Ubezpieczenie D&O (directors and officers) można w pewnym uproszczeniu określić jako ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej osób pełniących kluczowe funkcje menedżerskie czy nadzorcze w spółkach.

Może ono obejmować członków zarządu, członków rady nadzorczej a także prokurentów lub inne osoby zajmujące wysokie stanowiska w spółkach, zwłaszcza jeśli nie są one zatrudnione na podstawie stosunku pracy (dalej funkcjonariusze spółki).

Celem tego ubezpieczenia jest zatem przede wszystkim ochrona majątków funkcjonariuszy spółek przed roszczeniami o odszkodowania za szkody związane ze sprawowaniem przez nich funkcji. W praktyce jednak ubezpieczenie to zabezpiecza również interesy samej spółki.

Jeżeli bowiem ubezpieczony wyrządzi szkodę spółce, ta może liczyć na jej pokrycie przez ubezpieczyciela, co z reguły jest łatwiejsze niż sięganie do majątku osobistego osoby ubezpieczonej.

Rzecz jasna ubezpieczenie to chroni także interesy osób trzecich: udziałowców czy akcjonariuszy spółki oraz ich kontrahentów. W związku z tym można stwierdzić, że ubezpieczenie D&O zwiększa nie tylko bezpieczeństwo prawne, lecz także wiarygodność spółki.

Jaka konstrukcja

Określiłem już ubezpieczenie D&O jako ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej.  Jednak niekiedy  postanowienia polisy D&O  (ogólne warunki tych umów) są redagowane w taki sposób, że ich charakter bywa sporny. Niektórzy ubezpieczyciele zdają się dążyć do ukształtowania ubezpieczenia jako swego rodzaju ubezpieczenia od strat finansowych związanych z roszczeniami osób trzecich.

Nie wnikając w szczegóły tego zagadnienia, warto zauważyć, że takie zabiegi, podejmowane w płaszczyźnie językowej, nie wykluczają kwalifikowania konkretnej umowy ubezpieczenia jako ubezpieczenia OC, nawet jeśli ubezpieczyciel wystrzega się używania tego określenia.

Decydujący jest bowiem cel danej umowy ubezpieczenia, a nie dosłowna redakcja jej postanowień.  Można więc przyjąć, że ubezpieczenie D&O jest co do zasady ubezpieczeniem OC. Może być ono oczywiście uzupełniane o inne elementy, np. ubezpieczenie ochrony prawnej.

Nie od wszystkiego

Zakres ochrony wynikający z ubezpieczenia D&O zależy od postanowień konkretnej umowy ubezpieczenia i od OWU.

W największym uproszczeniu można powiedzieć, że jest obecnie standardem obejmowanie tymi ubezpieczeniami zarówno odpowiedzialności cywilnej ubezpieczonych funkcjonariuszy spółki wobec samej spółki, jak również odpowiedzialności cywilnej ubezpieczonych wobec osób trzecich.

Należy w tym miejscu zauważyć, że ubezpieczenie to dotyczy odpowiedzialności cywilnej, nie obejmuje zatem różnych postaci odpowiedzialności administracyjnoprawnej, karnej czy podatkowej.

Katalog wyłączeń

Trzeba też mieć świadomość, że nie wszystkie roszczenia cywilnoprawne, z którymi może się spotkać ubezpieczony, są objęte ubezpieczeniem D&O. Standardowo bowiem OWU lub umowy zawierają wiele wyłączeń, aczkolwiek ich katalog nie jest jednolity w umowach ubezpieczenia zawieranych przez poszczególnych ubezpieczycieli.

Do typowych wyłączeń odpowiedzialności ubezpieczyciela spotykanych na rynku należą np. przypadki korupcji.

Z zakresu ochrony wyłącza się też błędy w polityce ubezpieczeniowej, co ma uzasadnienie choćby dlatego, że ubezpieczenie D&O nie powinno zastępować pozostałych ubezpieczeń, które spółka musi zawrzeć. Innymi słowy, jeżeli wskutek błędu lub zaniedbania menedżera spółki nie dojdzie do zawarcia umów ubezpieczenia należycie chroniących interesy spółki, wówczas ubezpieczenie D&O nie zapewni spółce kompensaty za szkody poniesione z tego tytułu.

Gdyby było inaczej, ubezpieczenie D&O przejmowałoby poniekąd funkcję innych ubezpieczeń, stając się swego rodzaju super ubezpieczeniem. Skądinąd ta okoliczność sprawia, że w interesie osób odpowiedzialnych za politykę ubezpieczeniową spółki jest korzystanie z usług brokera, który przejmuje na siebie odpowiedzialność za wskazanie sposobów właściwego zabezpieczenia klienta przed skutkami zdarzeń losowych.

Częstym wyłączeniem są także roszczenia związane z prywatyzacją, ofertami publicznymi. Mogą być one jednak obejmowane ochroną na podstawie odrębnych, wyspecjalizowanych ubezpieczeń.

Wyłącza się nadto roszczenia wynikające z należności podatkowych. Błędy menedżerów w tym zakresie mogą wprawdzie prowadzić do powstania należności publicznoprawnych obciążających spółkę, niemniej w ich następstwie spółka może mieć roszczenia odszkodowawcze wobec menedżerów, które mają już charakter roszczeń cywilnoprawnych.

Ocena umowy ubezpieczenia D&O w aspekcie zakresu ochrony i katalogu wyłączeń nie może być jednak dokonywana w sposób abstrakcyjny i wymaga uwzględnienia okoliczności konkretnego przypadku, a zwłaszcza zakresu działalności spółki oraz ryzyka z nią związanego.

I tak, na przykład, często spotykane w OWU ubezpieczenia D&O wyłączenie odpowiedzialności ubezpieczyciela za naruszenie praw autorskich może mieć duże znaczenie w przypadku ubezpieczenia obejmującego funkcjonariuszy spółki wydawniczej, natomiast będzie mało istotne w przypadku spółki działającej w branży energetycznej.

Tak więc porównując poszczególne ubezpieczenia D&O, należy dokonywać ich oceny z uwzględnieniem indywidualnych potrzeb ubezpieczonych wynikających między innymi z profilu spółki, w której sprawują oni swoje funkcje.

Składkę najczęściej płaci firma

Typowa konstrukcja ubezpieczenia D&O występująca w praktyce polega na tym, że ubezpieczającym jest spółka, a ubezpieczonymi – jej funkcjonariusze. Spółka zatem zawiera umowę ubezpieczenia i jest zobowiązana do zapłaty składki, aczkolwiek ochrona świadczona jest dla ubezpieczonych (jest to ubezpieczenie na cudzy rachunek).

W praktyce występują zasadniczo dwa warianty tego ubezpieczenia: imienny i bezimienny. W pierwszym z nich wskazuje się z imienia i nazwiska osoby ubezpieczone, w drugim  ubezpieczonymi są wszystkie osoby pełniące każdorazowo funkcje w organach spółki lub na określonych stanowiskach w spółce. Uzasadnieniem zawierania umów ubezpieczenia D&O przez spółki jest wspomniana już okoliczność, że ubezpieczenie to zabezpiecza również interesy spółki.

Ponadto  zawarcie tej umowy przez spółkę jest łatwiejsze  niż przez jej funkcjonariusza. Spółka przecież dysponuje znacznie silniejszą pozycją negocjacyjną względem ubezpieczyciela. Dość powiedzieć, że często ubezpieczenia D&O zawierane są przy okazji zawierania ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej i majątku samej spółki, co może skłaniać ubezpieczycieli do oferowania ich na korzystniejszych warunkach.

Jaka suma gwarancyjna

Istotne znaczenie dla oceny danej umowy ubezpieczenia D&O ma określona w niej wysokość sumy gwarancyjnej, tzn. sumy, do której odpowiada zakład ubezpieczeń. Należy mieć świadomość, że obecnie nie ma w zasadzie na rynku ubezpieczeń, w których odpowiedzialność ubezpieczyciela nie byłaby ograniczona kwotowo.

Decydując o określonym limicie odpowiedzialności ubezpieczyciela, należy uwzględnić nie tylko związaną z tym wysokość składki ubezpieczeniowej, ale także, a nawet przede wszystkim  prawdopodobną maksymalną wysokość roszczeń, które mogą być kierowane do ubezpieczonych w związku z zarządzaniem spółką lub jej nadzorowaniem.

Znane są przypadki  spółek, prowadzących przedsiębiorstwa o ogromnej wartości, których menedżerowie są ubezpieczeni na sumy na poziomie tylko kilkuset tysięcy złotych. Takie ubezpieczenie przy znacznej szkodzie okazuje się niemal bezużyteczne.

Istotne jest również właściwe określenie franszyz, tzn. tych kwot, do których ubezpieczyciel nie odpowiada. Szkody (lub części szkód) objęte franszyzami są bowiem pozostawione „na ryzyku własnym” ubezpieczonego, co oznacza, że ich kompensacji musi on dokonać z własnego majątku.

Jak długo

W ubezpieczeniu OC istnieje możliwość różnego kształtowania zakresu czasowego odpowiedzialności ubezpieczyciela.

Po pierwsze, umowa ubezpieczenia może przewidywać, że dla powstania obowiązku zapłaty odszkodowania ubezpieczeniowego konieczne jest, aby w okresie ubezpieczenia nastąpiło zdarzenie wyrządzające szkodę (rozwiązanie takie jest nazywane act commited).

Po drugie, umowa ubezpieczenia może stanowić, że ubezpieczyciel jest zobowiązany do zapłaty odszkodowania, jeśli w okresie ubezpieczenia powstanie szkoda (loss occurance).

Po trzecie, umowa ubezpieczenia może wskazywać, że przesłanką powstania obowiązku zapłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela jest, aby w okresie ubezpieczenia doszło do ujawnienia się szkody (loss manifestation).

Po czwarte, umowa ubezpieczenia może stanowić, że dla powstania obowiązku zapłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela konieczne jest zgłoszenie przez osobę poszkodowaną roszczenia w okresie ubezpieczenia (claims made). W ubezpieczeniu D&O często stosuje się właśnie tę ostatnią konstrukcję. Ma ona jednak pewne istotne wady.

Kolejne umowy

Przede wszystkim, jeżeli roszczenie zostanie zgłoszone po zakończeniu okresu ubezpieczenia, ubezpieczyciel jest wolny od odpowiedzialności, choćby szkoda wynikła z działania lub zaniechania zaistniałego w okresie ubezpieczenia. Jedynym sposobem na objęcie ochroną takich przyszłych roszczeń jest zawarcie kolejnej (i kolejnej, aż do upływuokresu przedawnienia) umowy ubezpieczenia.

Nie ma jednak gwarancji, że ubezpieczyciel zawsze będzie do tego skłonny, zwłaszcza jeżeli dojdzie do wniosku, że zwiększyło się ryzyko jego odpowiedzialności (np. spółka wpadła w kłopoty finansowe).

Ponadto, nawet jeśli ubezpieczenie D&O jest kontynuowane, nie ma gwarancji, że obejmować będzie również funkcjonariuszy spółki, którzy już nie pełnią w niej swoich funkcji (mimo że nadal można zgłaszać roszczenia pod ich adresem).

W praktyce funkcjonują wprawdzie rozmaite klauzule dotyczące przedłużenia okresu zgłaszania roszczeń, zwłaszcza w odniesieniu do byłych funkcjonariuszy spółki, niemniej wynikająca z nich ochrona często jest dość skąpa i uzależniona od wielu warunków.

Komentuje:

Jakub Pokrzywniak, radca prawny, doradca w kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr

Osoby pełniące funkcje zarządcze lub nadzorcze w spółkach powinny mieć umowy ubezpieczenia D&O. Ubezpieczenia te – jak pokazuje praktyka –wciąż nie cieszą się w Polsce należnym im zainteresowaniem.

Porównując ich funkcjonowanie w Polsce i na przykład w USA, można powiedzieć, że w naszym kraju są one wręcz ubezpieczeniami niszowymi, podczas gdy w USA to swego rodzaju standard. Tymczasem mają one nie tylko istotne znaczenie dla ochrony majątków osób pełniących kluczowe funkcje w spółkach, lecz również zabezpieczają interesy samych spółek.

Jak wspomniałem, są one również korzystne dla samych spółek, co uzasadnia,by to właśnie oneje finansowały. Należy zawsze starannie przeanalizować postanowienia umowy ubezpieczenia D&O przed jej zawarciem, tak aby była ona dostosowana do indywidualnych potrzeb danego ubezpieczonego.

Umowy te zresztą można z reguły negocjować.

Zobacz serwis:

Firma » Ubezpieczenia w firmie