Ukrycie złej sytuacji finansowej przed kontrahentem będzie dużo trudniejsze. We wtorek Rada Ministrów przyjęła założenia nowelizacji ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych.
Wystarczy 500 zł
Projekt przewiduje, że organy publiczne, w tym urzędy skarbowe, oddziały ZUS i KRUS, organy celne, gminy, będą przekazywać do biur informacji gospodarczej (BIG) dane o zaległościach przedsiębiorców. Chodzi m.in. o niezapłacone składki na ubezpieczenia społeczne, podatki, kary i opłaty administracyjne. Jeśli zaległość wyniesie co najmniej 500 zł, firma trafi na czarną listę. Z tym że informacje o zobowiązaniach muszą być bezsporne i wynikać z ostatecznych decyzji lub prawomocnych wyroków.
Na rynku działają teraz cztery komercyjne biura informacji gospodarczej. W ich bazach znajduje się łącznie ok. 2 mln dłużników. Według rządu dane, którymi dysponują, nie obrazują w pełni zdolności finansowej zalegających z należnościami. Brakuje informacji np. o zaległościach publicznoprawnych.
500 tys.
- zadłużonych firm jest obecnie wpisanych na listy biur informacji gospodarczej
– To bardzo dobre rozwiązanie, postulowane od dawna przez przedsiębiorców – uważa Andrzej Kulik z Krajowego Rejestru Dłużników. – Jeśli biura informacji gospodarczej mają być systemem wczesnego ostrzegania dla uczciwych, to powinny mieć jak najwięcej dostępnych danych, zwłaszcza o zobowiązaniach publicznoprawnych. Jeśli ktoś nie płaci instytucjom dysponującym znacznie szerszymi możliwościami windykowania zobowiązań, to trudno oczekiwać, że będzie regulował faktury zwykłych kontrahentów – wyjaśnia.
Ministerialny rejestr
Na takie przekazywanie danych trzeba będzie jednak poczekać. Wymaga to bowiem m.in. zmian w systemie informatycznym i zawarcia odpowiednich porozumień. Przekazywanie danych do BIG ma się odbywać we współpracy z rejestrem należności publicznoprawnych. Ma go prowadzić minister finansów.
923 tys.
- firm ma zaległości powyżej 500 zł w składkach na ubezpieczenia społeczne
Początkowo będą w nim uwidaczniane zaległości podatkowe (minimum 500 zł), a z czasem także inne, np. zusowskie.
By taki rejestr ruszył, trzeba znowelizować ustawę o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Projekt założeń tej noweli miał być procedowany razem ze zmianami dotyczącymi BIG, ale w ostatniej chwili został zdjęty z porządku obrad Rady Ministrów.
Zapłaci czy nie
To nie wszystko. Rząd chce, by biura wymieniały się posiadanymi danymi. Mają m.in. udostępniać informacje o bezskutecznych egzekucjach komorniczych prowadzonych z majątku przedsiębiorców.
BIG dostaną też możliwość opisania potencjalnych zachowań finansowych dłużników, tzw. modeli predykcyjnych.
Pierwotnie projekt pozwalał na tworzenie tego typu profilów zarówno firmom, jak i konsumentom. Ostatecznie BIG zyskają prawo ich opracowania tylko dla firm. Obecnie prawo nie przewiduje tworzenia profilów.
1,3 mln
- przedsiębiorców nie płaci na czas podatków lub cła, a ich dług przekroczył 500 zł
Projekt zapewnia też dłużnikom możliwość złożenia sprzeciwu od wpisu na czarną listę. Ten pomysł krytykują biura informacji gospodarczej.
– Co do zasady dłużnik musi mieć prawo do zakwestionowania wpisu, bo nie można wykluczyć, że wskutek błędu do rejestru trafi nie ten, kto powinien. Dlatego Krajowy Rejestr Długów wprowadził taką możliwość w swoim regulaminie od początku działalności, czyli ponad 11 lat temu. Propozycję ministerstwa trudno natomiast ocenić, bo nie wiadomo, według jakich zasad mają być składane sprzeciwy. W skrajnych wypadkach może się to skończyć prawem do blokowania wpisów bez uzasadnienia. Wtedy się okaże, że w Polsce nie ma dłużników, bo przecież nikt się nie przyzna dobrowolnie do tego, że jest nieuczciwy – mówi Andrzej Kulik.
Długie dziesięć lat
Projekt zawiera także zmiany dla konsumentów. Proponuje, by informacje o ich zadłużeniu były przechowywane dziesięć lat.
Pomysł krytykuje Jędrzej Niklas z Fundacji Panoptykon.
– To zdecydowanie za długo – uważa. – Po tylu latach bardzo trudno udowodnić, że nie jest się dłużnikiem. Mało kto przechowuje tak długo rachunki lub inne dowody.
Część przepisów ma obowiązywać od 1 stycznia 2016 r.
Etap legislacyjny: trafi do Centrum Legislacji Rządu