Grupa 15 senatorów RP, w tym marszałek Senatu Tomasz Grodzki, były marszałek Sejmu Marek Borowski i szef senackiego klubu PO Marcin Bosacki, wyraziła „zaniepokojenie sytuacją wynikającą z ujawnionej w ostatnich miesiącach aktywności sędziów Izby Dyscyplinarnej w sprawach wielu sędziów sądów powszechnych oraz prokuratorów", czyniąc zarzut „braku poszanowania prawa europejskiego oraz wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej".– Rozumiem, że działalność polityczna nacechowana jest silnymi emocjami, nie powinny one jednak przesłaniać rozsądnej, merytorycznej oceny sytuacji. Orzeczenia zapadające w Izbie Dyscyplinarnej w pełni respektują postanowienie TSUE z 8 kwietnia 2020 r., gdyż zawiesza ono stosowanie niektórych przepisów ustawy o SN dotyczące Izby Dyscyplinarnej, jednak tylko w zakresie spraw dyscyplinarnych wobec sędziów. Nie jest więc ono przeszkodą w orzekaniu o innych sprawach, w szczególności immunitetowych, które nie są postępowaniem dyscyplinarnym – mówiła pierwsza prezes SN.

Czytaj także: Sesja zdjęciowa w Izbie Dyscyplinarnej SN za ponad 10 tys. zł

Publikacja listu poprzedzała rozprawę w Izbie Dyscyplinarnej SN dotyczącą uchylenia immunitetu sędziego Igora Tulei. Senatorowie wskazali niedawne postanowienie ID, w którego uzasadnieniu trzyosobowy skład pod przewodnictwem sędziego Jana Majchrowskiego (przy jednym zdaniu odrębnym) stwierdził, że ani wyrok TSUE z 9 listopada 2019 r., ani wydana w jego wykonaniu uchwała trzech „starych" izb SN odmawiająca Izbie Dyscyplinarnej przymiotu sądu nie mogą być uznane za obowiązujące na gruncie polskiego porządku prawnego.

„Sąd krajowy (polski) nie może sobie rościć pierwszeństwa wobec Trybunału Sprawiedliwości UE. Niestety, mimo orzeczeń TSUE Izba Dyscyplinarna SN nie wstrzymała się od orzekania, w wielu sprawach rozpoznając sprawy sędziów, z ostentacyjnym ich pomijaniem" – napisali senatorowie.

„Wyrażone przez senatorów niezadowolenie z wydania przez Izbę Dyscyplinarną orzeczenia zdecydowanie wykracza poza zwykłą krytykę sądowego rozstrzygnięcia. Dlatego list ten można postrzegać jako bezprecedensową próbę wywarcia przez przedstawicieli władzy ustawodawczej wpływu na niezależność SN i niezawisłość sędziów orzekających w ID" – napisała w odpowiedzi pierwsza prezes.