Wykonanie tego obowiązku zgodnie z art. 18 ust. 1 pkt 3 prawa budowlanego ma zorganizować inwestor.

Kiedy z planem

BIOZ, bo tak skrótowo nazywa się plan, jest obowiązkowy, jeżeli przewidywane roboty budowlane mają trwać dłużej niż 30 dni roboczych i jednocześnie będzie przy nich zatrudnionych co najmniej 20 pracowników lub pracochłonność planowanych robót będzie przekraczać 500 osobodni.

Wymagany jest również, jeżeli w  trakcie budowy wykonywany będzie przynajmniej jeden z rodzajów robót budowlanych określonych w  rozporządzeniu ministra infrastruktury z 23 czerwca 2003 w sprawie informacji dotyczącej bezpieczeństwa i ochrony zdrowia oraz planu bezpieczeństwa i ochrony zdrowia (DzU nr 120, poz. 1126).

Mogą to być drobniejsze prace budowlane, jeśli są bardzo niebezpieczne. Np. dotyczy to wykopów o ścianach pionowych bez tzw. rozparcia o głębokości większej niż 1,5 m oraz wykopów o bezpiecznym nachyleniu ścian o głębokości większej niż 3 m, robót, przy których wykonywaniu występuje ryzyko upadku z wysokości ponad  5 m, rozbiórki obiektów budowlanych o wysokości powyżej 8 m, prac wykonywanych na terenie czynnych zakładów przemysłowych, montażu, demontażu i konserwacji rusztowań przy  budynkach wysokich i wysokościowych czy wykonywanych przy użyciu dźwigów lub śmigłowców. Także prac prowadzonych w temperaturze poniżej -10

C czy polegających na usuwaniu i naprawie wyrobów azbestowych. Pełną listę zawiera § 6 wymienionego rozporządzenia.

BIOZ musi powstać przed  rozpoczęciem budowy. Zanim zostanie przygotowany, projektant budowy przygotowuje informację dotyczącą bezpieczeństwa i ochrony zdrowia uwzględniającą specyfikę projektowanego obiektu budowlanego. Jest ona obowiązkowa przy każdym projekcie. Dane z informacji uwzględnia się w BIOZ.

W roli głównej

Nad przygotowaniem BIOZ czuwa kierownik budowy (nie musi tego robić samodzielnie, może zlecić to innej osobie, często w praktyce projektantowi). To tylko jeden z obowiązków związanych z bezpieczeństwem na budowie ciążący na kierowniku.

Zajmuje się on też koordynowaniem zadań zapobiegających zagrożeniom bezpieczeństwa i ochrony zdrowia przy:

- opracowywaniu założeń technicznych i organizacyjnych planowanych robót lub ich poszczególnych etapów, które mają być prowadzone jednocześnie lub kolejno,

- przy planowaniu czasu wymaganego do zakończenia prac lub ich poszczególnych części.

W jego gestii jest też koordynowanie działań zapewniających przestrzeganie podczas wykonywania robót zasad bezpieczeństwa i ochrony zdrowia zawartych w BIOZ i przepisach bhp.

Także wprowadzanie zmian do przygotowanej przez projektanta informacji i do  BIOZ. Kierownik może również wstrzymać roboty budowlane, jeżeli obawia się, że może dojść do powstania zagrożenia. Wówczas bezzwłocznie zawiadamia o tym właściwy organ.

Na podstawie art. 50 ust. 1 pkt 2 prawa budowlanego powiatowy inspektor nadzoru budowlanego może wstrzymać w drodze postanowienia prowadzenie budowy w sposób mogący spowodować zagrożenie bezpieczeństwa ludzi. Dotyczy to także braku BIOZ. W postanowieniu o  wstrzymaniu robót podaje jego przyczynę oraz wymagania dotyczące niezbędnych zabezpieczeń.

Kto odpowie

Prawo budowlane wyraźnie wskazuje, że kierownik budowy odpowiada za BIOZ, nawet gdy na placu jednocześnie pojawia się kilka firm i powołano również kierowników robót. Ale kodeks pracy nie jest już w kwestii współpracy kilku czy kilkunastu pracodawców taki jednoznaczny.

Z art. 208 k.p. wynika, że w sytuacji gdy jednocześnie w danym miejscu pracę wykonuje kilka firm, trzeba wyznaczyć koordynatora sprawującego nadzór nad bhp wszystkich pracowników pracujących w  tym samym miejscu.

Wyznaczenie koordynatora nie zwalnia jednak poszczególnych pracodawców z obowiązku zapewnienia bhp zatrudnionym przez nich pracownikom. Koordynator nie przejmuje odpowiedzialności za niestosowanie się do zasad bhp.

Pracodawca i zakład, na terenie którego pracodawca wykonywał czynności zlecone w  umowie, ponoszą odpowiedzialność solidarną za szkodę wyrządzoną pracownikowi poszkodowanemu w wypadku przy pracy, jeżeli te podmioty odpowiadają na podstawie art. 435 kodeksu cywilnego (wyrok SN z 11 marca 2004, II UK 260/2003).

Komentuje Danuta Rutkowska, rzeczniczka prasowa Państwowej Inspekcji Pracy:

Najwięcej zastrzeżeń w trakcie kontroli na budowach dotyczy prowadzenia prac na wysokości, które należą do najbardziej niebezpiecznych i stwarzają bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia.

Inspektorzy stwierdzali m.in. brak środków ochrony zbiorowej przed upadkiem z wysokości, czyli balustrad, brak zabezpieczeń przed upadkiem dojść i przejść, klatek schodowych czy otworów technologicznych.

Także braki w wyposażaniu pracowników w wymagane środki ochrony indywidualnej głowy i chroniące przed upadkiem z wysokości.

Na 54 proc. kontrolowanych budów prowadzono prace z użyciem rusztowań, przy czym na prawie połowie z nich stwierdzano brak odbioru tych konstrukcji. Zaznaczyć należy, że często rusztowania montowane były przez osoby bez odpowiednich uprawnień, szczególnie gdy chodziło o prace krótkoterminowe.

Poważnym problemem był również brak grodzenia i oznakowania stref niebezpiecznych i przy prowadzeniu prac ziemnych (38 proc. budów).

Nadal na wielu budowach prowadzono roboty w wykopach o niezabezpieczonych ścianach, co stwarza możliwość osunięcia się gruntu (35 proc. budów). Na 31 proc. placów budów stwierdzono nieprawidłowości przy eksploatacji urządzeń i instalacji elektroenergetycznych, a zwłaszcza niezabezpieczenie przewodów elektrycznych przed uszkodzeniami mechanicznymi.

W ocenie inspektorów pracy, którzy dokonali w tym zakresie ok. 6 tys. kontroli w 2010 r., przyczyną nieprawidłowości jest z jednej strony chęć uniknięcia wydatków na zabezpieczenie stanowisk pracy, z drugiej – duża liczba podmiotów wykonujących roboty na terenie budowy i zjawisko przerzucania odpowiedzialności za stan bhp na podwykonawców, którzy mają dużo mniejsze możliwości organizacyjne i finansowe.

Dziesiątki błędów na jednym placu

Inspektorzy pracy w trakcie sprawdzania znajdują nawet kilkadziesiąt nieprawidłowości na budowie. Pokazujemy, z czym podczas jednej tylko wizyty zetknęli się kontrolerzy z Okręgowego Inspektoratu Pracy we Wrocławiu.

Sprawdzili oni budowę domu mieszkalnego wielokondygnacyjnego w stolicy Dolnego Śląska. Wydali 45 decyzji, w tym m.in. cztery dotyczące wstrzymania prac (za niewłaściwie wykonywane ręczne prace transportowe, niewłaściwy stan techniczny rusztowania, brak bezpiecznego dojścia do stanowiska pracy usytuowanego na wysokości, eksploatację tzw. zawiesi łańcuchowych żurawia samochodowego bez wymaganych badań technicznych).

Niektóre inne błędy (ograniczyliśmy się tylko do związanych z bhp budowlanym) stwierdzone na tym samym placu to:

- przesuwanie przez kilku pracowników przy użyciu sztaplarki (rodzaj wózka widłowego) bez napędu palet z bloczkami silikatowymi o masie ok. 1,5 tony w stanie suchym oraz 1,8 t w stanie mokrym,

- brak zabezpieczenia otworów technologicznych,

- brak barier zabezpieczających przed upadkiem z wysokości na wewnętrznych klatkach schodowych,

- brak barier zabezpieczających przed upadkiem z wysokości przy krawędzi stropu na kilku kondygnacjach budynku (miał wówczas ok. 15 m wysokości),

- brak bezpiecznego wejścia na strop z poziomu parteru na pierwsze piętro, na którym wykonywano prace zbrojeniowe,

- brak daszków ochronnych nad stanowiskami pracy, na których mogło dojść do upadku z góry przedmiotów (zlokalizowane były w bezpośrednim sąsiedztwie dźwigów lub w strefie zagrożenia przy wznoszonym budynku)

- brak sztucznego oświetlenia przy wejściu do garażu podziemnego z dwóch klatek schodowych; pracownicy wchodzili do pomieszczenia, w którym nie było nic widać, jeden z nich prowadził nawet w środku prace montażowe, korzystając z tego, że przez otwory technologiczne wpadało nieco światła do wnętrza,

- brak środków ochrony indywidualnej u pracowników obsługujących piły tarczowe, piły do cięcia bloczków silikatowych i cegieł także u obsługi betoniarki; na stanowiskach stwierdzono również przekroczenie poziomu hałasu i zapylenia,

- zbyt mało stanowisk do mycia w umywalni,

- brak instalacji elektrycznej w jednym z pomieszczeń higienicznosanitarnych; pracownicy ratowali się, tworząc siatkę z przedłużaczy elektrycznych,

- niezabezpieczenie przed upadkiem z wysokości pracowników wykonujących przy użyciu rusztowań systemowych (warszawskich i elewacyjnych) prace związane z montażem deskowań i zbrojeniem elementów konstrukcyjnych budynku,

- niezabezpieczenie pomostów roboczych służących do wyładunku materiałów budowlanych, dostarczanych na wyższe kondygnacje przy użyciu ładowarki, oraz ich nieprawidłowa konstrukcja; na jednej z kondygnacji poza obrysem budynku przechowywano wyraźnie przechyloną paletę z bloczkami silikatowymi, która mogła w każdej chwili spaść.

Czytaj też artykuły:

Przy silnym wietrze lepiej nie wchodzić na rusztowanie

Sąd Najwyższy wciąż rozstrzyga wiele wątpliwości związanych z wypadkami przy pracy

Zobacz więcej w serwisie:

Kadry i płace

»

BHP

Kadry i płace

»

Wypadek w pracy

Kadry i płace

»

Kontrola inspekcji pracy