Skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE wniosła Komisja Europejska, której zdaniem Polska uchybiła zobowiązaniom wynikającym z przepisów dyrektywy 2014/24/UE w sprawie zamówień publicznych.
W ocenie KE, uchybienie to polegało na wyłączeniu stosowania procedur udzielania zamówień do wytwarzania określonych dokumentów publicznych (m.in. dowodów osobistych, dokumentów paszportowych, praw jazdy i legitymacji służbowych), druków (w tym kart do głosowania) i znaków (np. znaków akcyzy, znaków legalizacyjnych i nalepek kontrolnych) i bezpośrednim udzieleniu zamówień na taką usługę Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych (PWPW). Wyłączenia takiego, wprowadzonego w przepisach krajowych, nie przewiduje bowiem dyrektywa.
Polska nie wykazała, że przedsiębiorstwa inne niż PWPW będą mniej wydajne
W czwartkowym wyroku Trybunał częściowo uwzględnił skargę Komisji Europejskiej.
Trybunał przypomniał, że choć ochrona podstawowych interesów państwa członkowskiego jest jedną z okoliczności ograniczających zakres stosowania dyrektywy 2014/24/UE, okoliczność ta, jako wyjątek, podlega ścisłej wykładni. - W konsekwencji, powołanie się na względy interesu narodowego nie wystarcza samo w sobie do wyłączenia środków podjętych przez państwo członkowskie z zakresu stosowania prawa Unii. Państwo to musi wykazać, że potrzeba ochrony wspominanych interesów nie mogła zostać zaspokojona w trybie postępowania przetargowego przewidzianego w dyrektywie 2014/24/UE - wyjaśnił TSUE.
Zdaniem Trybunału, Polska takiego dowodu nie przedstawiła. Za nieprzekonujące uznano w szczególności twierdzenie, że bezpośrednie udzielenie zamówienia PWPW realizuje cel w postaci zapewnienia ciągłości dostaw, poprzez wykluczenie ryzyka upadłości tego przedsiębiorstwa. - W kontekście kart do głosowania i znaków holograficznych na zaświadczeniach o prawie do głosowania, Polska nie wykazała, że przedsiębiorstwa inne niż PWPW będą mniej wydajne i nie wytworzą wspomnianych kart i znaków w odpowiedniej ilości i odpowiednim czasie - czytamy w komunikacie.
Czytaj więcej:
Trybunał zwrócił też uwagę, że konieczność zachowania poufności informacji zawartych w dokumentach nie wyklucza możliwości skorzystania z postępowania przetargowego. - Stawianie wysokich wymagań co do rzetelności wykonawców oraz odpowiednie ukształtowanie przetargu i umowy o świadczenie usług zrealizują bowiem cel w postaci bezpieczeństwa dokumentów, bez konieczności naruszenia procedur opisanych w ww. dyrektywie - stwierdził TSUE.
Także w odniesieniu do znaków akcyzy, Polska, zdaniem Trybunału, nie wykazała, aby ich produkcja nie mogła zostać powierzona wykonawcy innemu niż PWPW, posiadającemu odpowiednie doświadczenie w projektowaniu, bezpiecznym wytwarzaniu, przechowywaniu i dostawie tych znaków.
Inaczej z dokumentami wojskowymi
W konsekwencji, Trybunał doszedł do wniosku, że niestosowanie procedur udzielania zamówień przewidzianych w dyrektywie 2014/24/UE do wytwarzania większości dokumentów publicznych, znaków i druków jest nieproporcjonalne względem celów, na które powołała się Polska w omawianym postępowaniu.
Odmienne stanowisko Trybunał zajął co do wojskowych dokumentów osobistych i kart tożsamości, a także legitymacji służbowych funkcjonariuszy różnych służb mundurowych (m.in.Policji, Straży Granicznej i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego). W opinii Trybunału dokumenty te wykazują bezpośredni i ścisły związek z celem ochrony bezpieczeństwa narodowego, a w związku z tym mogą być objęte szczególnie wysokim poziomem ochrony przed wyciekiem informacji i fałszowaniem - czytamy w komunikacie.
Wyrok Trybunału w sprawie C-601/21 Komisja Europejska przeciwko Polsce