Bywa, że firmy wolą zatrudnić osobę z zewnątrz, niż np. dać stały etat komuś, kto ma umowę terminową. Czasem, choć mają możliwość, nie proponują zwiększenia wymiaru czasu pracy. Czy nie powinny jednak informować o szansie na takie zmiany? Powinny. Taki obowiązek mają wszyscy pracodawcy od ponad siedmiu lat. A wynika on z art. 94
2
.
Gdyby firmy trzymały się litery prawa, pracownik z umową terminową mógłby dostać stałą, a półetatowiec – cały etat. Dlaczego ten przepis ignorują, co jest dyskryminacją? O tym obowiązku mało się mówi. Inspekcje pracy nie dostają takich skarg.
– Przepis nie określa też sankcji za jego naruszanie – wyjaśnia Katarzyna Dulewicz, partner w CMS Cameron McKenna. – W związku z brakiem informacji pracownik nie może się domagać zawarcia umowy na pełen etat lub na czas nieokreślony – dodaje. – Mógłby tylko dochodzić odszkodowania na zasadach ogólnych. Trudno mu jednak będzie wykazać, że poniósł szkodę przez to, że pracodawca nie powiadomił o możliwości zatrudnienia na innych zasadach. Samo przekazanie informacji nie oznacza, że szef musi podpisać umowę na czas nieokreślony lub zatrudnić na pełen etat.
Zgodnie z art. 29
2
§ 2 k.p. pracodawca w miarę możliwości powinien uwzględnić wniosek pracownika o zmianę wymiaru czasu pracy. – Dlatego powinien się powstrzymać przed zatrudnianiem innych osób aż do upłynięcia terminu zgłaszania wniosków pracowników – wyjaśnia Karolina Rzepa, aplikantka adwokacka z kancelarii GESSEL.
Obowiązek informowania obejmuje też pracowników tymczasowych oraz zatrudnionych na okres próbny.
Czytaj więcej:
Wszyscy zatrudnieni muszą być równo traktowani
Molestowanie nie musi być seksualne
Więcej w serwisie:
»