- Przewidywany termin porodu przypada na 2 listopada. Od  dwóch tygodni przebywam na  zwolnieniu lekarskim, które lekarz będzie mi prawdopodobnie przedłużał aż do rozwiązania ze względu na problemy zdrowotne. Czy zakład może mnie zmusić do wybrania co najmniej dwóch tygodni urlopu macierzyńskiego przed   rozwiązaniem? –

pyta czytelniczka.

Nie. Pracodawca nie może zmusić pracownicy, aby wykorzystała część urlopu macierzyńskiego przed porodem. Sposób jego wybrania i data, kiedy pracownica z niego skorzysta, zależą tylko od niej samej i od przewidywanej, określonej w zaświadczeniu lekarskim daty porodu.

Zgodnie z art. 180 kodeksu pracy pracownica ma prawo do urlopu macierzyńskiego w wymiarze:

• 20 tygodni, gdy urodzi jedno dziecko przy jednym porodzie,

• 31 tygodni – dwoje dzieci przy jednym porodzie,

• 33 tygodni – troje dzieci przy jednym porodzie,

• 35 tygodni – czworo dzieci przy jednym porodzie,

• 37 tygodni – pięcioro i więcej dzieci przy jednym porodzie.

Art. 180 § 3 i 4 k.p. stanowi, że co najmniej dwa jego tygodnie mogą przypadać przed przewidywaną datą porodu, a wówczas po rozwiązaniu przysługuje urlop niewybrany przed urodzeniem dziecka aż do wyczerpania jego wymiaru.

Redakcja tego przepisu nie pozostawia wątpliwości: kobieta nie jest obowiązana do korzystania z urlopu macierzyńskiego przed porodem, a rozdzielenie go na dwie części – przed i po narodzinach – jest możliwe wyłącznie na jej wniosek.

Jeżeli rzeczywiście czytelniczka pozostanie na zwolnieniu lekarskim aż do dnia porodu, to udzielenie jej części urlopu macierzyńskiego przed  rozwiązaniem będzie niezgodne z prawem i nieskuteczne, nawet na jej wniosek. Urlopu można bowiem udzielić pracownikowi świadczącemu pracę, a nie temu, który czasowo jest niezdolny do pracy wskutek choroby. Byłoby to więc dopuszczalne dopiero po jej powrocie do pracy.

- Anna Telec, radca prawny, prowadzi kancelarię prawa pracy

Zobacz serwis » Dobra Firma » Kadry i płace » Urlopy » Urlop macierzyński i ojcowski