Jak nieoficjalnie ustaliła „Rzeczpospolita", to pierwsza, choć niejedyna, sprawa, w której ZUS złożył do prokuratury zawiadomienie o wyłudzeniu świadczeń z przepisów antykryzysowych. Wszystko wskazuje, że to dopiero początek sprawdzania miliardowych wypłat, które popłynęły do firm szerokim strumieniem w ostatnich miesiącach.
Z naszych informacji wynika, że w tym przypadku mechanizm wyłudzania świadczeń był stosunkowo prosty. Przedsiębiorca na lokalnym forum zamieścił ogłoszenie skierowane do studentów szukających pracy. Następnie fikcyjnie zatrudnił na zleceniach kilkaset osób i złożył za wszystkie wnioski o wypłatę po 2080 zł świadczenia postojowego. Przepisy antykryzysowe pozwalały nawet na trzykrotną wypłatę tego wsparcia. Od każdego przelewu z ZUS na rzecz zleceniobiorców przedsiębiorca miał pobierać swój udział. Kwota bezprawnie uzyskanych świadczeń przekracza milion złotych.
– Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wielkopolskim prowadzi śledztwo dotyczące zachowań 30-letniego mężczyzny, lokalnego przedsiębiorcy, który na podstawie zawieranych umów zlecenia doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia pieniędzmi przez ZUS – potwierdza prokurator Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Czytaj także:
Anna Wojda: Zdobyć dusze dla kasy
Postępowanie jest jeszcze na wstępnym etapie, ale toczy się w błyskawicznym tempie. Zostało wszczęte 1 września, jednak już 3 września przedsiębiorcy zostały postawione zarzuty, za które grozi kara do ośmiu lat więzienia. O tym jednak zadecyduje sąd. Zarzuty dotyczą podrabiania dokumentów, w tym wniosków o świadczenie postojowe. W sprawie zastosowano dozór policyjny i 20 tys. zł poręczenia.
– Gdy zorientowaliśmy się, że mogło dojść do złamania prawa, powiadomiliśmy prokuraturę. Proszę pamiętać, że pomoc wypłacana w ramach świadczenia postojowego to środki publiczne. Wnioski o postojowe to oświadczenia, które w założeniu opierają się na dużym zaufaniu do obywateli. To nie oznacza, że informacje podane w tych wnioskach nie będą analizowane – mówi Paweł Żebrowski z centrali ZUS w Warszawie.
– Nie możemy pozwolić na to, by przedsiębiorcy poszkodowani przez epidemię pozostali bez pomocy na skutek nieuczciwych praktyk stosowanych przez oszustów – dodaje.