Główny inspektor pracy od czterech lat bezskutecznie domaga się zmiany przepisów dotyczących wykorzystania zaległego urlopu na żądanie.

Zgodnie z art. 168 kodeksu pracy urlopu niewykorzystanego w danym roku należy udzielić pracownikowi najpóźniej do 30 września następnego roku kalendarzowego. Nie dotyczy to jednak części urlopu udzielanej zgodnie z art. 167², czyli tzw. urlopu na żądanie.

– Ten przepis budzi wiele wątpliwości –przyznaje Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy głównego inspektora pracy.

Skraca urlop

Jeżeli np. pracownikowi pozostało 11 dni urlopu zaległego, a w poprzednim roku w ogóle nie korzystał z urlopu na żądanie, to tylko siedmiu dni urlopu zaległego należy udzielić mu najpóźniej do 30 września następnego roku. Pozostałe cztery dni urlopu to tzw. zaległy urlop na żądanie, który może zostać udzielony pracownikowi w późniejszym terminie.

– Trudno przy tym ustalić końcowy termin wykorzystania takiego urlopu. Należałoby przyjąć, że pracownik może z niego skorzystać aż do przedawnienia roszczenia o urlop – tłumaczy Danuta Rutkowska.

Urlop na żądanie nie jest objęty planem urlopów. O terminie jego wykorzystania decyduje bowiem nie pracodawca, ale pracownik. Dzięki temu ma pewność otrzymania urlopu na określone dni. Ma mu to ułatwić wykorzystanie wolnego w razie wystąpienia niespodziewanych okoliczności.

Niezaplanowane cztery dni urlopu

– Ustawodawca zapewne uznał, że skoro pracodawca nie miał wpływu na to, że urlop taki został niewykorzystany, to nie powinien być zobowiązany do jego udzielenia do 30 września kolejnego roku. Nie może go przecież planować, a termin wykorzystania zależy od pracownika. Urlopu takiego można więc udzielić aż do końca trzyletniego okresu jego przedawnienia – dodaje Katarzyna Sarek, radca prawny z kancelarii Raczkowski i Wspólnicy.

Wraz z końcem roku kacowe traci swój uprzywilejowany charakter

Urlop na żądanie stanowi część urlopu udzielanego w szczególnym trybie, z którego pracownik może, ale nie musi skorzystać w danym roku kalendarzowym. W rozmiarze przewidzianym w art. 167² k.p. tzw. kacowego udziela się na wniosek pracownika. Powinien być zgłoszony najpóźniej w dniu rozpoczęcia urlopu, przed przewidywanym rozpoczęciem pracy. Może być wykorzystany w całości jednorazowo, każdy z tych czterech dni oddzielnie albo dwa lub trzy dni od razu itd. Uprawnienie to nie przechodzi na rok następny.

– Wraz z końcem roku urlop ten traci swój bardzo specyficzny, żądaniowy charakter i staje się normalnym, choć zaległym urlopem. Pracownik w kolejnym roku nie ma więc prawa do ośmiu dni urlopu na żądanie, ale tylko do czterech  przysługującego mu w bieżącym roku – podkreśla Katarzyna Sarek.

Trzeba zmienić prawo

Według głównego inspektora pracy utrata szczególnego charakteru powoduje, że nie ma także uzasadnienia dla wyodrębniania tej części urlopu z kategorii urlopu zaległego i tworzenia odrębnej kategorii zaległego urlopu na żądanie, którego pracodawca nie ma obowiązku udzielić pracownikowi do 30 września.

Już w 2009 r. GIP wystąpił do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej z wnioskiem o nowelizację art. 168 kodeksu pracy, tak aby obowiązek udzielenia zaległego urlopu w terminie wskazanym w tym przepisie obejmował całość urlopu zaległego, jakim dysponuje pracownik.

Takie postulaty zgłaszano również w 2011 r. na etapie prac nad rządowym projektem ustawy o redukcji niektórych obowiązków obywateli i przedsiębiorców, wydłużającym termin wykorzystania zaległego urlopu z marca następnego roku do września. Uwagi PIP nie zostały dotąd uwzględnione.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.wojcik@rp.pl

Magdalena Zwolińska adwokat w DLA Piper Wiater

Urlop na żądanie niewykorzystany w danym roku kalendarzowym przechodzi na rok następny i staje się urlopem zaległym, ale jednocześnie traci swój uprzywilejowany charakter. Oznacza to, że nie zwiększa puli urlopu na żądanie przysługującej pracownikowi w przyszłym roku kalendarzowym. Urlopu na żądanie mamy w każdym roku tylko cztery dni. Zgodnie ze stanowiskiem PIP (GPP-110-4560-170/08/PE) do takiego niewykorzystanego urlopu na żądanie, który przeszedł na kolejny rok już jako zwykły urlop, nie stosuje się wynikającej z art. 168 k.p. zasady, zgodnie z którą trzeba go udzielić najpóźniej do końca września następnego roku. Wydaje się więc, że w takiej sytuacji obowiązuje trzyletni termin przedawnienia, w czasie którego urlopu należy udzielić w naturze, a w razie jego niewykorzystania w tym czasie i rozwiązania stosunku pracy powinien być wypłacony ekwiwalent.