Sąd Najwyższy w wyroku z 16 listopada 2006 r. (IIPK76/06) uznał, że udzielenie wywiadu prasowego przez pracownika i poddanie w nim krytyce członka organu zarządzającego firmą nie jest ciężkim naruszeniem obowiązków, jeśli zachowana była odpowiednia forma wypowiedzi, zatrudniony nie działał w złej woli i nie chciał narazić pracodawcy na szkodę. Jeszcze dalej poszedł Sąd Najwyższy w wyroku z 7 grudnia 2006 r. (IPK123/06). Stwierdził w nim, że reakcje odwetowe pracodawcy, podjęte wskutek dozwolonej krytyki jego działań, mogą uzasadniać rozwiązanie umowy przez pracownika z winy pracodawcy -na podstawie art. 55 § 11 k.p.
Sąd Najwyższy podkreślił, że dozwolona i konstruktywna krytyka osób działających w imieniu pracodawcy nie tylko nie narusza, ale świadczy o dbałości o dobro zakładu pracy. Z art. 100 § 2 pkt 4 i 6 k.p. wynikają dla pracownika dwa obowiązki. Po pierwsze, musi on dbać o dobro zakładu pracy, a po drugie - przestrzegać zasad współżycia społecznego w firmie. Ich naruszenie może stanowić podstawę wypowiedzenia umowy, a w skrajnych wypadkach także jej rozwiązanie bez wypowiedzenia.
Natomiast według Sądu Najwyższego piastowanie kierowniczego stanowiska łączy się z wykonywaniem bardzo ważnych funkcji, a ich pełnienie nie może pozbawiać możliwości podejmowania krytyki. Jest ona wręcz potrzebna. Należy ją jednak wyrażać w odpowiedniej formie, krytykujący powinien mieć przekonanie o prawdziwości stawianych zarzutów, a intencją jego działania ma być polepszenie stanu rzeczy.
Główna księgowa firmy, pracująca w niej od 10 lat, skrytykowała kilka decyzji nowego prezesa zarządu, które naraziły spółkę na straty. Podając te informacje prasie, wskazała na bilans spółki za ostatnie półrocze i wyraźny spadek zysku firmy. Działania takie są dopuszczalną krytyką, jeśli nie były podjęte w sposób obraźliwy lub naruszający dobra osobiste prezesa. Były one bowiem poparte konkretnymi dokumentami, a ich wyjawienie miało na celu uwrażliwienie szefostwa na sytuację firmy i w konsekwencji podjęcie działań powodujących zatrzymanie spadku jej zysków.
Z pewnością jednak przekroczenie granic dozwolonej krytyki może stanowić podstawę wypowiedzenia umowy o pracę, ale nie każde przekroczenie dozwolonej krytyki uzasadnia zwolnienie dyscyplinarne. W tym zakresie Sąd Najwyższy podniósł, że zwolnienie dyscyplinarne jest nadzwyczajnym sposobem rozwiązania umowy o pracę, a więc powinno być stosowane wyjątkowo. Ponadto zaznaczył, że jego podstawą musi być wina pracownika przejawiająca się umyślnością lub co najmniej rażącym niedbalstwem, co wiąże się z dużym nasileniem złej woli pracownika. Aby go dyscyplinarnie zwolnić, musiałby rażąco naruszyć dozwoloną krytykę.
Gdy pracownik krytykuje działania przedstawicieli pracodawcy, ci często decydują się zweryfikować jego działania przez np. kontrolę wewnętrzną. Zarzucają wówczas, że taki pracownik dezorganizuje pracę firmy i godzi w jej interesy. W takich wypadkach szef musi jednak uważać, aby nie naruszyć godności lub innych dóbr osobistych zatrudnionego. Zgodnie bowiem z art. 111 k.p. pracodawca zobowiązany jest szanować zarówno godność, jak i dobra osobiste pracownika.
Sąd Najwyższy w wyroku z 7 grudnia 2006 r. (IPK123/06) uznał bowiem, że działania pracownika, który w takim wypadku rozwiązał umowę o pracę na podstawie art. 55 § 11 k.p., są prawidłowe. Przyczyną takiego rozwiązania umowy w tej sprawie było "naruszenie godności osobistej i dobrego imienia pracownika przez podawanie w oficjalnych dokumentach pracodawcy nieprawdziwych informacji o działaniu pracownika na szkodę interesów pracodawcy". Zdaniem SN upowszechnianie nieprawdziwych informacji uderzających w dobra osobiste zatrudnionego można bowiem uznać za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków wobec pracownika.
Przykłady przekroczenia dozwolonej krytyki: ¦ znieważenie członka organu pracodawcy i postawienie mu bezpodstawnego zarzutu popełnienia przestępstwa (wyroki z 7 marca 1997 r., IPKN28/97, oraz z 12 stycznia 2005 r., I PK 145/04), ¦ wywieszanie na tablicy ogłoszeń tekstów obraźliwych wobec organów pracodawcy (wyrok z 1 października 1997 r., I PKN 237/97), ¦ lekceważące i aroganckie wypowiedzi wobec pełnomocnika pracodawcy, kwestionowanie jego kompetencji i bezpodstawne zarzucenie mu popełnienia nadużyć w pobieraniu zaliczek i wywożeniu pieniędzy za granicę z pominięciem systemu bankowego (wyrok z 11 czerwca 1997 r., I PKN 202/97).