Jak co roku pracodawcy mają trudny wybór, co sprezentować pracownikom pod choinkę – kosze z łakociami dla dzieci, pieniądze czy może bony do sklepu. Przedstawiamy po kolei, jakie ulgi składkowe i podatkowe można do nich zastosować, a kiedy te daniny trzeba zapłacić.
Lepsza kasa niż rzecz
Bez wątpienia największą popularnością wśród zatrudnionych cieszy się ponadnormatywny zastrzyk finansowy. Obdarowany może go zrealizować według własnego uznania. Oprócz tego waloru praktycznego są duże szanse, że jego wartością pracownik nie będzie musiał podzielić się z ZUS ani z fiskusem. Jeśli bowiem zakład przekaże świadczenie pieniężne z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych, jest ono całkowicie wolne od składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Podlega również uldze podatkowej do kwoty 380 zł w roku kalendarzowym na jednego podwładnego.
Jednak fundusz nie może stanowić środka okazjonalnego, świątecznego premiowania załogi. Jego zasoby służą pomaganiu niezamożnym osobom wyłącznie według kryterium socjalnego i zgodnie z regulaminem socjalnym. Świadczenia powinny więc trafić do nielicznych uprawnionych po weryfikacji ich sytuacji rodzinnej, materialnej i życiowej. Dlatego większość pracodawców gwiazdkowe podarki finansuje ze środków obrotowych. Wtedy jednak nie ma mowy o żadnym zwolnieniu ani ubezpieczeniowym, ani podatkowym.
Wiktuały osłodzą życie
Zakłady wciąż dają zatrudnionym na święta świadczenia w naturze, najczęściej kosze ze słodkościami dla ich dzieci bądź produkty żywnościowe. Prezent rzeczowy to ryzyko, bo trudno jest sprostać gustom każdego z osobna. Jednak jest to rozwiązanie pod względem fiskalnym tak samo dogodne jak dodatkowa gotówka. Jeśli więc szef kupi pracownikom kosze żywnościowe ze środków zfśs, od wartości takiego profitu nie musi odprowadzać składek. Podatek dochodowy będzie konieczny do uiszczenia dopiero po przekroczeniu limitu zwolnienia – 380 zł w roku kalendarzowym na jednego pracownika.
Ale i tutaj nie wolno zapominać, że pomocy z zfśs udziela się tylko na podstawie przesłanek socjalnych (najpopularniejsza z nich do dochód przypadający na członka rodziny osoby uprawnionej) i regulaminu socjalnego.
Kosze z cymesami dla najmłodszych sponsorowane z firmowych zasobów nie korzystają z żadnej ulgi składkowej czy w podatku dochodowym od osób fizycznych.
Bony na dole rankingu
Talony do supermarketu to propozycja relatywnie najmniej korzystna dla zatrudnionych. Mimo to pracodawcy nadal sięgają po nią chętnie.
Sprezentowane prawidłowo pracownikom z zasobów funduszu socjalnego w pełni podlegają zwolnieniu ze składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Od ich wartości trzeba jednak zapłacić zaliczkę na podatek dochodowy od osób fizycznych. Bony, talony i inne znaki uprawniające do ich wymiany na towary lub usługi zostały bowiem wprost wyłączone przez ustawę PIT spod zakresu pojęcia świadczenia rzeczowego i dlatego są obciążone podatkiem.
Jeśli jednak talony do supermarketu pracodawca zakupi ze środków obrotowych firmy, ma obowiązek odprowadzić od ich wartości zarówno składki na ubezpieczenia społeczne, jak i ubezpieczenie zdrowotne oraz podatek dochodowy.