Pani Prezes, rozmawiamy 3 tygodnie od powołania Pani na stanowisko Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Jakie były Pani pierwsze decyzje?
Małgorzata Stręciwilk: Staram się naprawić trudną sytuację kadrową. Buduję zespół, który z zaangażowaniem będzie pracował na rzecz jak najlepszego funkcjonowania systemu zamówień publicznych.
Najpilniejszym zadaniem dla Urzędu jest wdrożenie do polskiego porządku prawnego dyrektywy UE dotyczących zamówień.
Zdążymy z nowelizacją? Przepisy muszą wejść w życie już 18 kwietnia.
Myślę, że zdążymy. Aktualnie trwają mocno zaawansowane prace nad projektem nowelizacji. Koordynuje je Ministerstwo Rozwoju, zaś Urząd Zamówień Publicznych aktywnie wspiera Ministerstwo w tym projekcie. 24 lutego br. projekt został przekazany przez Ministerstwo do rozpatrzenia przez Stały Komitet Rady Ministrów, który z kolei w ostatni czwartek projekt przyjął i rekomendował go Radzie Ministrów.
Dyrektywa wprowadza wymóg elektronizacji zamówień. Czy jesteśmy na to gotowi od strony technicznej?
Dyrektywy zakładają, że od kwietnia 2017 r. centralny zamawiający, a pozostali zamawiający od drugiej połowy 2018 r., powinien prowadzić postępowania elektronicznie. W Urzędzie Zamówień Publicznych planowano stworzyć platformę e-zamówienia, na której miałby się toczyć w pełni elektroniczny proces udzielenia zamówienia publicznego. Po objęciu funkcji prezesa Urzędu przeanalizowałam sytuację i oceniłam, że stan przygotowań do budowy tej platformy nie jest na tyle wystarczający, żebyśmy mogli na tym etapie w przepisach prawa wprowadzić to rozwiązanie. Stąd zgłosiłam do Ministerstwa Rozwoju wniosek o wykreślenie obowiązku stosowania tego narzędzia z projektu nowelizacji i wprowadzenie rozwiązań zapewniających elektronizację na minimalnym poziomie dzięki stosowaniu środków komunikacji elektronicznej. Powyższe nie oznacza jednak, że w ogóle rezygnujemy z budowy w pełni kompleksowego, elektronicznego rozwiązania, za pomocą którego będzie możliwe nie tylko prowadzenie postępowań o udzielenie zamówienia publicznego w pełni elektronicznie, ale również monitorowanie systemu zamówień publicznych przez prezesa Urzędu. Niezbędne do budowy tej platformy są jednak czas, zaplecze logistyczne, kadrowe i finansowe, które na ten moment nie zostały zapewnione w samym urzędzie. Stąd też powstała pilna potrzeba działań w tym zakresie, myślę, że wspólnie z innymi instytucjami, tak, aby wskazane narzędzie mogło jak najszybciej powstać.
Cała rozmowa w poniedziałkowym wydaniu