Problematyka związana z urządzeniami przesyłowymi jest ważna dla wielu właścicieli nieruchomości. Dotyka ona też przedsiębiorców. Z jednej strony - przedsiębiorców przesyłowych, których zadaniem jest ustanawianie służebności przesyłu i wprowadzanie ograniczeń w zagospodarowaniu nieruchomości prywatnych. Z drugiej zaś dotyczy również innych przedsiębiorców, którzy mogą być właścicielami takich nieruchomości
Pamiętać trzeba, że niezależnie od uregulowań prawnych (art. 3051– 3054 kodeksu cywilnego) stan faktyczny może być bardzo różny. Często bowiem konkretne urządzenia przesyłowe, czyli służące do przesyłania pary, gazu, energii elektrycznej zostały posadowione na gruncie bez konkretnej podstawy prawnej. W takiej sytuacji przedsiębiorca przesyłowy, który urządzenie posadowił – lub jego następca prawny – oczekuje zwykle na stwierdzenie zasiedzenia swojej służebności przesyłu. Umożliwia mu to usankcjonowanie aktualnego stanu faktycznego, czyli potwierdzenie, że za zlokalizowane urządzenia przesyłowe nie należy się i nie będzie się należeć w przyszłości wynagrodzenie dla właściciela nieruchomości. Natomiast, gdy zasiedzenie służebności przesyłu nie zostanie stwierdzone, właściciel nieruchomości może zażądać przed sądem formalnego ustanowienia służebności, tym razem już za odpowiednim wynagrodzeniem.
Tak więc w praktyce ważne jest to, czy w konkretnym przypadku występują przesłanki stwierdzenia zasiedzenia służebności przesyłu, czy też nie. Podstawowy warunek jest taki, aby podmiot domagający się zasiedzenia służebności (przedsiębiorca przesyłowy) był jej posiadaczem. Jeżeli był w złej wierze – posiadaczem przez 30 lat, a jeżeli w dobrej wierze – nieprzerwanie przez 20 lat. Dobra wiara w analizowanych przypadkach występuje rzadko. Można brać ją pod uwagę, gdy przedsiębiorca zawarł kiedyś z jakimś właścicielem nieruchomości umowę, na mocy której mógł posadowić na gruncie urządzenia przesyłowe, ale nie wiedział, że jego kontrahent jest ubezwłasnowolniony. Argumentami na rzecz stwierdzenia istnienia dobrej wiary nie jest na pewno nieznajomość przepisów, czy brak znajomości stanu faktycznego danej nieruchomości.
W zdecydowanej większości przypadków do stwierdzenia zasiedzenia wymagany jest okres 30 lat. Tak więc często powstaje problem, jak odnieść się do stanu prawnego sprzed 31 stycznia 1989 r. Wątpliwość dotyczy zwłaszcza tego, jak traktować funkcjonujące wówczas przedsiębiorstwa państwowe, czyli poprzedników wielu obecnych przedsiębiorców przesyłowych. Najczęściej sądy uznają, że czas posiadania przez te przedsiębiorstwa można doliczyć do późniejszego czasu posiadania przez przedsiębiorców przesyłowych. Wyjątkiem może być przypadek nieruchomości należących do państwa. Tutaj przesłanki do stwierdzenia zasiedzenia mogą nie być wystarczające. Trudno bowiem uznać, że przedsiębiorstwo państwowe (działające w imieniu państwa) było innym podmiotem niż samo państwo.
Warto pamiętać, że do stwierdzenia zasiedzenia niezbędne jest wykazanie przez aktualnego posiadacza, że władztwo nad urządzeniami przesyłowymi zostało mu przez poprzedników prawnych przekazane.
dr Maciej J. Nowak, radca prawny