Już prawie tysiąc firm, najczęściej średnich i dużych, czyli zatrudniających powyżej 50 oraz 250 pracowników, uzgodniło z załogą wprowadzenie wydłużonych okresów rozliczeniowych. Taką możliwość daje od 23 sierpnia 2013 r. art. 129 §2 kodeksu pracy.
Okazuje się, że niektórzy zbyt pospiesznie i niedbale chcą wprowadzać u siebie robocze soboty czy za często wydłużać ponad osiem godzin dniówki zatrudnionych w systemie równoważnego czasu pracy. Zdaniem okręgowych inspektoratów pracy, które zarejestrowały największą liczbę takich porozumień, przedsiębiorcy nie zawsze radzą sobie ze stosowaniem nowych przepisów.
Nie dla szpitali ?i firm transportowych
Przede wszystkim inspektorzy zakazują wydłużania okresów rozliczeniowych podmiotom działającym w służbie zdrowia.
– Ustawa o działalności leczniczej reguluje w kompleksowy sposób kwestie okresów rozliczeniowych. Zastosowanie przedłużonych okresów, o których mowa w art. 129 § 2 k.p., nie jest możliwe w stosunku do pracowników objętych przepisami o czasie pracy w ustawie o działalności leczniczej – tłumaczy Jacek Żerański z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Olsztynie.
Zdaniem inspektorów podobne ograniczenia dotyczą w tym zakresie firm transportowych zatrudniających kierowców, których czas pracy także został uregulowany odrębnymi przepisami.
Sypią się kary
Z kolei OIP w Krakowie nałożył już pierwszy mandat w maksymalnej wysokości 2 tys. zł na przedsiębiorcę, który podczas stosowania nowych rozwiązań bezprawnie wydłużył czas pracy zatrudnionego w warunkach narażenia na pył i hałas. Tymczasem zgodnie z art. 129 §2 k.p. wydłużanie okresów rozliczeniowych musi odbywać się z poszanowaniem zasad ochrony bezpieczeństwa i zdrowia pracowników.
Nie było to zresztą jedyne przewinienie tego przedsiębiorcy. Kontrola wykryła u niego nadużywanie kontraktów cywilnoprawnych i niewypłacanie wynagrodzeń w terminie.
Znacznie więcej, bo aż 14 mandatów, na prawie 20 tys. zł, nałożyli na przedsiębiorców inspektorzy pracy z Wielkopolski.
– Najczęściej karano nieprawidłowości w wyznaczaniu rozkładów pracy zatrudnionych w wydłużonych okresach rozliczeniowych i niezachowanie trybu ich wprowadzania – mówi Jacek Strzyżewski z OIP w Poznaniu.
Inspektorzy wykryli ponadto przypadki pozbawienia zatrudnionych wymaganego przepisami 11-godzinnego odpoczynku dobowego i co najmniej 35-godzinnego nieprzerwanego odpoczynku raz na tydzień.
Nie wszystkie naruszenia prawa mogą jednak zostać ukarane mandatem.
– Nieprzekazanie do właściwego okręgowego inspektora pracy kopii porozumienia w sprawie wprowadzenia przedłużonego okresu rozliczeniowego nie stanowi podstawy do ukarania pracodawcy mandatem – tłumaczy Anna Łyp z OIP w Katowicach.
Firmy chronią pracowników
Choć nowe przepisy są bardzo ogólne i dość liberalne, część firm decyduje się na wprowadzenie ograniczeń w stosowaniu nowych regulacji.
W niektórych porozumieniach można bowiem znaleźć zapisy, że czas pracy w wydłużonych okresach rozliczeniowych nie będzie przekraczać 200 godzin miesięcznie i 48 godzin tygodniowo. Inne porozumienia przewidują, że nie będą one stosowane do pracowników młodocianych, niepełnosprawnych, pracownic w ciąży czy rodziców wychowujących dzieci do czwartego roku życia.
Masz pytanie, wyślij e-mail do autora, m.rzemek@rp.pl
Opinia:
Sławomir ?Paruch, radca prawny?z kancelarii?Raczkowski i Wspólnicy
Pracodawcy, którzy zdecydowali się na wydłużenie okresów rozliczeniowych, po ich upływie mogą spodziewać się kontroli inspektorów PIP. Zawczasu powinni więc zadbać o rozliczenie czasu pracy zatrudnionych w ramach średniotygodniowej 40-godzinnej normy czasu pracy. Tam, gdzie doszło do przekroczenia tej normy, trzeba będzie albo oddać wolne za nadgodziny i przepracowane soboty, albo wypłacić dodatki za ponadwymiarową pracę. Mam nadzieję, że inspektorzy, nawet jeśli wykryją nieprawidłowości, łagodniej potraktują przedsiębiorców, którzy dopiero uczą się korzystać z nowych uprawnień. Zamiast nakładać na nich mandaty, powinni najpierw skierować wystąpienie do pracodawcy, który w innych dziedzinach nie narusza prawa.