Nieoczekiwanie, niczym królik z kapelusza, w ustawie rewitalizacyjnej, nad którą Sejm kończy w tym tygodniu prace, pojawiła się istotna zmiana. Dzięki niej wielkopowierzchniowe centra handlowe dostaną zielone światło i będą mogły powstawać tam, gdzie do tej pory nie było to możliwe.
Dziś wolno je budować jedynie na terenach wyraźnie przewidzianych przez miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Po wejściu w życie tej ustawy plan nie będzie już potrzebny, wystarczą same warunki zabudowy.
Posłowie chcą teraz swój błąd naprawić. Czy to się jednak uda? Do końca tej kadencji Sejmu zostały jeszcze bowiem tylko trzy posiedzenia. Do ustawy rewitalizacyjnej zaś poprawek wnosić już nie można.
Nasza wina
– To prawda, popełniliśmy błąd – przyznaje posłanka Krystyna Sibińska. – Nie było naszą intencją wprowadzanie ułatwień w budowie sklepów wielkopowierzchniowych. Dlatego żeby go usunąć, przygotowaliśmy projekt nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Przewiduje on, że sklepy o powierzchni przekraczającej 2 tys. mkw. można budować tylko tam, gdzie wyraźnie pozwala na to plan – informuje.
Senat przespał
Wniesienie odpowiedniej poprawki do ustawy rewitalizacyjnej nie jest już możliwe, ponieważ jest już uchwalona i zajął się nią już Senat. Teraz posłowie mogą jedynie przyjąć lub odrzucić poprawki zgłoszone przez senatorów. A ci nie zaproponowali żadnych zmian dotyczących hipermarketów.
Jednak nie tylko posłowie są winni zaistniałej sytuacji. W pierś powinni bić się przede wszystkim senatorowie.
Wiele lat temu, 11 maja 2007 r., weszła w życie ustawa normująca tworzenie obiektów wielkopowierzchniowych. To ona regulowała, gdzie i na jakich zasadach wolno budować hiper- i supermarkety. Jednakże po roku jej obowiązywania uchylił ją Trybunał Konstytucyjny.
Razem z nią przestał obowiązywać przepis, który wprowadził zmiany do ustawy o planowaniu. Choć upłynęło już tyle lat, do tej pory Senat nie przygotował stosownej zmiany w przepisach. Tymczasem należy to do jego obowiązków.
W tej chwili więc obowiązuje kulawe uregulowanie, które pozwala gminom kontrolować dzięki miejscowym planom, gdzie mogą powstawać obiekty wielkopowierzchniowe.
Natomiast ustawa rewitalizacyjna usuwa je z ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.
masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, r.krupa@rp.pl
Opinia
Mariola Berdysz, dyrektor fundacji Wszechnica Budowlana
W trakcie prac w podkomisji doszło do modyfikacji autopoprawki rządowej zgłoszonej do projektu ustawy rewitalizacyjnej, czego efektem jest ta niefortunna zmiana dotycząca hipermarketów. Jednak to nie tylko posłów trzeba krytykować, ale także senatorów, którzy przez tyle lat nie zdołali zrealizować wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2008 r. Przecież od tej pory minęło już siedem lat. Do Sejmu wpłynął właśnie rządowy projekt nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, który reguluje w końcu w przepisach planistycznych kwestie lokowania hipermaketów. Ale dotyczy on wielu innych. Dlatego nie ma on dużych szans na uchwalenie. Dobrze więc, że posłowie wnieśli małą nowelę.