Sąd Najwyższy (sygn. akt II PK 180/11) zakończył wczoraj trwający od 2003 r. spór między jedną z firm ubezpieczeniowych a jej dwoma wiceprezesami.

Poszło o zwolnienie ich z pracy pod zarzutem ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych. Pomimo wezwań pracodawcy wiceprezesi nie przestrzegali godzin pracy i pojawiali się w swoich gabinetach, gdy uznali to za stosowne. Zarzuty dotyczyły także naruszenia obowiązku dbałości o interesy spółki przez podjęcie działalności konkurencyjnej, a także narażenia majątku pracodawcy na szkodę.

Sądy orzekały rozmaicie

W sprawie zapadł najpierw wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach odmawiający im prawa do przywrócenia do pracy, a później dwa wyroki Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, który najpierw przyznał im prawo do wysokich odpraw zagwarantowanych im w umowach o pracę, a później odmówił im prawa do tych pieniędzy ze względu na to, że zwolnienie nastąpiło z ich winy. Za każdym razem sprawa trafiała też do Sądu Najwyższego. Kwota roszczeń w tym czasie wzrosła do ponad 2 mln zł.

Na wczorajszej rozprawie Sąd Najwyższy ostatecznie rozstrzygnął, że byli prezesi powinni zwrócić odprawy. Z uchwały siedmiu sędziów SN z 11 lipca 2012 r. (sygn. II PZP 1/12), którzy zajęli się rozstrzygnięciem wątpliwości w tej sprawie, wynika bowiem, że mają tu zastosowanie przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 405–414 kodeksu cywilnego).

– Choć prawomocny wyrok przyznający pracownikowi świadczenie potwierdza prawo do korzystania przez niego z przyznanych przez sąd pieniędzy, w tym wypadku zaistniały szczególne okoliczności – stwierdził Jerzy Kwaśniewski, sędzia SN, w uzasadnieniu do wyroku oddalającego skargę kasacyjną pracowników. – Przede wszystkim sprawa dotyczy bardzo wysokich kwot. Ponadto zainteresowani przegrali wcześniej w procesie o przywrócenie do pracy, gdyż sąd stwierdził, że rażąco naruszyli swoje obowiązki pracownicze – dodał.

Wydali w złej wierze

Najważniejsze okazało się jednak to, że byli prezesi starali się jak najszybciej wydać pieniądze. Można więc uznać, że działali w złej wierze i powinni liczyć się z obowiązkiem ich zwrotu w myśl art. 409 k.c.

Z akt sprawy wynika bowiem, że wydali wygrane przed sądem pieniądze na zagraniczne wyjazdy oraz na darowizny na rzecz bliskich i Kościoła. Zdaniem SN takich ponadstandardowych wydatków nie można uznać za zaspokojenie potrzeb życiowych tych pracowników. Skoro tak, nie mogą powoływać się na to, że część tych środków przekazali darowizną na rzecz osób trzecich.

Firma, która wygrała spór, może mieć jednak kłopot z odzyskaniem tak dużych kwot. Jak na razie spółka wystąpiła do urzędu skarbowego o zwrot podatku dochodowego zapłaconego od tych odpraw i w ten sposób chce zmniejszyć straty, jakie poniosła po wypłacie świadczeń przyznanych przed sąd.