do przekazywania danych osobowych między podmiotami w celach marketingowych.

[ramka][b]GPP>przykład[/b]

Producent okien posiadający grono stałych klientów nagle wysyła do nich informację o firmie kolegi, która produkuje drzwi. Nie ma do tego prawa, chyba że miałby na to zgodę odbiorców. [/ramka]

Oczywiście wspomniane ograniczenia dotyczą tylko danych osób fizycznych. Do klientów biznesowych takie oferty można kierować, jak również można bez zgody wykorzystywać ich dane osobowe. Nie podlegają bowiem ochronie dane osoby fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą – pod warunkiem jednak, że są ściśle z tą działalnością związane.

[srodtytul]Szanuj prywatność [/srodtytul]

Przedsiębiorcy, którzy wykorzystują marketing bezpośredni i telemarketing, muszą brać pod uwagę możliwość napotkania zorganizowanego oporu przeciwko ich metodom. Wzorem Stanów Zjednoczonych, gdzie dziesiątki milionów obywateli mających dość telefonicznych nagabywań zgłosiły akces do stworzonej przez Federalną Komisję ds. Handlu (FTC) listy o nazwie Do Not Call (nie dzwoń), także w Polsce powstała lista osób nieżyczących sobie otrzymywania niezamówionych materiałów promocyjno-reklamowych. Nosi ona miano Listy Robinsona (w ślad za wcześniejszą od Do Not Call amerykańską inicjatywą). Prowadzi ją Stowarzyszenie Marketingu Bezpośredniego (SMB), została zarejestrowana przez generalnego inspektora ochrony danych osobowych. Obowiązek respektowania listy mają firmy będące członkami SMB. Muszą usunąć z posiadanej bazy danych nazwiska, adresy i numery telefonów osób, które nie chcą być traktowane jako cele akcji marketingowych.

[ramka][b]Jest pole do popisu[/b]

[b]Piotr Pokrzywa - dyrektor generalny Stowarzyszenia Marketingu Bezpośredniego[/b]

Wszystkie firmy zrzeszone w SMB – w tej chwili ponad 100 największych i najbardziej dynamicznie działających w obszarze marketingu zintegrowanego – mają statutowy obowiązek przestrzegania Listy Robinsona.

Na polskiej liście znajduje się zaledwie kilkaset nazwisk. Dla porównania w Hiszpanii – w kraju o podobnej populacji (ok. 40 mln) – na tego rodzaju liście jest ich ponad 100 tys. Dwa lata temu wraz z jednym z dzienników przeprowadziliśmy kampanię uświadamiającą istnienie takiej listy. Efekt? Na listę zgłosiło się zaledwie kilkanaście nowych osób. O czym to świadczy?

Że w Polsce jest duże przyzwolenie społeczne na nieetyczne działania. Jest też nadal ogromne pole do popisu. Dla porównania – statystyczny Polak otrzymuje przeciętnie 10 spersonalizowanych przesyłek reklamowych rocznie, statystyczny Szwajcar – blisko 300.[/ramka]

[ramka][b]Gdzie szukać przepisów[/b]

- Konstytucja RP – art. 47: „Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym”; art. 51 pkt 1: „Nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczących jego osoby”

- [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=166335]ustawa o ochronie danych osobowych z 29 sierpnia 1997 r. (tekst jedn. DzU z 2002 r. nr 101, poz. 926 ze zm.)[/link]

- [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=238605]ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym z 23 sierpnia 2007 r. (DzU nr 171, poz. 1206)[/link]

- [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=80633]ustawa o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny z 2 marca 2000 r. (DzU nr 22, poz. 271 ze zm.)[/link] [/ramka]