Jeżeli firma nie jest w szczególny sposób uciążliwa dla środowiska, to podatek zapłaci tylko za to, że emituje spaliny samochodowe. Nawet najmniejsza firma ma dziś samochód, tak więc w praktyce każde z ok. 2 mln przedsiębiorstw w Polsce musi złożyć sprawozdanie. Nie każde natomiast wnosi opłatę. Nie czyni tego firma, dla której taki podatek obliczony za sześć miesięcy wyniósłby poniżej 400 zł, co w dużym przybliżeniu odpowiada zużyciu 7 tys. litrów paliwa miesięcznie. Ponieważ olbrzymia większość z 2 mln firm nie zużywa aż tyle paliwa, z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że ok. 1 mln firm nie wnosi takiej opłaty, musi jednak złożyć sprawozdanie. Składa się je w dwa miejsca: do właściwego urzędu marszałkowskiego i do inspektora ochrony środowiska. Do każdego z nich na trzech kartkach papieru, tak więc milion firm w Polsce wypełnia łącznie 6 mln kartek papieru, na których informuje, że ich działalność w znikomym stopniu szkodzi środowisku i podatek z tego tytułu wynosi zero złotych.
6 mln kartek A4 to jest w przybliżeniu 30 ton papieru, plus do tego 2 mln kopert, 2 mln znaczków pocztowych i 2 mln potwierdzeń nadania przesyłki poleconej to kolejne minimum 8 ton. 38 ton papieru to około 650 średniej wielkości drzew. Oprócz wycięcia hektara lasu produkcja papieru sama w sobie jest bardzo uciążliwa dla środowiska, tak samo jak kleju. Ponadto trzeba te kilkadziesiąt ton rozwieźć po całym kraju, na co znowu idą kolejne hektolitry paliwa. Potem urzędy muszą to przez pięć lat gdzieś magazynować itd., itp. Co to ma wspólnego z ochroną środowiska? Czy nie można wzorem przepisów podatkowych wprowadzić zapisu, że jeśli podatku się nie płaci, to nie składa się sprawozdania?