Pierwsze ekologiczne sprawozdania trzeba składać już do końca stycznia. Dotyczą one opłat za korzystanie ze środowiska.

Muszą je składać i najmniejsi przedsiębiorcy, i wielkie firmy. Rozliczają się za pobór wód oraz odprowadzanie ścieków.

Powietrze najważniejsze

Największej grupy dotyczą sprawozdania za emisje do powietrza. Muszą je składać choćby ci, którzy mają samochody czy piece grzewcze. Ale nie tylko. Rozliczyć musi się też firma, która maluje pasy na jezdni lub ogrodzenie miejskiego urzędu. Robią to także te, które zdejmują azbest, i te, które wożą pasażerów czy towary.

Jak wyliczyli dla nas specjaliści, przedsiębiorców zajmujących się różnymi rodzajami działalności obowiązują aż 34 sprawozdania dotyczące emisji gazów i pyłów. I nie zawsze chodzi o wielkie elektrownie, zakłady chemiczne czy huty. Przykładowo z substancji niekorzystnie wpływających na warstwę ozonową muszą się rozliczać właściciele samochodów-chłodni czy warsztatów naprawiających urządzenia chłodnicze lub klimatyzację.

W wiele miejsc

Sprawozdania przesyła się w różne miejsca – do urzędów marszałkowskich, wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska, głównego inspektora ochrony środowiska, Głównego Urzędu Statystycznego, Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami, a niekiedy – bezpośrednio lub za pośrednictwem krajowych urzędów – do Unii Europejskiej.

Proces deregulacji zapoczątkowany w Unii Europejskiej w wypadku obowiązków środowiskowych zamienił się w proces ich rozszerzania pod szczytnymi hasłami ochrony środowiska – mówi Andrzej Sadowski, prezes Centrum im. Adama Smitha. – Sądzę, że obowiązki sprawozdawcze i rejestracyjne generują większe koszty niż korzyści związane z prowadzeniem programów środowiskowych.

Niejasne przepisy

Bardzo często trudno jest odpowiedzieć na pytanie, kogo należy danymi obowiązkami obciążyć. Czy np. firmę usługowo malującą elewację siedziby innego przedsiębiorcy, czy może właściciela budynku.

Jeszcze więcej problemów dotyczy sprawozdań w sprawie odpadów, które na ogół nie wiążą się z opłatami. Nie wiadomo np., jak kwalifikować odpadowe tonery czy odpady medyczne.

Jednostki medyczne często mają kłopoty z kwalifikowaniem odpadów medycznych, a poziom wiedzy o tym jest niski nawet wśród urzędników. – Często występuje rozbieżność między placówkami medycznymi, instytucją kontrolującą a firmą unieszkodliwiającą odpady medyczne – mówi Sylwester Kwiatkowski, specjalista z firmy EKO-EMKA. – Dotyczy to m.in. odpadów stanowiących pozostałości z żywienia pacjentów.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki z.jozwiak@rp.pl

 

Obowiązki w zakresie rozliczeń emisji do powietrza dotyczą bardzo dużej grupy przedsiębiorców. Dla dużych firm, takich jak elektrownie, ciepłownie, huty czy cementownie, oznaczają one nie tylko obowiązki sprawozdawcze, ale i poważne obciążenia fiskalne idące w miliony złotych. Brak ustalonych prawnie metodyk liczenia emisji wpływa na konkurencyjność firm, a nie powinno tak być, bo obowiązki są jednakowe dla wszystkich. Natomiast obciążanie małych przedsiębiorców – gabinetów lekarskich, biur czy małych kancelarii – takimi rozliczeniami jest w ogóle nieefektywne. Na ogół nie muszą oni wnosić opłat, ale muszą składać wielostronicowe, pisemne sprawozdania w dwa miejsca (do marszałka województwa i wojewódz- kiego inspektora ochrony środowiska), choć można by tak zmienić przepisy, by wystarczyło przesłanie wykazu drogą elektroniczną.