Firma organizuje czas pracy w trzymiesięcznych okresach rozliczeniowych. Według harmonogramów niektóre osoby w pewnych miesiącach mają więcej godzin roboczych, niż to wynika z kodeksowego wymiaru czasu pracy, a czasami mniej. Czy jest to prawidłowe? A co z dodatkiem za pracę w nocy? Przez co dzielimy jego podstawę wymiaru: przez wymiarowe godziny pracy, czy te z grafiku?
– pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.
Za pracę w porze nocnej płacimy – oprócz normalnego wynagrodzenia – 20 proc. stawki godzinowej liczonej od minimalnego wynagrodzenia. Wynika tak z art. 151
8
kodeksu pracy. By go ustalić, dzielimy minimalną pensję przez liczbę godzin pracy przypadających do przepracowania w danym miesiącu, a wynik mnożymy przez 20 proc. Tyle mówi rozporządzenie ministra pracy i polityki socjalnej z 29 maja 1996 r. w sprawie sposobu ustalania wynagrodzenia w okresie niewykonywania pracy oraz wynagrodzenia stanowiącego podstawę obliczania odszkodowań, odpraw, dodatków wyrównawczych do wynagrodzenia oraz innych należności przewidzianych w kodeksie pracy (
). Powstał problem, co znaczy sformułowanie „liczba godzin pracy przypadających do przepracowania w danym miesiącu”. O co chodzi – czy o godziny robocze wynikające z harmonogramu pracownika, czy z wymiaru czasu pracy z art. 130 kodeksu.
W styczniu wymiar czasu pracy wynosi 176 godzin, w lutym 168, w marcu 160. Często jednak, szczególnie w dłuższych okresach rozliczeniowych, nie jest on tożsamy z zaplanowanymi dla konkretnej osoby na ten czas godzinami roboczymi. Może się bowiem zdarzyć, że w styczniu miała ona do przepracowania według grafiku 160 godzin, a w lutym 184, czyli mniej odpowiednio w styczniu o 16 godzin, a w lutym o 16 więcej w stosunku do wartości wymiarowych. Tak jest właśnie w tej sytuacji i nie ma w tym nic nagannego. Ważne jest, by zaplanowane godziny pracy nie przekroczyły wymiaru czasu pracy.
Różnica między wymiarem czasu pracy a liczbą godzin wynikającą z harmonogramu nie wpływa na wysokość dodatku za pracę w nocy. Podstawy jego wymiaru nie dzielimy bowiem przez godziny robocze zaplanowane przez szefa, ale przez miesięczny wymiar czasu pracy ustalony zgodnie z art. 130 kodeksu. W styczniu dodatek za pracę w nocy wyniesie zatem 1,28 zł, co ustaliśmy następująco: [1126 zł (minimalne wynagrodzenie za pracę) : 176 (wymiar czasu pracy w styczniu br.) x 20 proc.]. Nie ma przy tym znaczenia, że w firmie czytelnika obowiązuje trzymiesięczny okres rozliczeniowy. Mimo że wymiar dla pierwszego kwartału br. wynosi 504 godziny, to i tak minimalne wynagrodzenie dzielimy przez wymiar miesięczny >patrz stanowisko Głównego Inspektoratu Pracy.
Mimo że w poszczególnych miesiącach dłuższego okresu rozliczeniowego można zaniżać godziny pracy w stosunku do wymiaru, to w praktyce jest to ograniczone i możliwe tylko na przełomie poszczególnych miesięcy. Przykładowo na pierwszą sobotę i niedzielę lutego (1 i 2 lutego) pracodawca zaplanował pracę, a w ostatnim tygodniu stycznia (czwartek i piątek) dał wolne za utraconą niedzielę i dzień wolny z tytułu przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy. W ostateczności w styczniu pracownik przepracuje o 16 godzin mniej w stosunku do wymiaru, a w lutym o tyle samo więcej. Manewrując w ten sposób godzinami pracy, trzeba zachować dobowe i tygodniowe odpoczynki >patrz przykładowy harmonogram czasu pracy.
Podstawę dodatków nocnych dzielimy przez godziny wymiarowe