Przez rozsądek rozumiem przewidywanie skutków sądowego orzeczenia. Nie będę podawał polskich przykładów, wspomnę tylko o tymczasowym jednoosobowym postanowieniu wiceprezes TSUE, która nakazała z dnia na dzień zatrzymać wydobycie węgla w kopalni Turów. Ten, jak wielu ocenia, sędziowski eksces nie wymaga wyjaśniania, ale przypominania, do czego brak sędziowskiego rozsądku może prowadzić.
Brak dostatecznego sędziowskiego rozsądku dostrzegam też, o czym pisałem w tym miejscu, w zapiekłym podgrzewaniu trwającej już osiem lat akcji (zarówno procesowej, jak i nieformalnej wyrażanej w mediach) kwestionowania przez sędziów ze starego nadania umocowania sędziów z nowego nadania, który wyraźnie spowalnia wydajność sędziów i sądów.