Przedstawiona przez NIK kwota 55 mld zł dotyczy skumulowanych zaległości za lata 1999-2013 łącznie z odsetkami za zwłokę na rzecz wszystkich funduszy (Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, Fundusz Pracy, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, ubezpieczenie zdrowotne, Fundusz Emerytur Pomostowych). Należne do zapłaty składki za lata, w których powstało wskazane zadłużenie wyniosły zaś ok. 1,5 bln zł. Oznacza to, że udział zadłużenia z tytułu składek na FUS w ogólnej puli należnych składek stanowi jedynie 1,35% i świadczy o bardzo wysokiej ściągalności składek przez ZUS.

- Zakład dochodzi należności z tytułu składek w ramach egzekucji administracyjnej. Jednak to nie jest jedyna forma dochodzenia należności. Zakład może stosować i stosuje łagodniejsze formy spłaty należności, np. w ramach dobrowolnych wpłat, w tym w formie układów ratalnych. Istotne jest bowiem odzyskanie należności, a nie wszczęcie postępowania egzekucyjnego, by móc wykazać się liczbą postępowań objętych egzekucją - argumentuje ZUS.

W jego ocenie, nieprawdziwymi są także zarzuty NIK jakoby ZUS nie dysponował przed 2013 r. systemem informatycznym monitorującym zadłużenie z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne. Do 2013 r. Zakład posiadał system informatyczny do obsługi kont płatników składek, pozwalający na ustalanie stanu zaległości oraz podejmowanie działań zmierzających do odzyskiwania zaległości, w tym działań egzekucyjnych. System ten umożliwiał monitorowanie prowadzonych postępowań egzekucyjnych zarówno wdrażanych przez dyrektorów oddziałów ZUS (egzekucja własna), jak też kierowanej do naczelników Urzędów Skarbowych. W 2013 r. wdrożone zostały kolejne funkcjonalności scentralizowanego systemu rozliczeń "System Ewidencji Kont i Funduszy" (SEKiF). System ten zapewnia automatyczne, bieżące rozliczanie kont płatników składek, monitorowanie stanu zaległości, a w efekcie wzmacnia nadzór nad stanem rozliczeń z płatnikami składek.