ChatGPT staje się naszą codziennością. Już teraz usługa ta wskoczyła na 8. miejsce wśród najpopularniejszych stron internetowych na świecie, wyprzedzając m.in. Yahoo i Reddit. Wiele wskazuje na to, że narzędzie generatywnej sztucznej inteligencji stanie się lada moment częściej używane niż encyklopedia online – Wikipedia.
Z najnowszych analiz Similarweb wynika, że przed popularnym chatbotem są już tylko giganci – platformy, których internauci używają niemal każdego dnia: Google, YouTube, Facebook, Instagram, WhatsApp czy X.
Młodzi chętnie sięgają po sztuczną inteligencję. Szybko przybywa tworzonych przez AI treści
Te statystyki dobitnie pokazują, że bot od OpenAI oraz pokrewne mu technologie generatywne błyskawicznie zyskały popularność i stały się faktycznym wsparciem w codziennym życiu. Coraz mocniej nas wspierają, a nawet wyręczają. W niektórych wypadkach skala tego zjawiska może wręcz niepokoić. Uzmysławiają to badania od Originality.ai, z których wynika, iż w październiku br. ponad połowa dłuższych postów na LinkedIn (LI) była wygenerowana przez sztuczną inteligencję. Co więcej, analizy pokazują, że treści tworzonych czy też współtworzonych przez AI szybko przybywa. Według Originality.ai od czasu uruchomienia ChataGPT liczba takich postów skoczyła o blisko 190 proc. Trend jest więc wyraźny. A w wykorzystaniu narzędzi AI przodują młodzi.
Wedle raportu opracowanego przez Harvard Graduate School of Education powszechne użycie tej technologii przez nastolatków, m.in. podczas nauki, sprawiło, że przestało mówić się o „używaniu AI do oszukiwania podczas prac domowych lub testów”, a zaczęto o „nowoczesnym podejściu do nauki”. Z raportu wynika, że z botów korzysta ponad połowa osób w wieku od 14 do 22 lat. 53 proc. sięga po AI w celu zdobycia informacji, a 51 proc. – aby przeprowadzić burzę mózgów. Nastolatkowie przyjęli AI szybciej niż ich rodzice – wskazują z kolei badania Common Sense.
A potwierdzają to najnowsze wyniki ankiety przeprowadzonej nad Wisłą przez fundację IT Girls oraz Nationale-Nederlanden. Wynika z niej, iż młodzież w Polsce wykazuje wysoki poziom znajomości sztucznej inteligencji (100 proc. respondentów zna termin AI, a dwie trzecie badanych aktywnie korzysta z tego typu narzędzi). Aż 67 proc. młodych ludzi w naszym kraju wykorzystuje AI jako wsparcie w nauce, w tym do rozwiązywania trudnych zagadnień, organizowania pracy czy generowania pomysłów na projekty, a 50 proc. wskazuje na jej rolę w nauce języków obcych. Co ważne, 63 proc. młodych ludzi (pytano osoby w wieku 16–20 lat) nie oczekuje od nauczycieli pomocy w korzystaniu z tego typu narzędzi. To istotny sygnał.
Jaki będzie przyszły rynek pracy? Coraz większe problemy z kadrami do wdrożeń AI
Wioletta Klimczak, współzałożycielka fundacji IT Girls, twierdzi, że wnioski z badania powinny stanowić ostrzeżenie. – Zbyt niski poziom zaangażowania nauczycieli i rodziców w edukację na temat AI wymaga natychmiastowej reakcji. Musimy zadbać o to, by młodzież nie tylko znała narzędzia, ale też potrafiła krytycznie analizować ich działanie i możliwe skutki – tłumaczy.
To ważne, tym bardziej że te osoby za kilka–kilkanaście lat będą stanowiły o rynku pracy. – Rozwój kompetencji w tej dziedzinie to nie tylko przyszłość, ale przede wszystkim potrzeba. AI odgrywa coraz większą rolę w naszym życiu, zmieniając sposób, w jaki pracujemy i prowadzimy biznes – podkreśla Liwia Kwiecień, członkini zarządu Nationale-Nederlanden.
Na razie pracodawcy mają problem z kadrą, która dysponowałaby odpowiednimi kompetencjami do wdrożeń AI. Stąd, jak wynika z „Microsoft Work Trend Index”, ponad połowa liderów biznesowych w Polsce nie chce zatrudniać już osoby bez odpowiednich umiejętności w zakresie sztucznej inteligencji. Doszło do tego, że 55 proc. ankietowanych przedsiębiorstw woli zatrudnić dopiero wchodzącego na rynek pracy kandydata, ale zaznajomionego z AI, niż bardziej doświadczonego, ale bez tych umiejętności.
Pracodawcy na kadrę z kompetencjami w zakresie AI będą musieli zatem jeszcze trochę poczekać. Tym bardziej że owo „pokolenie ChatGPT” jest jeszcze na etapie szkół podstawowych i średnich. Studenci sami przyznają, że mierzą się z wieloma wyzwaniami w zakresie tej technologii. Jak pisaliśmy ostatnio, powołując się na raport ABB, narzekają na braki w procesie nauczania (niemal dwóch na trzech ankietowanych ma niewystarczający dostęp do nowoczesnych technologii, a ledwie 40 proc. tych na kierunkach inżynierskich zdobywa wiedzę z zakresu AI). W konsekwencji co czwarta osoba studiująca ma obawy, że – rozpoczynając karierę zawodową – nie odnajdzie się w realiach Przemysłu 4.0.
Warto iść śladem Chin? Zajęcia z AI już od pierwszych klas szkoły podstawowej
Politykę dostosowania nowych pokoleń do ery AI wdrażają Chiny. Tamtejsze Ministerstwo Edukacji wdraża właśnie plan rozszerzania nauki na temat sztucznej inteligencji (to efekt pilotażowej akcji przeprowadzonej na początku br. w 184 szkołach).
Resort zaapelował do szkół podstawowych i średnich o pilne podjęcie działań mających na celu nauczanie takich zagadnień, kładąc nacisk na „potrzebę rozwijania wśród uczniów kreatywności, zainteresowań naukowych i umiejętności cyfrowych”. Zgodnie z okólnikiem wydanym przez ministerstwo szkoły mają nie tylko opracować odpowiednie programy nauczania, ale też włączyć systemy AI do codziennych zajęć, a umiejętności uczniów w tym zakresie będą regularnie oceniane.
Jak podaje agencja Xinhua, Pekin oczekuje, że uczniowie zdobędą praktyczne doświadczenie z technologiami AI już w pierwszych latach szkoły podstawowej. „W miarę przechodzenia do starszych klas szkoły podstawowej i gimnazjum będą koncentrować się na zrozumieniu i stosowaniu tych technologii. W liceum uczniowie będą angażować się w tworzenie projektów AI i eksplorować najnowocześniejsze aplikacje” – informuje Xinhua.
Co więcej, do programu mają dołączyć szkoły wyższe, uniwersytety, instytuty badawcze oraz firmy high-tech, które udostępnią uczniom szkół podstawowych i średnich swoje laboratoria.