Rozwiązując umowę o pracę, trzeba pamiętać o odpowiedniej formie, właściwym okresie wypowiedzenia, szczególnej ochronie pracowniczej, a w niektórych przypadkach o konsultacjach związkowych.
Naruszenie któregoś z elementów tej procedury grozi odwołaniem pracownika, które w zależności od rodzaju umowy skutkuje:
- uznaniem wypowiedzenia za bezskuteczne, gdy do rozstania jeszcze nie doszło,
- przywróceniem do pracy i wypłatą wynagrodzenia za czas pozostawania bez zatrudnienia oraz
- przyznaniem odszkodowania.
[srodtytul]Co i dla kogo...[/srodtytul]
Zacznijmy od umów na czas nieokreślony. Ich bezprawne rozwiązanie za wypowiedzeniem lub bez wypowiedzenia pociąga za sobą roszczenie o przywrócenie do pracy lub odszkodowanie. Z kolei przy umowach terminowych (kontrakt na czas określony lub na czas wykonywania określonej pracy) będzie to tylko odszkodowanie.
[b]Odszkodowanie za bezprawne wypowiedzenie umowy bezterminowej przysługuje w wysokości wynagrodzenia za okres od dwóch tygodni do trzech miesięcy[/b], nie niższej jednak od wynagrodzenia za czas wypowiedzenia (art. 47[sup]1[/sup] [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=AB742013E98063725E16DF3DA164EE7A?id=76037]kodeksu pracy[/link]). A w przypadku umów terminowych w wysokości wynagrodzenia za czas, do którego umowa miała trwać, ale nie więcej niż za trzy miesiące (art. 50 § 3 k.p.).
Podobnie jest z umową na okres próbny. Jeżeli jej wypowiedzeniu towarzyszyło naruszenie przepisów, to zatrudnionemu przysługuje odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za czas, do upływu którego umowa miała trwać (art. 50 § 1 k.p.).
Wygląda to nieco inaczej, gdy angaże rozwiązano z naruszeniem przepisów, ale bez wypowiedzenia. Wówczas odszkodowanie przysługuje w wysokości:
- wynagrodzenia za okres wypowiedzenia (art. 58 k.p.) – przy umowie na czas nieokreślony i okres próbny,
- wynagrodzenia za czas, do którego umowa miała trwać, nie więcej jednak niż za trzy miesiące (art. 58 zd. 2 k.p.) – przy umowie na czas określony lub na czas wykonania określonej pracy.
[b]Uwaga! [/b]
[b]Osobie, z którą pracodawca rozwiązał umowę o pracę podczas wypowiedzenia z naruszeniem przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę bez wypowiedzenia, przysługuje tylko odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za czas do upływu wypowiedzenia (art. 60 k.p.). [/b]
[srodtytul]… i jak ustalamy[/srodtytul]
Wszystkie odszkodowania, w tym za bezprawne zwolnienie z pracy, ustalamy na podstawie [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=F72B73355060CCEFA9DCB9AF9C4DBB3A?id=73966]rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 29 maja 1996 r. w sprawie sposobu ustalania wynagrodzenia w okresie niewykonywania pracy oraz wynagrodzenia stanowiącego podstawę obliczania odszkodowań, odpraw, dodatków wyrównawczych do wynagrodzenia oraz innych należności przewidzianych w kodeksie pracy (DzU nr 62, poz. 289)[/link].
A ono stanowi, że stosujemy przy tym zasady obowiązujące przy liczeniu ekwiwalentu urlopowego. Sposób jego ustalania różni się tymczasem w zależności od rodzaju składników wynagrodzenia. Jeśli są stałe, to ich nie przeliczamy. Uwzględniamy je z miesiąca, w którym pracownik nabył prawo do ekwiwalentu. Inaczej, gdy pobory składają się ze zmiennych składników.
[ramka][b]Jak liczymy ekwiwalent ze składników zmiennych[/b]
[b]Krok 1.[/b]
Ustalamy średnie wynagrodzenie wypłacone z trzech miesięcy poprzedzających miesiąc nabycia prawa do ekwiwalentu (przy składnikach przysługujących za okresy nie dłuższe niż miesiąc) albo z 12 miesięcy (przy składnikach przysługujących za okresy dłuższe niż miesiąc).
[b]Krok 2.[/b]
Otrzymaną kwotę dzielimy przez współczynnik ekwiwalentowy właściwy dla określonego wymiaru czasu pracy (dla pełnego etatu to 21,08).
[b]Krok 3.[/b]
Ekwiwalent za jeden dzień urlopu dzielimy przez właściwą dla danego pracownika dobową normę czasu pracy.
[b]Krok 4.[/b]
Otrzymany wynik mnożymy przez liczbę godzin niewykorzystanego urlopu.[/ramka]
[ramka][b]Dopuszczalne jest roszczenie o więcej[/b]
Odszkodowanie z kodeksu pracy to nie wszystko, czego może żądać pokrzywdzony pracownik. W [b]wyroku z 27 listopada 2007 r. (SK 18/05) Trybunał Konstytucyjny[/b] uznał, że nie ma maksymalnej granicy takiej finansowej rekompensaty.
Zatrudniony może przykładowo wykazać, że przez pół roku szukał pracy i w związku z tym doznał szkody w wysokości sześciu miesięcznych pensji, czyli 30 tys. zł brutto. Tych dodatkowych pieniędzy może żądać na podstawie kodeksu cywilnego. [/ramka]
Licząc odszkodowania za bezprawne zwolnienie z pracy, odstępujemy częściowo od ogólnych zasad ustalania ekwiwalentu. Poprzestajemy bowiem na określeniu podstawy, pomijając działanie ze współczynnikiem ekwiwalentowym. Nie wynika to bezpośrednio z żadnego przepisu, lecz z u[b]chwały Sądu Najwyższego z 9 maja 2000 r. (III ZP 12/00)[/b].
Co prawda SN odniósł się w niej bezpośrednio do odpraw, ale zaznaczył, że wskazane zasady stosujemy do wszystkich świadczeń ustalanych jak ekwiwalent za urlop i będących wielokrotnością miesięcznej pensji.
Zatem także do odszkodowań. SN potwierdził, że podstawę wymiaru odprawy pieniężnej stanowi średnia arytmetyczna zarobków podwładnego ustalona według § 14 – 17[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=15C687B5FB2A70551FCBDD5A3DFCF480?id=74468] rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 8 stycznia 1997 r. w sprawie szczegółowych zasad udzielania urlopu wypoczynkowego, ustalania i wypłacania wynagrodzenia za czas urlopu oraz ekwiwalentu pieniężnego za urlop (DzU nr 2, poz. 14 ze zm.[/link]; dalej rozporządzenie urlopowe).
Tak oszacowaną podstawę mnożymy przez okres, za jaki przysługuje dane świadczenie, i mamy pełną odprawę lub odszkodowanie.
SN przyznał, że § 18 (a w konsekwencji § 19) rozporządzenia urlopowego nie może znaleźć zastosowania przy obliczaniu odprawy pieniężnej, bo brak w nim istotnego elementu, od którego zastosowanie to jest uzależnione.
Z uchwały SN wynika, że współczynnika ekwiwalentu za urlop używamy zawsze jako dzielnika podstawy wymiaru należności, przy szacowaniu których jest konieczna stawka za jeden dzień.
[ramka][b]Przykład[/b]
Pan Karol miał umowę bezterminową. Mimo że był w okresie ochronnym, zwolniono go z pracy za wypowiedzeniem. Wskutek odwołania sąd pracy przyznał odszkodowanie. Wynagrodzenie pana Karola to:
- pensja zasadnicza w wysokości 3000 zł,
- premie, które w okresie trzech ostatnich miesięcy poprzedzających zwolnienie wynosiły w sumie 6000 zł.
Z tytułu odszkodowania pan Karol otrzymał 15 000 zł.
Obliczyliśmy to tak:
3000 zł pensji + (6000 zł : 3 z tytułu premii) = 5000 zł x 3 (maksymalny okres odszkodowawczy) = 15 000 zł.[/ramka]