Tak wynika z nowelizacji prawa bankowego, którą wczoraj przyjął rząd. Projekt trafi teraz do Sejmu.
Prokuraturze trudno było dotychczas uzyskiwać z banków informacje o transakcjach na firmowych rachunkach osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą, jeśli jeszcze nie postawiono tym osobom zarzutów popełnienia przestępstwa (także skarbowego). Teraz nowela ma zlikwidować tę lukę prawną. Ułatwi to walkę z przestępczością paliwową, w której wykorzystuje się często tzw. ludzi słupy, czyli osoby, które rejestrują fikcyjne firmy służące mnożeniu przepływów pieniężnych.
Banki będą też mogły szybko informować służby o podejrzanych transakcjach przeprowadzanych za pomocą kart płatniczych. Ma to ułatwić ściganie złodziei kart.
Policja i straże gminne dostaną też dane osobowe kierowców jeżdżących autami należącymi do banków. Zmieni się bowiem art. 105 ust. 1 prawa bankowego (DzU z 2002 r. nr 72, poz. 665 ze zm.). Chodzi o kierowców-kredytobiorców. Zabezpieczeniem ich zobowiązań są często przewłaszczone na rzecz banku auta. Dotychczas banki – powołując się m.in. na uchwałę Sądu Najwyższego z 23 maja 2006 r. (sygn. I KZP 4/06) – nie zgadzały się podawać informacji o użytkownikach, zasłaniając się tajemnicą bankową. Były kłopoty z ich ujawnieniem, gdy przekroczyli prędkość i zrobiono im zdjęcie na fotoradarze. Teraz nie będzie też problemów z identyfikacją osób, które nie zapłaciły za paliwo na stacjach benzynowych albo uciekły z miejsca kolizji.
Wszystkie te informacje policjanci uzyskają z banków bezpłatnie.