Sąd Najwyższy orzekł, że główny rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych, a także jego dwaj zastępcy mogą sami wszcząć i prowadzić sprawę dyscyplinarną każdego sędziego sądu powszechnego.
Obwinionemu w postępowaniu dyscyplinarnym sędziemu sądu rejonowego Markowi R. został postawiony zarzut przewinienia dyscyplinarnego polegającego na udziale w głosowaniu podczas opiniowania własnej kandydatury na wolne stanowisko sędziego sądu okręgowego.
Czytaj więcej
Dwie władze mające bezpośrednią demokratyczną legitymizację chce się podporządkować sędziom – uważa pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska.
Postępowanie wyjaśniające, a następnie dyscyplinarne wszczął i prowadził rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych, który następnie 7 lutego 2020 r. skierował do sądu dyscyplinarnego wniosek o rozpoznanie sprawy dyscyplinarnej.
Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku, przychylając się do wniosku obwinionego, umorzył postępowanie, bo nie było skargi uprawnionego oskarżyciela.
Postanowienie to zaskarżył minister sprawiedliwości, Krajowa Rada Sadownictwa oraz rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych.
Sąd Najwyższy uznał odwołania za trafne.
Minister sprawiedliwości wskazuje, że zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy sądach okręgowych są właśnie „zastępcami” rzecznika dyscyplinarnego sędziów powszechnych.
Do ich zadań, kompetencji i uprawnień należy i należało podejmowanie czynności procesowych w postępowaniach dyscyplinarnych i poprzedzających je postępowaniach wyjaśniających w zastępstwie.
Wykonują oni wymienione czynności jedynie wówczas, kiedy woli ich osobistego podjęcia nie wyrazi organ nadrzędny.
Przyjęcie odmiennej interpretacji wskazanych przepisów prowadzi do całkowicie nieracjonalnego wniosku, sprzecznego z wykładnią funkcjonalną i systemową przepisów, że zastępcy wolno więcej niż organowi, który jest zastępowany.
— oprac. a.ł.