Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej Specjalistyczne Centrum Medyczne św. Damiana jest od kilku miesięcy skonfliktowany z urzędnikami małopolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. W styczniu lecznica pozwała do krakowskiego Sądu Okręgowego dyrektora oddziału Barbarę Bulanowską i rzecznika prasowego Jolantę Pulchną za naruszenie dóbr osobistych placówki.
Sprawa rozpoczęła się od kontraktu, który Centrum św. Damiana podpisało z funduszem na początku 2011 r. na leczenie pacjentów w dziennym oddziale chemioterapii. W lipcu urzędnicy z małopolskiego oddziału NFZ rozpoczęli w centrum kontrolę, która potrwała do połowy grudnia. W trakcie tych działań pracownicy funduszu stwierdzili, że niepubliczny ZOZ nieprawidłowo wytwarza leki cytostatyczne dla chorych na raka.
Centrum, które rozpoczęło działalność w Krakowie na początku 2011 r., sprowadzało medykamenty z apteki ogólnodostępnej. Później zdecydowało, że ich produkcję przenosi do własnej pracowni cytostatycznej w lecznicy. Kontrolerzy uznali jednak, że pracownicy centrum przygotowują leki niezgodnie z przepisami prawa farmaceutycznego, a pracownia nie spełnia warunków bezpieczeństwa.
Narodowy Fundusz Zdrowia miał zastrzeżenia do działalności placówki
Wioletta Jurczyk, prezes Centrum, informuje jednak, że pracownia cytostatyczna uzyskała wszystkie potrzebne pozwolenia, w tym akceptację sanepidu. Farmaceuci produkujący leki zachowywali również zasady bezpieczeństwa i sterylności.
NFZ miał jednak zastrzeżenia do działalności placówki. Czarę goryczy przelał dodatkowo fakt, że lecznica odesłała pod koniec roku swoich pacjentów na chemioterapię do innego szpitala. Wioletta Jurczyk wskazuje, że zabrakło im chwilowo substancji potrzebnej chorym na nowotwór i zostali oni skierowani do placówek, z którymi wcześniej personel medyczny centrum uzgodnił możliwość awaryjnego przyjęcia pacjentów.
NFZ zdecydował się jednak natychmiast zerwać kontrakt. Urzędnicy oświadczyli oficjalnie, że placówka nie zapewnia odpowiednich warunków chorym, do czego zobowiązała się, podpisując kontrakt. Odsyła pacjentów w trakcie rozpoczętego cyklu chemioterapii, co zagraża ich życiu i zdrowiu.
Centrum św. Damiana postanowiło więc w styczniu złożyć pozew. Jako podstawę roszczenia podaje art. 24 kodeksu cywilnego o naruszeniu dóbr osobistych.
– Stwierdzenie zamieszczone na stronie internetowej małopolskiego oddziału NFZ, że prowadzona przez Centrum św. Damiana działalność zagraża życiu i zdrowiu pacjentów, przekracza granicę dopuszczalnej krytyki. Tak samo jak inne szczegółowo opisane w pozwie stwierdzenia rzecznika prasowego i dyrektora oddziału. Te nieprawdziwe stwierdzenia naruszają dobre imię firmy – mówi adwokat Łukasz Gładki z kancelarii Jaworski Pogoda Gładki, reprezentujący placówkę.
Centrum żąda przeprosin w prasie i zadośćuczynienia pieniężnego od pozwanych osób. Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony. Pracownicy funduszu nie chcą o sprawie mówić.
Sędzia Waldemar Żurek, rzecznik prasowy krakowskiego sądu, przyznaje natomiast, że proces będzie nietypowy. Firma pozywa bowiem osoby, które wypełniając swoje funkcje, podały do wiadomości informacje związane z wydatkowaniem publicznych pieniędzy. Będzie to też proces o prawdę.