Prowadzę oddział firmy pożyczkowej w bardzo dobrej lokalizacji, zrobiłem też szeroką akcję reklamową. Dzięki temu zdobyłem sporą klientelę. Kilka miesięcy temu tuż obok mnie został otwarty oddział innej firmy pożyczkowej, który odbiera mi klientów, bo część osób – po zapoznaniu się z warunkami kredytowymi u mnie – idzie po kredyty i pożyczki do nich, mimo że w ogóle nie reklamują swojej działalności. Uważam, że z premedytacją umieszczono tamten punkt zaraz obok mojego, aby korzystać na mojej renomie i lokalizacji. Czy to nieuczciwa konkurencja?
Nie
To konkurencja ostra, ale dopuszczalna. Czynem nieuczciwej konkurencji jest bowiem działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, gdy zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta. Tak wynika z art. 3 ust. 1 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Działanie konkurenta na pewno godzi w ekonomiczny interes przedsiębiorcy. Nie ma jednak żadnego przepisu, który uniemożliwiałby powstanie dwóch oddziałów różnych firm pożyczkowych obok siebie. Sąsiedzka lokalizacja jest więc zgodna z prawem. Trzeba rozstrzygnąć, czy działanie konkurenta nie narusza dobrych obyczajów, aby konkurencja była rzetelna. Chodzi o niezafałszowane współzawodnictwo jakością, ceną i innymi pożądanymi przez klientów cechami oferowanych towarów i usług. Umieszczenie punktu usługowego tuż obok może być ekonomicznie bolesne, ale samo w sobie nie narusza dobrych obyczajów, tak jak np. jazda autobusów kilku firm po tej samej trasie, obecność kilku sklepów spożywczych na tej samej ulicy itp.
Podstawa prawna: art. 3 ust. 1 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (DzU z 2003 r. nr 153, poz. 1503 ze zm.)