Zgodnie z art. 177 kodeksu pracy firma nie może wypowiedzieć ani rozwiązać umowy o pracę w okresie ciąży, a także trwania urlopu macierzyńskiego. Wyjątek stanowi zwolnienie dyscyplinarne z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków przez pracownicę (pod warunkiem że na zwolnienie zgodzi się działająca w firmie organizacja związkowa). Zwolnienie takiej pracownicy jest też możliwe w razie likwidacji firmy lub postawienia jej w stan upadłości.
W pozostałych wypadkach wręczenie wypowiedzenia ciężarnej jest niezgodne z prawem. Jeżeli pracownica dowie się o ciąży już po tym, jak dostała wypowiedzenie, musi jak najszybciej poinformować pracodawcę o tym fakcie i gdy ten nie wycofa zwolnienia (za jej zgodą), ma ona siedem dni na złożenie odwołania do sądu.
Po zwolnieniu trzeba złożyć pozew do sądu, inaczej umowa się rozwiąże
Trzeba pamiętać, że choć wręczenie wypowiedzenia ciężarnej jest bezprawne, jeśli jednak do tego dojdzie, pracownica musi złożyć w ciągu siedmiu dni odwołanie do sądu pracy. Inaczej wypowiedzenie się uprawomocni i umowa ulegnie rozwiązaniu mimo przysługującej kobiecie ochrony.
Przepisy procesowe są bardzo korzystne dla pracownic w ciąży. Jeśli firma nie wycofa wypowiedzenia, to ciężarna powinna żądać przed sądem przywrócenia do pracy. W takiej sytuacji przysługuje jej pełne wynagrodzenie za cały czas procesu. Jeżeli sąd rozstrzygnie pozew na jej korzyść, musi zgłosić się do pracy, inaczej nie dostanie wynagrodzenia za czas procesu.
Z dodatkowej ochrony korzystają też pracownice zatrudnione na czas określony, czas wykonywania określonej pracy lub okres próbny przekraczający miesiąc. Gdyby taka umowa uległa rozwiązaniu w związku z upływem terminu, na który została zawarta, a przypadałoby to po upływie trzeciego miesiąca ciąży, przedłuża się ją automatycznie aż do czasu porodu. Ta zasada nie dotyczy jednak umów na czas określony zawartych na zastępstwo za innego pracownika.