Urlop wypoczynkowy powinien być udzielany w naturze. Ta zasada dotyczy także urlopów zaległych. W orzecznictwie akcentuje się cel urlopu wypoczynkowego, jakim jest regeneracja sił i wypoczynek (zmierzające do ochrony zdrowia podwładnego). Oczywiste jest zatem, że jego zamiana na ekwiwalent pieniężny może nastąpić wyjątkowo – gdy nie ma możliwości wykorzystania urlopu w naturze.

Pojawia się jednak pytanie, czy jedyną przesłanką wypłacenia ekwiwalentu jest rozwiązanie lub wygaśnięcie stosunku pracy, czy też mogą pojawić się inne okoliczności, które mogą usprawiedliwić taką zamianę.

Przy rozstaniu

Oczywiste jest, że prawo do niewykorzystanego urlopu zaległego z powodu rozwiązania stosunku pracy przekształca się w prawo do ekwiwalentu pieniężnego. Zgodnie z art. 171 kodeksu pracy w razie niewykorzystania przysługującego urlopu w całości lub w części z powodu rozwiązania lub wygaśnięcia stosunku pracy pracownikowi przysługuje ekwiwalent pieniężny. Sąd Najwyższy stwierdził ponadto, że art. 171 k.p. ma charakter bezwzględnie obowiązujący w tym sensie, że jeżeli pracownik nie wybrał urlopu z powodów w nim wymienionych, to przysługuje mu ekwiwalent pieniężny i to bez względu na przyczynę niewykorzystania urlopu. Aby uniknąć wypłaty ekwiwalentu, pracodawcy przyznano prawo jednostronnego skierowania pracownika na urlop w okresie wypowiedzenia.

Sprzedaż wakacji

Sąd Najwyższy stanowczo wypowiada się natomiast o sytuacji, w której strony stosunku pracy zawierają umowę, której przedmiotem jest zobowiązanie pracownika do niekorzystania z urlopu wypoczynkowego w zamian za wypłatę ekwiwalentu. Takie umowy traktowane są w orzecznictwie jako nieważne (art. 58 kodeksu cywilnego w zw. z art. 300 k.p.). Oznacza to, że mimo zawarcia takiej umowy pracownik nadal ma prawo wnioskować o urlop, a otrzymane świadczenia powinien zwrócić pracodawcy. Podwładny nie może zatem w zamian za comiesięczną wypłatę ekwiwalentu „z góry" zrzec się prawa do urlopu wypoczynkowego. Nie jest jednak tak, że od tej zasady nie ma żadnych wyjątków. Tytułem przykładu można wskazać, że Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, iż zwolnienie od świadczenia pracy pracownika, który nie wykorzystał urlopu wypoczynkowego w okresie pozostającym do dnia rozwiązania stosunku pracy (co oznaczać będzie wypłatę ekwiwalentu), nie powoduje nieważności ugody stron z mocy art. 18 § 2 k.p. (wyrok Sądu Najwyższego z 20 maja 1998 r., I PKN 137/98). Ugoda tej treści jest bowiem korzystniejsza dla pracownika od obowiązujących przepisów prawa pracy. Takie postępowanie w ocenie SN nie pozostaje w sprzeczności z bezwzględnie obowiązującym przepisem art. 171 k.p.

Rozbieżności w orzecznictwie

Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z 8 lipca 1999 r. (III ZP 10/09) występują sytuacje, w których – z uwagi na niemożność wykorzystania urlopu w naturze – pracownikowi przysługuje zamiana prawa do urlopu w naturze na ekwiwalent. Dotyczy to także urlopów zaległych. Odnoszący się do tej kwestii art. 171 k.p. wymienia w § 1 jednoznacznie sytuacje, których zaistnienie powoduje po stronie pracownika powstanie prawa do ekwiwalentu pieniężnego za niewykorzystany urlop. Obecnie są one dwie: rozwiązanie lub wygaśnięcia stosunku pracy. Z przywołanego wyroku wynika, że zdaniem SN nie oznacza to jednak, iż w praktyce nie mogą wystąpić inne okoliczności, w których podwładny nie może wykorzystać urlopu wypoczynkowego w naturze.

Uchwała ta zapadła na kanwie sprawy, w której wprawdzie nie wystąpiła żadna sytuacja wymieniona w art. 171 § 1 k.p., ale z przyczyn dotyczących pracodawcy ani dyrektor, ani główny księgowy nie mieli możliwości wykorzystania urlopu wypoczynkowego w naturze. W takiej sytuacji strony stosunku pracy – zgodnie z powołaną uchwałą Sądu Najwyższego – umówiły się, że pracownicy otrzymają ekwiwalent pieniężny za niewykorzystany urlop. W ocenie SN art. 171 § 1 k.p. nie wyklucza takiej możliwości. Podstawy dla takiego twierdzenia SN upatrywał w zasadzie uprzywilejowania pracownika (art. 18 k.p.).

Z tą uchwałą nie jest jednak zbieżne najnowsze orzecznictwo. Podnosi się w nim, że nie sposób zaaprobować tezy, iż art. 171 k.p. dopuszcza możliwość wypłaty ekwiwalentu podczas trwania stosunku pracy.

Na co dzień

W praktyce coraz częściej zdarzają się sytuacje, kiedy jest jasne, że skorzystanie z urlopu lub jego części nie będzie możliwe lub gdy strony umawiają się na częściową wypłatę ekwiwalentu za urlop, mimo trwania stosunku pracy. Zdarza się, że pracownik akceptując takie rozwiązanie (które stosowane jest za jego zgodą lub z jego inicjatywy), po ustaniu zatrudnienia występuje o wypłatę ekwiwalentu twierdząc, że go nie otrzymał. Należy wówczas pamiętać, że takie sytuacje rozpatrywać można jako nadużycie prawa przez pracownika, ale także naruszenia art. 354 k.c. i art. 100 k.p.

Zasadność takiego stanowiska wynika również z orzecznictwa. Przykładem może być wyrok SN z 16 października 2009 r. (I PK 89/09). Wskazano w nim, że na podstawie art. 84 k.p. nieważne jest zobowiązanie się pracownika, że w przyszłości nie będzie dochodził od pracodawcy tego wynagrodzenia za pracę (pactum de non petendo), ale żądanie zapłaty wynagrodzenia za pracę, którego pracownik zrzekł się w nieważnej ugodzie (porozumieniu rozwiązującym umowę o pracę) może stanowić nadużycie prawa (art. 8 k.p.) jako postępowanie nieuczciwe, naruszające zasady zaufania i lojalności wobec pracodawcy.

—Joanna Torbé

Zdaniem autorki

Joanna Torbé, adwokat, Kancelaria Adwokacka Joanna Torbé & Partnerzy

Każdorazowo należy rozpatrzyć motywy i okoliczności, w jakich doszło do wypłacenia ekwiwalentu. Jeżeli pracownik wystąpi o jego wypłatę po ustaniu stosunku pracy, a wcześniej otrzymał już ekwiwalent, należy rozważyć wszystkie okoliczności, w jakich doszło do tej wypłaty.

Przyjmuje się, że nie można czynić zarzutu nadużycia prawa pracownikowi żądającemu ekwiwalentu za zaległy urlop wypoczynkowy (art. 8 k.p. w związku z art. 171 § 1 k.p.), jeżeli nie miał on możliwości skorzystania z urlopu udzielonego mu przez pracodawcę w terminie określonym w art. 168 k.p. (wyrok SN z 7 maja 2008 r., II PK 313/07).

Inaczej należy jednak ocenić sytuację, w której pracownik występuje o ekwiwalent po ustaniu stosunku pracy, mimo że wcześniej już go otrzymał (i nie zwrócił). Moim zdaniem nie sposób uznać, że ma on prawo do zapłaty po raz drugi. Tak samo należy traktować sytuację, gdy z przyczyn leżących po stronie pracownika pobrał on ekwiwalent wcześniej, a następnie ponownie domaga się jego wypłaty po ustaniu zatrudnienia.

Podobny pogląd można odnaleźć w orzecznictwie. W sprawie,

w której pracownik nie wykorzystywał większości przysługującego mu urlopu wypoczynkowego, a jedynie pojedyncze dni, a za pozostałe pobierał dodatkowo wynagrodzenie w wysokości ekwiwalentu, sąd uznał, że co prawda praktyka ta nie była prawidłowa, jednak powódka została z urlopu rozliczona w formie zapłaty. W takim zaś wypadku ekwiwalent należy się, podobnie jak nie przysługuje, gdy został wypłacony po zakończeniu stosunku pracy.