Po pół roku urzędowania nowe kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości podało, że w ramach usprawniania sądów rozważa wprowadzenie w nich biur obsługi sędziego (złożonych docelowo z asystenta sędziego, sekretarza, protokolanta i urzędnika sekretariatu), a jako przykład, że profesjonalne wsparcie sędziów przynosi efekty, wskazuje wyniki wydziału frankowego z ostatnich miesięcy.
Wzmocnienie kadrowe sądów, w szczególności asystentami, oraz upraszczanie procedur to postulaty powtarzane od lat, a poprawy w sądach na miarę potrzeb nie ma. Dlatego wątpię, aby ten stary pomysł miał teraz przynieść znaczącą poprawę. Jeśli bowiem asystent ma istotnie pomagać sędziemu, to powinien mieć odpowiedni staż, a gdy go ma, to rozgląda się pewnie za kancelarią prawniczą. Sędzią przecież raczej nie zostanie, gdyż te etaty rzadko się zwalniają.