Nie tak dawno sądy gospodarcze obchodziły swoje 30-lecie. Trzy dekady funkcjonowania sądów – a ściślej mówiąc, wydziałów gospodarczych – w wolnej Polsce, w okresie intensywnego rozwoju przedsiębiorczości i kształtowania się po 1989 r. gospodarki wolnorynkowej, wystarczy na podsumowanie i spojrzenie w przyszłość. Warto wykorzystać szczególnie teraz ten czas, kiedy dużo się mówi o zmianach ustrojowych w sądach.

Sądy gospodarcze nie mają szczęścia do reform, bo choć przez ostatnich 15 lat były w kółko reformowane to i tak nie stały się ani bardziej efektywne ani bardziej sprawne. Zmiany te jednak dotyczyły wyłącznie procedur, tak jakby procedury miały załatwić wszelkie problemy. Stąd błędne koło – wprowadzamy postępowanie odrębne gospodarcze – następnie likwidujemy postępowanie odrębne – aby znów przywrócić postępowanie odrębne.

Zabrakło szerszej wizji ustrojowej sądownictwa gospodarczego i spojrzenia na te sądy nie przez pryzmat procedur, lecz jednostek organizacyjnych ale też funkcji sądownictwa gospodarczego jako całości. Wydaje się, że przyszedł także czas na autonomię sądów gospodarczych.

Ich rola i funkcja

Sądy gospodarcze odgrywają niezwykle doniosłą rolę w życiu społecznym. Bez nich w zasadzie nie byłby w stanie funkcjonować obrót gospodarczy. Efektywne sądownictwo gospodarcze ma zasadnicze znaczenie dla funkcjonowania biznesu, dla rozwoju przedsiębiorczości i dla gospodarki.

Sądy gospodarcze pełnią doniosłe dla bytu przedsiębiorców funkcje rejestrowe, związane z powstaniem i zakończeniem działania przedsiębiorstwa. W rejestrach sądowych spory cywilne pomiędzy przedsiębiorcami są rozstrzygane przez wydziały gospodarcze. Wydziały upadłościowe i restrukturyzacyjne zajmują się kwestiami fundamentalnymi związanymi z ogłoszeniem upadłości czy restrukturyzacją. Nie sposób też pominąć znaczenia sądu ochrony konkurencji i konsumentów, sądu własności intelektualnej czy sądu zamówień publicznych. Niewątpliwie ustawodawca, projektując w 1989 r. ustrój sądów gospodarczych, nie przewidział, że przez 30 lat tak znacząco się one rozbudują, stając się w pewnym sensie autonomiczną dziedziną sądownictwa. Sądy te, wysoko wyspecjalizowane, są więc niejako wtłoczone w trochę archaiczną strukturę wydziałów sądów powszechnych.

Centrum sądownictwa gospodarczego – spojrzenie w przyszłość

W innych systemach prawnych dziś już nikt nie dyskutuje o potrzebie autonomii sądownictwa gospodarczego. Sądy te są wyodrębnione na wzór sądów administracyjnych. Za takim ich wyodrębnieniem przemawiają postępująca specjalizacja zawodowa i względy pragmatyczne. W modelu polskim sądy te nie mają autonomii, a nazwa „sąd gospodarczy" jest raczej zwyczajowo przyjętym określeniem, albowiem w rzeczywistości mamy jedynie wydziały gospodarcze. Nie tylko rzutuje to negatywnie na kwestie autonomii finansowej tych sądów czy kwestie organizacyjno-zarządcze, ale także nie odpowiada współczesnemu znaczeniu tego pionu sądownictwa.

Kiedy tworzono wydziały gospodarcze w 1989 r., ustawodawca nie przewidywał, że sądownictwo gospodarcze tak się rozwinie, że w wielu sądach metropolitalnych wydziały gospodarcze zdominują strukturę sądów. Dziś nie dziwi już więc, że w niektórych sądach jest większość sędziów gospodarczych ani że mają swoje odrębne siedziby. Co więcej, z punktu widzenia przedsiębiorców idealnym rozwiązaniem jest jeden sąd gospodarczy, w którym mogliby załatwić wszystkie swoje sprawy.

Marzeniem jest sąd gospodarczy, który nie tylko jest w jednym budynku, ale który ma też połączone i systemowo powiązane procedury. Chodziłoby więc o sąd właściwy dla wszystkich spraw, które dotyczą danego przedsiębiorcy, który miałby aktualny dostęp do wszystkich informacji o danym przedsiębiorcy.

W ten sposób postępowania sądowe byłyby też bardziej efektywne, sędziowie byliby na bieżąco zaznajomieni z sytuacją danego podmiotu. Pozwoliłoby to uniknąć czasem wielotygodniowego oczekiwania na nadesłanie akt, udzielenie informacji czy załatwienie sprawy.

Specjalizacja sędziów

Po 30 latach funkcjonowania wydziałów gospodarczych trzeba również wskazać, że specjalizacja sędziów odgrywa fundamentalną rolę. Postępowania szczególne, takie jak rejestrowe, upadłościowe czy restrukturyzacyjne, wymagają daleko idącej specjalizacji. Co więcej, do rozstrzygania skomplikowanych spraw dotyczących wielomilionowych inwestycji czy zamówień, konieczne jest wieloletnie doświadczenie nie tylko prawnicze, ale też gospodarcze. Sędzia zdobywa je, przechodząc przez poszczególne szczeble sądów gospodarczych, działając jednakże cały czas w obrębie funkcjonowania przedsiębiorców. W tym aspekcie, szczególnie mając na uwadze zmiany proceduralne, które obecnie dają sędziom więcej swobody w ocenie wysokości i zasadności świadczeń, zdobyte doświadczenie w ramach specjalizacji gospodarczej ma fundamentalne znaczenie.

W sądach gospodarczych nie ma dziś ławników. W innych modelach to właśnie w pionie sądownictwa gospodarczego przewidziany jest jednak udział ławników z powodu zapotrzebowania na specjalistyczne doświadczenie i udział czynnika fachowego.

Czy w wydziałach gospodarczych powinni orzekać ławnicy? Nie przesądzając tej kwestii na dzień dzisiejszy, podkreślić należy, jak istotną rolę odgrywa czynnik specjalizacji w sądach gospodarczych. Sędziowie powinni zdobywać nie tylko doświadczenie prawnicze, ważne są też wiedza i znajomość podstaw obrotu gospodarczego, księgowości, rachunkowości, ekonomii czy rynku. Konieczne są szkolenia sędziów w tym zakresie i zdobywanie wiedzy ugruntowanej praktyką.

Nowe procedury

Nadanie sądom gospodarczym statusu autonomicznego otwiera szerokie pole do zmian procedur. Jak zostało wskazane, wszelkie dotychczasowe reformy kręcą się w obrębie tego samego: procedura odrębna vs procedura zwykła. Warto jedynie dodać, że procedura odrębna staje się coraz bardziej sformalizowana i restrykcyjna, tak jakby przedsiębiorca nie miał prawa do błędu, a zawierając kontrakt, powinien gromadzić wszelkie możliwe kwity na swojego kontrahenta. Tak nie prowadzi się jednak biznesu – budując swoje relacje partnerskie na braku zaufania i podejrzliwości.

Wielokrotnie pisałam też, że sądy gospodarcze nie powinny działać jak gilotyna. Przedsiębiorcy nie mogą wychodzić z sądu przegrani tylko dlatego, że nie przedłożyli wystarczającej liczby kwitów. Takie sformalizowane sądy nie będą się cieszyć zaufaniem i szacunkiem przedsiębiorców.

Trzeba więc wyjść z błędnego koła rygorystycznych procedur, wprowadzić elastyczne rozwiązania bazujące na ustalonych zwyczajach handlowych i praktyce. Konieczne są ścieżki mediacyjne zachęcające przedsiębiorców do ugodowego zakończenia sporu. Przede wszystkim jednak przedsiębiorcy oczekują przyśpieszonych ścieżek postępowań, gdy wiadomo, że druga strona zmierza wyłącznie do przewleczenia postępowania.

Postępowanie gospodarcze traci bowiem swój sens, jeśli przedsiębiorca po kilku latach dostaje wyrok, który jest jedynie papierowy, bo przeciwnik przez lata procesu wyzbył się majątku.