To nowość, którą przewiduje projekt nowelizacji ustawy o cudzoziemcach wprowadzający zmiany do ustawy o Straży Granicznej. Wynika z niego, że pogranicznicy będą mogli wejść do przedsiębiorcy i sprawdzić, czy przebywający w firmie cudzoziemcy mają etat bądź umowę cywilnoprawną, a co najważniejsze – zezwolenie na pracę lub odpowiednią wizę. Obecnie takie czynności kontrolne są w gestii Państwowej Inspekcji Pracy i Służby Celnej. Kompetencje Straży Granicznej ograniczają się do wjazdu, przejazdu i pobytu na terenie Polski.

Dla większości ekspertów rozszerzenie kompetencji Straży Granicznej nie budzi wątpliwości.

– W innych państwach europejskich to normalne, że różne służby kontrolują ten sam zakres aktywności gospodarczej przedsiębiorstwa. Przykładowo we Francji za walkę z nielegalnym zatrudnieniem cudzoziemców odpowiada kilka organów, począwszy od szczebla lokalnego, a na centralnym skończywszy – tłumaczy Jacek Smagowicz, specjalista ds. legalności zatrudnienia w Komisji Krajowej NSSZ „Solidarność”. Jego zdaniem współpraca inspektorów pracy, celników i pograniczników nie przeszkodzi, a wręcz wzmocni skuteczność takiej kontroli.

Eksperci Konfederacji Pracodawców Polskich dostrzegają jednak nieścisłość proponowanych zmian. Chodzi m.in. o brak szczegółowych wytycznych dotyczących przeprowadzania kontroli, które znajdują się w ustawie z 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (DzU nr 173, poz. 1807 ze zm).

Ponadto ustawa ta nie tylko ogranicza czas prowadzenia inspekcji w firmie (w małych i średnich do czterech tygodni w roku, w pozostałych zaś do ośmiu), ale wprowadza też zasadę, że równocześnie może ją prowadzić tylko jeden urząd. Ten przepis zostanie bez wątpienia naruszony, gdy inspektorzy pracy, celnicy i pogranicznicy podejmą wspólną akcję na terenie przedsiębiorstwa.

Inną ciekawostką jest to, że nowela ustawy o cudzoziemcach ogranicza kompetencje wojewody. Są bowiem pomysły, by szef Urzędu ds. Cudzoziemców mógł wydawać wojewodom wiążące wytyczne i polecenia dotyczące wjazdu i pobytu obcokrajowców w naszym kraju. Chodzi o decyzje związane z legalizacją pobytu obcokrajowca. Jak się jednak nieoficjalnie dowiedzieliśmy, te uprawnienia budzą kontrowersje i prawdopodobnie będą usunięte z projektu.

W zasadzie rozszerzenie kompetencji Straży Granicznej potwierdzi tylko to, co już funkcjonuje w praktyce. W „Dobrej Firmie” z 4 kwietnia, w artykule „Kontroler nie zapuka do drzwi rolnika”, pisaliśmy, że w ustawie o PIP nie ma podstawy prawnej do tego, by inspektor pracy skontrolował samodzielnie rolnika niemającego pracowników i zarejestrowanej działalności gospodarczej. Wspominaliśmy, że z legislacyjnym bublem PIP radzi sobie tak, że przeprowadza kontrole w asyście Służby Celnej bądź Straży Granicznej. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, dotychczasowa współpraca inspekcji i straży ulegnie zacieśnieniu. W przyszłym tygodniu urzędy podpiszą specjalne porozumienie. W ubiegłym roku PIP skontrolował 770 przedsiębiorców zlecających pracę obcokrajowcom. Wykryto, że nielegalną pracę podjęło 246 zagranicznych pracowników.

Henryk Michałowicz, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich

Przede wszystkim projekt ustawy w obecnym kształcie narusza interesy przedsiębiorców i nie współgra z ustawą o swobodzie gospodarczej. Zgodnie z nią każdą kontrolę przeprowadza się na podstawie specjalnego upoważnienia. Dzięki temu przedsiębiorca zna podstawę prawną kontroli, wie, kto ją przeprowadzi, w jakim terminie i przede wszystkim, jaki będzie miała zakres. Niestety, propozycje zmian nie przewidują takiej szczegółowej procedury. Umniejsza to zagwarantowaną prawem swobodę ekonomiczną. Poza tym Straż Graniczna nie jest przygotowana do oceny dokumentacji pracowniczej i innych dokumentów potwierdzających legalność zatrudnienia. Uważam, że zanim ustawodawca nałoży na służby nowe obowiązki, powinien sprawdzić, czy są one przygotowane do ich wykonania.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorów

m.gadomska@rp.pl

t.zalewski@rp.pl