Rozporządzenie (WE) Parlamentu Europejskiego i Rady nr 561/2006 z 15 marca 2006 w sprawie harmonizacji niektórych przepisów socjalnych odnoszących się do transportu drogowego oraz zmieniające rozporządzenia Rady (EWG) nr 3821/85 i (WE) 2135/98 oraz uchylające rozporządzenie Rady (EWG) nr 3820/85 (DzUrz UE L 102, dalej rozporządzenie) ma generalnie zastosowanie do przewozu drogowego

- rzeczy, gdy dopuszczalna masa całkowita pojazdów łącznie z przyczepą lub naczepą przekracza 3,5 tony, lub

- osób  pojazdami skonstruowanymi lub trwale przystosowanymi i przeznaczonymi do przewozu więcej niż dziewięciu osób łącznie z kierowcą.

Przewozy dokonywane samochodami osobowymi nie mieszczą się w tych kategoriach. Zatem kierowców prowadzących takie pojazdy nie obowiązują przepisy tego rozporządzenia. Stosuje się do nich w zakresie odpoczynków ustawę z 16 kwietnia 2004 o czasie pracy kierowców (DzU nr 92, poz. 879 ze zm., dalej ustawa), a nie kodeks pracy.

Nie dzielimy, nie skracamy

W każdej dobie kierowcy przysługuje prawo do co najmniej 11 godzin ciągłego odpoczynku. Przy czym przez dobę musimy rozumieć 24 godziny liczone od godziny, w której kierowca rozpoczął  pracę zgodnie z rozkładem czasu pracy.

Zatem maksymalny okres szeroko pojętego pozostawania szofera do dyspozycji szefa (świadczenie pracy, okresy przerw, dyżurów) nie mogą łącznie przekroczyć 13 godzin.

Ale uwaga! Nie popełniajmy błędu i nie traktujmy dyżuru jak odpoczynku, bo ten ostatni jest okresem całkowitej swobody pracownika, podczas której nie musi pozostawać w gotowości do realizacji zadań. Takiego charakteru nie ma dyżur.

W przeciwieństwie do przepisów rozporządzenia  ustawa nie daje możliwości dzielenia odpoczynku dobowego ani jego skracania. Jeśli mówilibyśmy o kierowcy samochodu podlegającego pod przepisy rozporządzenia, można byłoby np. swobodnie zastosować w danej dobie (nie częściej niż trzy razy w tygodniu) wypoczynek dobowy skrócony do dziewięciu godzin.

Przykład 1

Kierowca rozpoczął pracę o 8 rano, a skończył o 16. Pięć godzin później przewoził przesyłkę służbową na dworzec, co zajęło mu 45 minut. Pomijając rozliczenie samego czasu pracy w tej dobie, kierowca nie miał zapewnionego minimalnego 11-godzinnego odpoczynku. Czas od godz. 16 do 21 nie może być w tym wypadku zaliczony do wypoczynku dobowego, bo nastąpiło po nim krótkotrwałe świadczenie pracy.

Od chwili zakończenia przejazdu (21.45) do końca doby pracowniczej (8 rano następnego dnia) przerwa wynosi mniej niż 11 godzin. Jeśli kierowca prowadziłby pojazd podlegający pod przepisy rozporządzenia,  w przedstawionej sytuacji wypoczynek byłby zachowany. To regularny dzienny okres odpoczynku można wykorzystać w dwóch częściach, z których pierwsza musi nieprzerwanie trwać co najmniej trzy godziny a druga co najmniej dziewięć godzin.

W przypadku szoferów aut osobowych nie wolno także zmniejszać wypoczynku dobowego w szczególnych sytuacjach, równoważąc  go w okresie rozliczeniowym (art. 132 § 2 i 3 kodeksu pracy).

Bez żadnej przerwy

Minimalny nieprzerwany tygodniowy odpoczynek kierowcy to 35 godzin. Ma obejmować 11 godzin wypoczynku dobowego przypadający w dniu, w którym kierowca rozpoczął odpoczynek tygodniowy.

Ustawa pozwala go czasami skrócić. Chodzi o przypadki pracy w godzinach nadliczbowych spowodowanej koniecznością prowadzenia akcji ratowniczej i zmiany pory wykonywania pracy przez kierowcę w związku z jego przejściem na inną zmianę zgodnie z ustalonym rozkładem czasu pracy. Ale nie wolno tego zrobić, gdy nadgodziny wynikały ze szczególnych potrzeb pracodawcy.

Wypoczynek przysługuje w każdym tygodniu, a nie po przepracowaniu określonej ilości dni. Przez tydzień rozumiemy okres między godziną 24 w poniedziałek i 24 w niedzielę. Odróżnia to regulacje polskie od unijnych dotyczących czasu prowadzenia pojazdu. Według unijnych przepisów wypoczynek tygodniowy musi nastąpić po określonej, maksymalnej liczbie dni prowadzenia pojazdu.

Regulaminy pracy często przewidują stały dzień wolny z tytułu zasady przeciętne pięciodniowego tygodnia pracy (np. sobotę). Przy takim zapisie pracodawca ma znacznie ograniczoną możliwość nakazania pracy w tym dniu, bo będzie musiał ją zrekompensować innym całym dniem wolnym, którego udzieli do końca okresu rozliczeniowego w terminie uzgodnionym z pracownikiem.

W stosunku do kierowców – zwłaszcza zatrudnionych w transporcie „nielokalnym” – regulaminy powinny dawać firmom możliwość ustalania harmonogramów pracy, które zawierają nie tylko godziny, ale także dni pracy.

Przykład 2

W ciągu kolejnych dwóch tygodni kalendarzowych kierowca samochodu osobowego miał zapewnione następujące dni wolne:

-  poniedziałek i wtorek w pierwszym tygodniu,

- sobotę i niedzielę w drugim tygodniu.

W każdym z tygodni kierowca miał zapewniony minimalny wypoczynek tygodniowy, a pracodawca korzystał z jego pracy przez dziesięć dni z rzędu.

Uwaga na naruszenia

Polecając szoferowi dalszy wyjazd, pomyślmy o czasie jego trwania. Chodzi o to, aby nie naruszyć odpoczynków dobowych i tygodniowego.

Przykład 3

Kierowca ma jechać ze swoim szefem w podróż służbową ze Szczecina do Katowic, gdzie szef będzie na dwugodzinnym spotkaniu. Z polecenia wyjazdu służbowego wynika, że  zaplanowano go na godz. 6 (spotkanie rozpoczyna się o  14.30) i tego samego dnia nastąpi powrót.

W tym wypadku w ciągu 24 godzin od 6 (rozpoczęcie doby pracowniczej) kierowca musi mieć zapewniony ciągły 11-godzinny wypoczynek dobowy. Przyjmując, że minimalny czas przejazdu w jedną stronę to sześć i pół godziny, tak zaplanowany wyjazd zakłada ograniczenie odpoczynku dobowego szofera.

Najwcześniej bowiem powrót mógłby nastąpić o godz. 23. Mamy zatem tutaj do czynienia z wykroczeniem, bo naruszenie odpoczynku nie wynika ze szczególnej sytuacji na drodze czy innych nieprzewidzianych, ale jest wręcz zaplanowane.

Przykład 4

Na weekend szef zaplanował wyjazd integracyjny dla pracowników połączony ze szkoleniem. Rozpoczął się on w sobotę rano, zakończył po południu w niedzielę.

Kierowca, pracujący normalnie od poniedziałku do piątku, uczestniczył w wyjeździe, został jednak zobowiązany do przywiezienia wykładowcy (zabrał go z dworca PKP w sobotę przed południem i przewiózł do miejscowości, do której pojechali pracownicy; przejazd zajął 40 minut) i wczesnym popołudniem odwiózł go na dworzec.

W niedzielę wracał nieco wcześniej od wszystkich pozostałych, odwożąc do domu prezesa firmy (przejazd trwał 35 minut). Mimo krótkich okresów świadczenia pracy w sobotę i niedzielę kierowca został pozbawiony minimalnego tygodniowego wypoczynku.

Czytaj też:

 

Zobacz

» Kadry » Czas pracy » Kierowcy