– Łącznie w segmencie przedsiębiorstw chcemy zwiększyć portfel kredytowy o 20 proc. W praktyce oznacza to, że chcemy kredytować więcej nowych klientów niż do tej pory – mówi Krzysztof Kokot, wiceprezes Kredyt Banku odpowiedzialny za pion korporacyjny.

Dodaje, że większość, bo dwie trzecie, tych środków będą stanowić kredyty dla segmentu korporacyjnego, czyli firm o przychodach od 25 mln do 500 mln zł, a pozostała część przypadnie na małe i średnie przedsiębiorstwa osiągające od 1 do 25 mln zł sprzedaży.

– Planujemy, że ta część biznesu wypracuje w tym roku ok. 30 proc. przychodów – dodaje Krzysztof Kokot.

W tym roku rywalizacja o obsługę firm będzie duża, ponieważ większość banków zapowiada, że segment MSP będzie dla nich jednym z kluczowych. – Biorąc pod uwagę, że nadal niewielka część przedsiębiorców korzysta z kredytu (ze statystyk wynika, że jest to tylko 20 proc. MSP), to są potencjał i miejsce, aby wszystkie banki mogły urosnąć w segmencie finansowania firm – uważa wiceprezes Kredyt Banku.

W ubiegłym roku portfel kredytowy Kredyt Banku w tym segmencie zmniejszył się o 16 proc. Wiceprezes zapewnia, że baza klientów nie tylko nie zmalała, ale wzrosła, choć jej część w naturalny sposób się wymieniła, ale dotyczyło to głównie tych firm, które nie przetrwały spowolnienia. Jego zdaniem również bieżący rok może być trudny dla firm. – Jak pokazują doświadczenia i statystyki, najwięcej bankructw ma miejsce nie na dnie kryzysu, ale w momencie odbicia – mówi Krzysztof Kokot. Będą się jeszcze ujawniać negatywne konsekwencje kryzysu związanego z opcjami walutowymi, który wybuchł na przełomie 2008 i 2009 roku. Wówczas wiele banków zamykało pozycje na tych instrumentach, a na zobowiązania firm z tego tytułu udzielało kredytu rozłożonego na kilka lat. Teraz gdy w gospodarce zaczyna się ożywienie i potrzebne jest finansowanie zewnętrzne, te kredyty nie wspomagają działalności firm. – Problem opcyjny może więc wrócić pod postacią zapotrzebowania firm na gotówkę, której nie będą w stanie zdobyć i w efekcie część z nich zostanie zmarginalizowana lub przejęta przez silniejszą konkurencję – uważa Krzysztof Kokot.

Kredyt Bank zakłada, że koszty ryzyka mierzone jako kwota utworzonych rezerw w stosunku do portfela kredytowego banku w tym segmencie będą o ok. 25 proc. niższe niż w 2009 roku.