– Chcę otworzyć lokal rozrywkowy. Planuję podawać w nim piwo i różne drinki przygotowane według oryginalnych receptur. Mam wątpliwość, jakich zezwoleń na sprzedaż alkoholu potrzebuję. Moje drinki nie będą miały zawartości czystego alkoholu większej niż 15 proc., chociaż będą przygotowywane z alkoholu wysokoprocentowego. Czy w tej sytuacji muszę uzyskiwać zgodę na handel wódką i innymi napojami o zawartości powyżej 18 proc. alkoholu?
– pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.
Przepisy od kilku lat nie pozostawiają w tej mierze wątpliwości – nasz czytelnik będzie musiał się postarać o zezwolenie na sprzedaż wódki. Dlaczego? Bo podający lub sprzedający różne mieszaniny napojów (również na podstawie posiadanych przez siebie oryginalnych receptur), ale z wykorzystaniem najmocniejszych trunków, muszą mieć zezwolenie na sprzedaż napojów o zawartości powyżej 18 proc. alkoholu. Bezcelowe byłoby bowiem sprawdzanie zawartości alkoholu w poszczególnych drinkach.
Drugi argument wynikający z przepisów to niemożliwość legalnego nabywania wódki używanej do drinków. Dystrybutorowi trzeba bowiem regularnie przedstawiać m.in. zaświadczenia o dokonaniu opłat za zezwolenie na sprzedaż wódki i innych mocnych trunków, których zakupu się dokonuje. Konieczność uzyskania kilku zezwoleń rzeczywiście wiąże się z większymi wydatkami. Początkujący przedsiębiorcy za zezwolenia dla napojów lżejszych (do 4,5 zawartości alkoholu i piwa albo do 18 proc.) zapłacą po 525 zł, a przy wydaniu zezwolenia na sprzedaż napojów powyżej 18 proc. alkoholu – 2100 zł. W kolejnych latach opłaty za zezwolenie uzależnione są od wielkości obrotów alkoholem – w tym przypadku też najwyższe (procentowo) opłaty wnoszą handlujący mocnymi trunkami.
Podstawa prawna: art. 18 ust. 7 i 14 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (DzU z 2007 r. nr 70, poz. 473 ze zm.)