Trudno nie zauważyć, że zbiory przepisów puchną w zastraszającym tempie. Legislatorzy różnego szczebla (międzynarodowego, krajowego, resortowego itd.) nie mają oporów, więc ilość aktów normatywnych stała się niemożliwa do opanowania przez najlepszych prawników. To spowodowało specjalizację, a specjalizacja zrodziła alienację od innych spraw i problemów pozostających poza obrębem danej specjalizacji.
To jest chyba powodem, dla którego doszło do wielu poważnych zaniedbań legislacyjnych, polegających na utrzymywaniu, a nawet (o zgrozo !) rozwijaniu specjalistycznych regulacji, które od dawna nie pasują do szeroko pojmowanego otoczenia prawnego. Wąsko nastawionym specjalistom to nie przeszkadza – nie widzą problemu, skoro się na nim świetnie znają.