Tak orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z 4 marca 2015 r., IV CSK 340/14.
Pomiędzy powódką B.L. a pozwaną H. W. sp. z o.o. toczył się spór o wynagrodzenie należne powódce z tytułu świadczonych na rzecz pozwanej usług.
W skardze kasacyjnej pozwana podniosła zarzut nieważności postępowania zarówno przed sądem I, jak i II instancji, twierdząc, że nie miała organu powołanego do jej reprezentowania. Z umowy pozwanej spółki wynikało, że zarząd spółki składa się z jednego lub większej liczby członków, a do składania oświadczeń w zakresie praw i obowiązków majątkowych i niemajątkowych spółki oraz podpisywania dokumentów zawierających tego rodzaju oświadczenia uprawniony jest każdy członek zarządu samodzielnie. Według umowy spółki, do wyłącznej kompetencji zgromadzenia wspólników należy podejmowanie uchwał w sprawach wyboru i odwołania zarządu. Rok obrachunkowy spółki pokrywa się z rokiem kalendarzowym.
Uchwałą nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników z 10 maja 2002 r. do zarządu pozwanej zostali powołani: A. B., K. W. i B. K. Długość kadencji tych osób nie została określona.
31 marca 2014 r. nadzwyczajne zgromadzenie wspólników pozwanej powołało trzech członków zarządu spółki: A. B., B. K. oraz M. W. 14 kwietnia 2014 r. ujawniono nowych członków zarządu pozwanej w KRS. Z przedłożonych przez pozwaną dokumentów wynikało, że wspólnikami spółki niezmiennie od samego początku są A. B. i B. K., posiadający większość udziałów.
Okoliczności sprawy wskazywały na to, że od chwili powołania zarządu 10 maja 2002 r. do 31 marca 2014 r. nie nastąpiły żadne zmiany w składzie tego organu spółki. W tym czasie nie dokonywano również żadnych zmian w KRS w tym zakresie. Nigdy też nie określono długości kadencji członków pierwotnego zarządu.
Sąd Najwyższy przyjął, że zarząd pozwanej w istocie został powołany na czas nieokreślony. W odpowiednich terminach odbywały się zgromadzenia wspólników, na których podejmowane były uchwały dotyczące zatwierdzenia sprawozdań z działalności zarządu, sprawozdań finansowych oraz dokonania podziału zysku lub pokrycia strat. Nadto członkowie zarządu uzyskiwali cyklicznie absolutorium i niezmiennie figurowali w KRS.
W ocenie sądu brak dowodu na to, aby istniały w formie pisemnej uchwały o odnowieniu członkom zarządu mandatu na kolejne kadencje (o powołaniu na kolejne kadencje) nie stoi na przeszkodzie ocenie, że byli oni powoływani w formie uchwał podejmowanych per facta concludentia. Okoliczności faktyczne jednoznacznie wskazywały na dorozumianą wolę wspólników utrzymywania składu zarządu w jego pierwotnym składzie i odnawiania mu mandatu. Przy tym wspólnicy posiadający większość udziałów A. B. i B. K. zawsze pełnili funkcję członków zarządu. Tym samym pozwana była w toku procesu należycie reprezentowana i nie zachodzi nieważność postępowania.
Aleksander Adamus, radca prawny i senior associate w krakowskim biurze Rödl & Partner
W omawianym stanie faktycznym Sąd Najwyższy zwrócił uwagę na regulację art. 202 § 1 k.s.h., zgodnie z którą jeżeli umowa spółki nie stanowi inaczej, mandat członka zarządu wygasa z dniem odbycia zgromadzenia wspólników zatwierdzającego sprawozdanie finansowe za pierwszy pełny rok obrotowy pełnienia funkcji członka zarządu. Ponieważ w umowie spółki pozwanej H.W. sp. z o.o. nie znajdował się zapis o długości kadencji członków zarządu, w przedmiotowej sprawie miał zastosowanie art. 202 § 1 k.s.h. i należało stwierdzić, że mandat członków zarządu pozwanej spółki trwał rok i wygasł już w roku 2004. Jednak Sąd Najwyższy zwrócił uwagę na fakt, że przy analizie podobnych stanów faktycznych należy brać pod uwagę rzeczywistą sytuację organu spółki. W podobnych sytuacjach nie bez znaczenia jest fakt ujawnienia nazwisk członków zarządu w Krajowym Rejestrze Sądowym. Kontrahent spółki, działający w dobrej wierze, przy ocenianiu prawidłowości umocowania organów spółki słusznie kieruje się bowiem treścią wpisu w KRS, który korzysta z zasady domniemania prawdziwości (art. 17 ust. 1 ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym). Ponadto przez niemal 12 lat powołani w 2002 r. członkowie zarządu pozwanej spółki faktycznie wykonywali uprawnienia członków zarządu, a przez cały ten okres wspólnicy, poza jednym przypadkiem umowy zawartej z powódką, nie kwestionowali prawidłowości ich umocowania. Jak najbardziej słuszne jest w tym przypadku stanowisko Sądu Najwyższego, według którego mimo braku podejmowania formalnych uchwał w przedmiocie przedłużenia mandatu członków zarządu wspólnicy zgadzali się na dalsze pełnienie przez nich funkcji w sposób dorozumiany, nie kwestionując podejmowanych przez nich działań i nie informując żadnego z kontrahentów o braku umocowania tych członków zarządu. Należy przy tym zauważyć, że powódka w przedmiotowej sprawie również aż do czasu wniesienia przez pozwaną spółkę skargi kasacyjnej nie miała świadomości, że zarząd spółki może nie być właściwie umocowany.
Reasumując, trudno nie zgodzić się ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, że oprócz przepisu art. 202 § 1 k.s.h. należy brać pod uwagę także okoliczności towarzyszące danemu stanowi faktycznemu. Przyjmując takie rozwiązanie, można wykazać, że mimo braku wzmianki o kadencji członków zarządu nie ma w zasadzie zastosowania art. 202 § 1 k.s.h., jeżeli wszystkie inne okoliczności, w szczególności wpis w KRS i faktyczne działania podejmowane przez członków zarządu, świadczą o tym, że osoby działające jako zarząd spółki są prawidłowo umocowane. Co do zasady w przypadkach kiedy umowa spółki nie określa długości kadencji członków zarządu, będzie ona trwała rok zgodnie z treścią art. 202 § 1 k.s.h., jednak w szczególnych, uzasadnionych okolicznościach kadencja ta będzie uznawana za cyklicznie przedłużaną w sposób dorozumiany.