Opisanych w tekście "Publiczne inwestycje przynoszą straty firmom budowlanym" problemów z inwestycjami budowlanymi można było uniknąć.
- Wystarczyło wpisać do umów klauzule waloryzacyjne. Pozwalają zabezpieczyć inwestycję zarówno przed wzrostem, jak i przed spadkiem cen - mówi Jarosław Jerzykowski, radca prawny w kancelarii Jerzykowski i Wspólnicy.
Klauzule takie od dawna stosuje się przy zamówieniach, w których zmieniają się ceny. Przykładem są dostawy benzyny. Niestety, przy inwestycjach budowlanych wciąż należą do rzadkości.
- Urzędnicy nie zrozumieli jeszcze, że tak naprawdę leży to w ich interesie. Wykonawcy już się zorientowali, że ceny materiałów budowlanych są niestabilne. Gdy nie ma klauzul waloryzacyjnych, celowo zawyżają oferty, aby się zabezpieczyć przed skokami cen. W efekcie w wielu przetargach budowlanych oferty są dużo droższe, niż mogłyby być - tłumaczy Jerzykowski.
Nie są to czcze słowa. Przetarg na przebudowę warszawskiej oczyszczalni ścieków Czajka musiał zostać unieważniony, gdyż wykonawcy złożyli oferty z cenami kilkakrotnie przewyższającymi szacowane przez zamawiającego koszty.
- W dzisiejszej sytuacji zamawiający nie mogą przerzucać całego ryzyka na generalnego wykonawcę - przekonuje Marek Michałowski, prezes Budimeksu SA, członka konsorcjum, które zaproponowało najniższą, ale i tak trzykrotnie wyższą od szacunków cenę. Przyznaje, że w związku z szybko rosnącymi cenami i mało realnym terminem wliczył w koszty ryzyko cenowe i ewentualne kary za niedotrzymanie terminu.
Zamawiający mógłby tego uniknąć, gdyby zastosował klauzule waloryzacyjne.
- Mam nadzieję, że zamawiający już zrozumieli, iż wpisywanie klauzul waloryzacyjnych leży w ich własnym interesie. Przecież celem przetargów jest przede wszystkim realizacja zamówień, a nie oszczędzanie pieniędzy - mówi Tomasz Czajkowski, prezes Urzędu Zamówień Publicznych.
Niechęć urzędników do stosowania klauzul waloryzacyjnych może wynikać z tego, że prawo zamówień publicznych wprost ich nie przewiduje. Jednak zgodnie z art. 139 ust. 1 pzp, jeśli ustawa nie stanowi inaczej, do umów w sprawach zamówień publicznych stosuje się kodeks cywilny. A on w art. 358pozwala zastrzec w umowie, że wartość świadczenia pieniężnego określona zostanie według innego niż pieniądz miernika wartości. Umożliwia to dostosowanie ostatecznej zapłatę do zmieniających się realiów.
O skuteczności klauzul waloryzacyjnych decyduje sposób ich przygotowania. Eksperci doradzają przy robotach budowlanych stosować tzw. klauzule indeksowe. Mogą one polegać na stworzeniu koszyka materiałów budowlanych i cen robocizny, które mają największe znaczenie przy danej inwestycji.
Zmiana cen w takim koszyku będzie później podstawą do waloryzacji zapłaty. Jeśli ceny pójdą w górę, przedsiębiorca będzie mógł liczyć na więcej pieniędzy, niż wynika z pierwotnej umowy. Jeżeli jednak pójdą w dół, otrzyma relatywnie niższą zapłatę.
Masz pytanie do autora, e-mail: s.wikariak@rzeczpospolita.pl
Wprowadzanie klauzul waloryzacyjnych jest korzystne dla obu stron umowy, gdyż pozwala na dostosowanie cen bez konieczności zmiany umowy. Oczywiście, wszystko zależy od tego, jak takie klauzule zostaną skonstruowane. Najczęściej odwołują się do ogólnych wskaźników Głównego Urzędu Statystycznego dotyczących cen towarów i usług. Przy inwestycjach budowlanych taka konstrukcja nie ma sensu, bo o ile ceny towarów wzrosły ogólnie o 2 proc., o tyle cegieł już nawet o ponad 100 proc. Dlatego dobrze jest się odnieść do cen konkretnych materiałów budowlanych, notowanych np. na wybranych giełdach towarowych.