Tak wynika z projektu ustawy zmieniającej ustawę o zatrudnianiu pracowników tymczasowych, który prezydent Lech Kaczyński złożył marszałkowi Sejmu.
To prezydencka reakcja na ostatnią jej nowelizację – z 23 października 2009 r. ([link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=73603AF051E07AA6EC2E00318D149DDB?id=335801]DzU nr 221, poz. 1737[/link]), która zacznie obowiązywać 24 stycznia.
Wprowadzone zmiany wychodzą naprzeciw oczekiwaniom agencji pracy tymczasowej. W jej wyniku m.in. zostanie zniesiony zakaz przyjmowania pracowników tymczasowych, jeżeli w firmie w ciągu ostatnich sześciu miesięcy były grupowe zwolnienia z przyczyn niedotyczących pracowników (uchylony art. 3).
Zakaz ten był szczególnie uciążliwy dla firm wielozakładowych, bo zwolnienia w jednym oddziale blokowały przyjęcie pracowników z agencji w całej organizacji. Zniesienie go spowoduje jednak osłabienie ochrony załogi przed zastępowaniem jej pracownikami z agencji.
Interesy stałych pracowników danej firmy zabezpieczać będzie tylko regulacja (art. 8), zgodnie z którą przedsiębiorstwo nie może przyjąć pracownika tymczasowego na stanowisku, na którym w ciągu ostatnich trzech miesięcy był zatrudniony stały pracownik, z którym został rozwiązany stosunek pracy z przyczyn niedotyczących pracowników.
Zdaniem prezydenta to zbyt mało.
Chciałby, aby nie było można przyjąć pracownika tymczasowego, jeżeli rodzaj i miejsce wykonywania zadań pokrywałyby się w całości lub w części z rodzajem i miejscem ich wykonywania przez pracownika stałego, którego pracodawca zwolnił w ciągu ostatnich sześciu miesięcy.
[b]Zakaz korzystania z pracowników tymczasowych po zwolnieniach z przyczyn dotyczących zakładu trwałby więc dwa razy dłużej i odnosił się nie do stanowiska (którego nazwę łatwo zmienić), ale do rodzaju i miejsca pracy.[/b]
W opinii prezydenta po nowelizacji będzie zbyt słaba ochrona stałych pracowników pracodawcy użytkownika przed utratą przez nich zajęcia wynikającą z chęci zastąpienia ich pracownikami tymczasowymi, których ochrona jest znacznie węższa, a właściwym ich pracodawcą jest agencja pracy tymczasowej, a nie użytkownik.
Prezydent chciałby także, aby przyjmowanie pracowników tymczasowych wbrew zakazom było wykroczeniem. Byłoby więc nim skorzystanie z nich w wyżej opisanej sytuacji, a także pozostałych wypadkach wskazanych w art. 8 ustawy o zatrudnianiu pracowników tymczasowych. Chodzi o powierzenie wynajmowanej załodze zadań szczególnie niebezpiecznych lub obowiązków strajkującego podwładnego. Wykroczenie to byłoby karane grzywną na wniosek inspektora pracy.