Leszek D. wystąpił do burmistrza o wydanie zezwolenia na sprzedaż alkoholu w pijalni piwa. Ten za pierwszym razem odmówił. Jednak gdy po wyroku WSA sprawa ponownie do niego wróciła, koncesję wydał. To nie spodobało się działającemu w tym samym mieście klubowi. Wnieśli oni skargę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

Zdaniem jego członków otwarcie pijalni piwa przyczyni się do rozpijania członków lokalnej społeczności, co nie spotka się z przychylnością mieszkańców miasteczka. Ponadto pijalnia będzie działała w lokalu wydzielonym ze sklepu spożywczo-przemysłowego prowadzonego przez żonę Leszka D., gdzie także sprzedaje się alkohol.

Klub dopatrzył się także samowoli budowlanej. Wydzielenie pijalni ze sklepu to zmiana sposobu użytkowania obiektu budowlanego lub jego części. Trzeba to było zgłosić staroście, a w tym przypadku tak nie było. Leszek D. nie załatwił formalności, naruszył więc prawo budowlane.

SKO uchyliło zaskarżoną decyzję oraz odmówiło Leszkowi D. zezwolenia na sprzedaż alkoholu. Leszek D. i jego żona nie zgłosili staroście zmiany sposobu użytkowania części budynku i fizycznie tylko wydzielili pijalnię ze sklepu. Dlatego – zdaniem SKO – nie można twierdzić, że w budynku są dwa niezależne lokale, bo nadal formalnie jest tylko jeden, czyli sklep spożywczo-przemysłowy prowadzony przez żonę Leszka D. W związku z tym, że ma ona już zezwolenie na sprzedaż tego samego asortymentu napojów alkoholowych, to Leszkowi D. zezwolenie się nie należy. Nie mogą być bowiem wydane dwa odrębne zezwolenia na działalność w tym samym lokalu.

Leszek D. wniósł skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku. Jego zdaniem nie zbadano wszystkich okoliczności związanych ze sprawą, m.in. nie uwzględniono wniosku skarżącego do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego o udzielenie informacji, czy w jego przypadku należy dokonać zgłoszenia zmiany sposobu użytkowania budynku. Nadzór odpowiedział, że zgłoszenie nie jest wymagane.

Pominięto także protokół z oględzin budynku, w którym się stwierdza, że w obiekcie są dwa lokale. Mogą one funkcjonować samodzielnie. Nie wzięto też pod uwagę informacji inspektora sanitarnego, że w budynku są dwa niezależne zakłady żywności i żywienia (sklep i pijalnia) oraz zaświadczenia o wpisie do rejestru zakładów podlegających urzędowej kontroli organów państwowej inspekcji sanitarnej.

Leszek D. zakwestionował też celowość dopuszczenia do udziału w postępowaniu na prawach strony klubu, który nie wskazał, jaki interes społeczny przemawia za dopuszczeniem go do udziału w sprawie.

SKO przekroczyło też swoje kompetencje, przyjmując, że utworzenie w części budynku pijalni piwa wymagało dokonania zgłoszenia zmiany sposobu użytkowania budynku w trybie ustawy prawo budowlane.

WSA w Białymstoku po ponownym rozpatrzeniu sprawy podzielił większość zarzutów skargi. Jego zdaniem organy ustaliły stan faktyczny w sposób prawidłowy, ale rozstrzygnięcie SKO odmawiające wydania zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych jest już wadliwe, bo pomija w całości ocenę prawną z pierwszego wyroku WSA wydanego w sprawie.

Z ustaleń starosty (uzupełnionych zgodnie z zaleceniami pierwszego wyroku WSA) wynika, że w budynku są dwa niezależne zakłady żywności i żywienia: sklep spożywczo-przemysłowy należący do żony skarżącego oraz pijalnia piwa należąca do Leszka D. Ustalono też, że zakłady prowadzone są w dwóch odrębnych lokalach i są pod nadzorem inspektora sanitarnego.

Na tej podstawie starosta trafnie wywiódł, że skoro Leszek D. spełnił wszystkie przesłanki z art. 18 ustawy o wychowywaniu w trzeźwości pozwalające na wydanie zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych, to nie było podstaw do odmowy jego wydania.

Z takim stanowiskiem nie zgodził się natomiast SKO, uchylając decyzję starosty. Przyjął, że w związku z tym, że skarżący nie zgłosił zmiany sposobu użytkowania części budynku na pijalnię piwa, konieczna była odmowa wydania wnioskowanego zezwolenia.

Tymczasem według WSA decyzja w sprawie zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych jest decyzją częściowo związaną, o ograniczonym zakresie uznania administracyjnego.

Oznacza to, że warunki jej wydania są prawnie określone i spełnienie przez wnioskodawcę ustawowych warunków wiąże się z koniecznością wydania zezwolenia. Jedynie gdy wnioskodawca nie uzyska pozytywnej opinii komisji rozwiązywania problemów alkoholowych o zgodności lokalizacji punktu sprzedaży z uchwałami rady gminy (np. z uwagi na przekroczenie limitu punktów sprzedaży alkoholu), możliwa jest decyzja odmawiająca zezwolenia.

Żaden z przepisów ustawy o wychowywaniu w trzeźwości nie przewiduje odmowy wydania zezwolenia, bo wnioskodawca zaniechał dokonania zgłoszenia zmiany sposobu użytkowania budynku w trybie prawa budowlanego. Jak słusznie podkreślił autor skargi, organem właściwym w sprawie zgłoszeń zmiany sposobu użytkowania obiektów budowlanych jest organ administracji architektoniczno-budowlanej i nadzoru budowlanego.

SKO nie miało zatem ani ustawowego umocowania, ani też dostatecznych danych pozwalających na rozstrzygnięcie tej kwestii. W ten sposób doszło do niedopuszczalnego przekroczenia kompetencji organu odwoławczego.

Z punktu widzenia sądu niezrozumiałe jest kwestionowanie przez SKO informacji inspektora sanitarnego, z których wynika, że w rejestrze zakładów podlegających sanitarnej kontroli są dwa niezależne zakłady żywności i żywienia.

Natomiast WSA nie podzielił zarzutów skargi o dopuszczeniu klubu do udziału w postępowaniu o wydanie zezwolenia.

Wyrok WSA w Białymstoku z 15 kwietnia 2015 r. (I SA/Bk 19/15).