Organizacja, która jest powoływana ad hoc tylko po to, by zahamować dużą inwestycję, nie weźmie udziału w postępowaniu dotyczącym oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. Od 1 stycznia ekolodzy będą musieli działać co najmniej rok, by ich stanowisko było brane pod uwagę w takim postępowaniu.

Takie ograniczenie przewiduje nowelizacja prawa geologicznego i górniczego, która zmienia też przepisy dotyczące oceny oddziaływania inwestycji na środowisko.

Nowe regulacje mają dopuścić do udziału w postępowaniu tylko te organizacje, które rzeczywiście coś robią. Tym samym grupy pseudoekologów, które powołują na szybko stowarzyszenia tylko po to, by zablokować konkretną inwestycję, nie będą już mogły brać udziału w ocenie jej wpływu na środowisko. A taka procedura wymagana jest nie tylko w wypadku dużych przedsięwzięć, takich jak elektrownie, farmy wiatrowe czy zakłady przemysłowe. Może poprzedzać budowę firm zajmujących się przetwórstwem drewna czy produkcją piwa. Wystarczy, że zostaną spełnione odpowiednie kryteria lub urzędnicy uznają, że inwestycja może wpłynąć na środowisko.

podstawa prawna: ustawa z 11 lipca 2014 r. o zmianie ustawy – Prawo geologiczne i górnicze DzU z 26 sierpnia, poz. 1133