Wyrok TSUE z 18 grudnia 2014 r. w sprawie C-364/13 rozstrzyga sporną dotychczas kwestię, czy można opatentować wynalazki biotechnologiczne wiążące się z wykorzystaniem ludzkich komórek jajowych aktywowanych w drodze partenogenezy (dzieworództwa). Partenogeneza polega na aktywacji podziału i rozwoju komórki jajowej bez udziału plemników, lecz za pomocą bodźców chemicznych i elektrycznych. Powstały w ten sposób organizm jest zwany „partenotą".
Czy takie organizmy mogą być wykorzystywane w biotechnologii? Unijna dyrektywa w sprawie ochrony prawnej wynalazków biotechnologicznych wyklucza opatentowanie wynalazków, których wykorzystanie byłoby sprzeczne z porządkiem publicznym lub dobrymi obyczajami. Jako przykład podaje wykorzystywanie embrionów ludzkich do celów przemysłowych lub handlowych. W wyroku z 2011 r. w sprawie Brüstle (C-34/10) TSUE stwierdził, że "pojęcie embrionu ludzkiego obejmuje także niezapłodnione ludzkie komórki jajowe, które zostały pobudzone do podziału i dalszego rozwoju w drodze partenogenezy, ponieważ takie komórki jajowe mogą zapoczątkować proces rozwoju jednostki ludzkiej, tak jak embriony powstałe w wyniku zapłodnienia komórki jajowej".
Pojęcie „embrionu ludzkiego" zdefiniowane w wyroku sprzed trzech lat zrodziło wątpliwości wysokiego sądu sprawiedliwości Zjednoczonego Królestwa (High Court of Justice ), który rozpatrywał spór między spółką International Stem Cell Corporation (ISCO) a brytyjskim urzędem patentowym. Sąd poprosił TSUE o odpowiedź, czy dotyczy ono tylko organizmów, które mogą rozwinąć się w istotę ludzką. Sąd dodał, że zgodnie z aktualną wiedzą naukową partenoty nie mogą w żadnym wypadku rozwinąć się w jednostkę ludzką.
Trybunał stwierdził, że organizm niezdolny do rozwinięcia się w jednostkę ludzką nie jest embrionem w rozumieniu dyrektywy w sprawie ochrony prawnej wynalazków biotechnologicznych. To oznacza, że co do zasady wykorzystanie takiego organizmu do celów przemysłowych lub handlowych może zostać opatentowane.
- Aby móc zostać uznaną za „embrion ludzki", niezapłodniona ludzka komórka jajowa musi koniecznie mieć wrodzoną zdolność rozwinięcia się w jednostkę ludzką. W konsekwencji sama okoliczność, iż ludzka komórka jajowa aktywowana w drodze partenogenezy rozpoczyna proces rozwoju, nie jest wystarczająca do uznania jej za „embrion ludzki". Natomiast w sytuacji, gdy taka komórka jajowa ma wrodzoną zdolność rozwinięcia się w jednostkę ludzką, powinna ona być traktowana we wszystkich stadiach swojego rozwoju w taki sam sposób, jak zapłodniona ludzka komórka jajowa – uznał Trybunał.
Dodał, że do brytyjskiego sądu należy ustalenie, czy w świetle wiedzy, która została wystarczająco zbadana i potwierdzona w międzynarodowej nauce medycyny, organizmy będące przedmiotem wniosków ISCO o rejestrację mają wrodzoną zdolność rozwinięcia się w jednostkę ludzką, czy też nie mają takiej zdolności.
- To orzeczenie jest w stu procentach racjonalne - skomentował w rozmowie z Polską Agencją Prasową embriolog prof. Marek Maleszewski z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego. - Jeśli chcemy przyjąć, że ludzki zarodek ma jakiś określony status prawny, to przynajmniej musimy przyjąć, że jest to zarodek, o którym wiemy, że ma on pełny potencjał rozwojowy aż do urodzenia. Jeżeli wiadomo, że zarodek się nie rozwinie w człowieka, to wtedy nie ma już z tym problemu etycznego.