Aktualizacja: 13.03.2016 16:08 Publikacja: 13.03.2016 08:00
Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki Roman Bosiacki
Kiedy w sporach klientów z bankami o opcje walutowe lub transakcje CIRS dochodzi do przesłuchania pracowników banków i gdy pada pytanie o doradztwo, w odpowiedzi można usłyszeć, że nie było: żadnych rekomendacji, przekonywania o dalszym umacnianiu się waluty, sugerowania, iż nie ma co czekać z transakcją, czy wskazywania, iż grzechem byłoby nie zrobić takiej transakcji. Nie było wykresów i profilów wypłaty zysków. Słowo „doradca bankowy" nie oznaczało wcale, że pracownik posługujący się tym tytułem doradzał, a pieczątka „doradca finansowy" była tylko kaprysem pracodawcy, który wyposażył w nią biednego, nieświadomego pracownika. Zapewne było tylko niemrawe spotkanie w siedzibie klienta, a pracownik banku w milczeniu czekał, aż klient, świetnie rozeznany w nieograniczonym portfelu egzotycznych niekiedy produktów, wybierze i dopasuje odpowiedni dla swojej działalności produkt z najwyższej półki inżynierii finansowej.
Rządowy pakiet deregulacyjny ma uprościć życie przedsiębiorcom. Sejmowa opozycja zauważa, że likwiduje niewiele...
Perspektywy opublikowały wyniki kolejnego rankingu programów MBA, czyli studiów kształcących menedżerów. "Złotą...
Współpraca podmiotów państwowych i samorządowych z sektorem prywatnym jest kluczowa dla zwiększenia efektywności...
Pieniądze publiczne powinny poprawiać płace i warunki pracy zatrudnionych – wynika z ogólnoeuropejskiego badania.
Członkowie zarządu będą mogli realnie bronić się w postępowaniach o przeniesienie na nich odpowiedzialności za p...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas