Jedną z przyczyn zaniechania zgłaszania gwałtów organom ścigania jest istotnie, wciąż i nadal, obawa przed formalnymi uciążliwościami wynikającymi z przepisów prawa.
    Obawa również, że zostanie się potraktowanym w sposób niestosowny. Czy przypadkiem takie obawy pokrzywdzonych zgwałceniem kobiet nie wynikają z błędnych relacji prasowych na ten temat, ewentualnie z braku rzetelnej polityki informacyjnej Ministerstwa Sprawiedliwości? Skoro większość ludzi nadal nie wie, że przesłuchanie merytoryczne kobiety zgwałconej już od dziesięciu lat odbywa się przed sądem, a nie przed policjantem czy prokuratorem – to o czym my mówimy.